Forum Ogrodnicze Oaza

Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam

20.05.








Zgodnie ze styczniowymi ustaleniami (w postach wyżej), miałam szczery zamiar zaraz po kwitnieniu podzielić kępę w celu odmłodzenia. Jednak wydając kilkanaście pędów kwiatostanowych, bożykwiat spisał się w tym sezonie dużo lepiej niż w ubiegłym,
a zatem odpuszczę mu tę operację .
Trudno wyczuć co mu pomogło? Może podsypanie obornikiem, a może dziki ominęły w tym roku...

Już startuje



A to siewki

Kwitnie bożykwiat:

i bardzo podobna Vancouveria:

moje już dawno przekwitły, zostawiłam nasienniki może dojrzeją i się wysieje?????

Rok temu część przesadziłam i teraz reszta zakwitła tylko dwoma pędami .
22.05.






Natomiast druga część jest bardzo mizerna i chyba już kwitnąć nie zamierza.


A czytałam, że bożykwiat Meada nie lubi przeprowadzek!

Minął rok i bożykwiat Meada rozwija kwiatki już ok. 2 tygodnie. Zmężniał , aktualnie jest w szczytowym momencie kwitnienia:
27.05.







16.05.


________

Pokażcie swoje bożykwiaty, pliss

Gosiu352, a jak się mają Twoje siewki - pochwalisz się? Pewnie już masz całą armię tych nieco dziwnych kwiatów?

Bożykwiat w kolorach:

Wreszcie się dorobiłam - wcześniejszy padł - choć nie wiadomo czy na długo, kupiony w tamtym roku zakwitł .

Piękny! Następna roślina, której ze mną nie po drodze.
Gratuluję, Marysiu, i podziwiam.

MARRY wrote:
Jeżeli podpasowała mu miejscówka, to licz na długoletniego 'lokatora', Marysiu

Mój słabo zaopiekowany żyje już naście lat (13-15) w tym samym miejscu. Plany przesadzenia spaliły na panewce i może dobrze, bo chyba nie przepada za przeprowadzką
Zawsze wczesną wiosną zapominam o solidnym podkarmieniu go i może dlatego w tym sezonie ma mniej kwiatów... albo po prostu starość

bożykwiat Meada /Dodecatheon meadia

Bożykwiat, odmiany nn:

Bożykwiat:

Urokliwa roślina. Dlaczego jeszcze jej nie mam na cienistych rabatach

Mimo chęci, nie będę mogła się podzielić swoim.
Jak kilka postów wyżej pisałam, już rok temu bożykwiat (ok. 15-letni) miał tylko 4 pędy kwiatowe, a teraz pokazał tylko jeden.
Niedługo czeka mnie operacja, której podobno te rośliny nie lubią, ale chcąc go jeszcze troszkę zatrzymać jestem zmuszona po przekwitnięciu wykopać i zmienić podłoże jak i stanowisko na bardziej zacienione. Przez lata, miejscówka stała się bardziej wystawiona na słońce i może stąd, to stopniowe osłabienie. No cóż - starość !

27.05.

Cieszyłam się nim dwa lata, miejsce miał świetne ale w lato zapomniałam go podlać i wysechł - tak przypuszczam.

Zdaje się, sam cień to za mało. Potrzebna przepuszczalna gleba, zwłaszcza zimą, bo ponoć lubi zagniwać. Wszystko to piszę nie z własnego doświadczenia, próbowałam, próbowałam - ale raczej się poddałam, trzy razy porażka i wymiękłam.