Forum Ogrodnicze Oaza

Na razie zaczęły kwitnąć zwyklaczki - niezniszczalne od lat :





Też często redukuję, bo sieją się nawet w tzw. trawniku

Wow! I dopiero teraz zauważyłam działalność ślimaków na różowym ! Czyżby już w lutym zaczęły atakować?

To jest nowa odmiana: pierwiosnek o perforowanych liściach . Co dźwignę z ziemi, to pod spodem są małe beznogie ślimaki, jak wiosna będzie ciepła i wilgotna, to ja będę chyba nocować na grządkach

Czyli to jednak prawda, Alu. Nie tylko u mnie!

Parafrazując Gargamela... jak ja nie cierpię tych okropnych ślimorów
Gdybym miała ogród przy domu, to tak jak Ty, na pewno spałabym krócej, polując przedtem z latarką na te stwory, wrrr...

O kurczę, ale piękne ))

Po lewej nowy zakup z 2022, po środku startuje niebieski zwyklaczek. Chyba 3-4 letni. Liści nie ruszam, jeszcze zapowiadają przymrozki. Zawsze trochę im cieplej.


Na razie rosną w starym psim legowisku. Potem trafią na stałe miejsce.

U mnie na razie też nowe zakupy - Belariny:
Amethyst Ice



Valentine - bardzo rozwinięte kwiaty, muszę przykrywać

Mniam... piękne są te pierwiosnki, ale już przestałam je kupować, bo jak piękne tak słabowite. Tej zimy odszedł do zaświatów omszony, przedtem różowy, Siebolda, ząbkowane itd...
Wierne, żelazne, od dwudziestu lat nie opuszczają ogrodu i same się mnożą, aż nieraz muszę redukować, bo 'wchodzą w szkodę' Wszędzie ich pełno - najwięcej białych, kremowych i żółtych, ale i różowych sporo

29.03.

Piękne są

U mnie na razie zimno to i pierwiosnki dopiero mają pączki. Tylko na bardziej słonecznym stanowisku zaczynają:

bezłodygowy - z siewu 3-4 lata temu



i ząbkowane z mojego siewu sprzed dwóch lat:







W zeszłym roku nie zakwitły wszystkie ząbkowane, mam nadzieję, że w tym pokażą kolorki pozostałe. Te co zakwitły w ubiegłym roku były w różnych odcieniach fioletu. Biały na razie pokazał się jeden. Ciekawe czy zakwitnie jakiś różowy/rubinowy - bo siałam mix.

Niniu, jakie zdrowe okazy! Mnie ząbkowane robią to, co pies pod murkiem...
Na razie prócz kupnych takie nieśmiałe próby - to nie są bezłodygowe, powinny mieć grono kwiatów na "nóżce".







Prócz wszystkiego innego toczę o pierwiosnki bój ze ślimakami - teraz jeszcze nie, ale jak tylko się ociepli trochę.

Samosiejki wykopane w zeszłym roku z trawnika sąsiada. Oniemiałam, gdy je dziś zobaczyłam!

U mnie jeszcze tak pięknie nie kwitną, ale już można się nimi cieszyć

Uzupełniam "kolekcję" bo przy przesadzaniu kilka straciłam, kupiłam w ogrodnictwie bo na oko wyglądały na naturalne ale pszczółki nie siadają na nie, przylatują i odlatują, co jest ?

Marysiu, nie mam zbyt wielkiego powodzenia z pierwiosnkami, więc nie wiem, czy to reguła, czy mój pech - po kupieniu zawsze, ale to zawsze rosną słabo, jakby się wyzbywały jakiegoś "dopalacza".
Tymczasem w następnych latach nie kwitną może tak okazale, później oczywiście, niż podpędzane - za to bardziej naturalnie.
Mimo zimna coś się ruszyło; dawniej sadzone, sprzed 2, 3 lat:







Te z siewu, ale nie mojego. Dostałam od miłej osoby z Oazy - i mnożą się wegetatywnie dalej:

Wszystkie piękne

Aniu mnie chyba bardziej pierwiosnki nie lubią. Kupiłam podpatrzony u Ciebie 'Belarina Amethyst Ice' i Belarina Carmen'. Zobaczymy czy tym razem dadzą u mnie radę.

Przecież kwitnie lekarski, niezawodny, nie nakarmiony prochami:

Moje z ubiegłorocznego siewu, bardzo się cieszę, że jest tyle różnych kolorów

Pierwiosnek różowy: