Forum Ogrodnicze Oaza

Ja siałem w lutym do torebek strunowych z ziemią, przechowywanych na zewnątrz i przeszły stratyfikację tak mi się wydaje. Otrzymałem łącznie zaledwie trzy sadzonki, ale nasion nie pamiętam ile wysypałem.
Jest jedna rzecz o której słyszałem i nie zrobiłem, a mianowicie podczas kielkowania zmienić miejsce tym nasionom tymczasowo na dzień dwa do ciemnego pomieszczenia i podobno lepiej wtedy kiełkuje nasiono ostrozki.

Tak, nasiona ostróżki potrzebują do kiełkowania ciemności, ale przecież nakrycie ich ziemią, też do tego prowadzi. Nasiona wielu roślin są kiepskie, nie ma w tych nasionach "sił witalnych". Może z powodu sposobu produkcji roślin nasiennych . Pamiętam jak asarina mi nie kiełkowała, też do kiełkowania potrzebuje ciemności, w końcu jak się udało ją wyhodować, to w następnych roku kiełkowała pomiędzy kostkami chodnikowymi.

Kupowane nasiona ostróżki w lutym wysiałem do kuwetki z torfem 25 nasion.Kuweta stała na oknie przez cały czas na słoneczku.Pierwsze wschody zaczęły się po 2-3 tygodniach.W sumie weszło mi 23 nasionka z tym,że przy wysadzaniu do gruntu 3 zmarnowałem.Na razie rosną ładnie i mam nadzieję,że jeszcze zakwitną.W sumie zostało mi 20 sadzonek kwiatków z wysianych 25 nasion.Dodam że po wschodach do czasu wysadzenia w gruncie były podlewanie naszym nawozem kristalon żółty 100na 100

Odniosłeś spory sukces z wysiewem ostróżek Kreciku i dorodne masz sadzonki


Ktoś zauważył z Was tą małą żabkę w jednej z doniczek na zdjeciu wysłanym przeze mnie ?
Mam jakieś oblężenie żab, to już drugi płaz chowający się w moich rozsadach.

To się ciesz, ślimaki to ich smakołyk. Nie są wegetariankami.
Mnie ślimaki demolują liście ostróżek, o tak:



I nie tylko, do zera potrafią w noc zeżreć sporą dalię, jeżówką też nie gardzą, ostatnio ściąga z liliowców. I to mimo sypania niebieskich granulek.
Duże, jak ta ciemna, uchowają się:





Małe, jak ta błękitna kupiona jako maciupka sadzonka na all... mogą nie przeżyć .



Generalnie płazy są zdaje się niezłymi indykatorami czystości środowiska - w miejskim ogrodzie, ba w parku w życiu nie uświadczyłam żaby. To dużo mówi o mojej glebie.

Józiowi gratuluję, bo to naprawdę sukces. Może zdradzisz, jakiej firmy nasiona były takie kooperatywne?

U nas trzy w pełni kwitnienia, biała i różowa jeszcze w pąkach, przy okazji pokażę wszystkie

Kreciku! Pamiętasz może z jakiej firmy miałeś nasionka. Ja wysiałam całą paczkę i nic nie wzeszło.Producenta nasion niestety nie pamiętam.

A ja oderwałam/wycięłam kilka odrościków z bryły korzeniowej i wsadziłam do doniczki do ziemi i do woreczka strunowego, stoją w domu na parapecie. Ciekawa jestem czy da się tak rozmnożyć. Niestety jasno niebieska i jakaś bardzo ciemna nie miały odrostów od korzeni, rosły tylko dłuuugie pędy z kwiatami

Bardzo ciekawa jestem, czy takie wegetatywne rozmnażanie się uda.
Z moich kilku pięknych odmian została jedna sztuka Morning Lights.





W dodatku przycinając rosnącą obok wielką różę złamałam jeden z 3 pędów . Przywiązałam nadłamany do palika - może da radę?

Aniu śliczna ta Morning Lights, a co się stało z resztą? nie pokazały się wiosną?
Ja mam do sadzonek rękę więc jest nadzieja, gorzej z wysiewami

U mnie same się zasiały, maki też. Wepchnęły się siłą na rabatę i teraz robią całą robotę.

Nie wiadomo o co im chodzi jedne się wysiewają jak głupie, inne się buntują. Ale zauważyłam, że bzyki chętniej odwiedzają moją wysoką fioletową przy płocie, do tych pełnych, 'nabitych' z rzadka zaglądają jeśli w ogóle. Może to budowa kwiatu je zniechęca?

Te właściwie omijają


A to moje sadzonki - 8 sztuk - z których tylko 3 ma listki, pozostałym musiałam uciąć, bo były za wysokie, potrzymam w woreczkach z tydzień i nich rosną bez cieplarnianych warunków

Myślę, że wiadomo "o co im chodzi", te rozmnażające się samoistnie są gatunkiem Delphinium ajacis var. grandiflorum, albo bliskimi mu mieszańcami.
Te "wypasione" to hybrydy, przeważnie z genami D. elatum, nie wiedzieć ile razy krzyżowane, by uzyskać efekt pełnych, stokrotkowych czy jakich tam kwiatków. One nie wabią owadów, bo częściowo nie mają pylników (najpełniejsze hybrydy, jak Moonlight, nie mają nic, wszystko przeobrażone w płatki).
To zdjęcie mojej, zaginionej, sprzed trzech lat:



Ostróżki uchodzą za byliny krótkotrwałe, wcale mnie nie dziwi, że zanikają po kilku latach, gorzej, jak w tym samym roku. Nie wiem, dlaczego mi to robią, i to zarówno w miejskiej glinie, jak w górskiej zwietrzelinie. Na pewno nie służy im przesadzanie, załatwiłam dwie piękne chcąc dać im lepsze miejsce.
Parę stron wstecz zostały tylko obrazki, najbardziej mi żal Misty Mauves, szafirowo-lawendowej.

Dzięki Aniu za wyjaśnienie. Ciekawe czy ta 'stokrotkowa' ostróżka ma ostrogę, ale taki mutant to chyba jest jej pozbawiony... Jest bardzo urokliwa, szkoda, że ją straciłaś. Muszę jeden kwiatek jasnoniebieskiej rozebrać na czynniki pierwsze i zobaczyć co tam się dzieje. Może uda się go zapylić np różową ??

Moje samosiejki.Wczesną wiosną z jednej rabaty wyrwałam ich pełne wiaderko,zostawiłam tylko te najsilniejsze.

Ostróżka z nasion od Ani Łatki, przeżyła zimę i pięknie kwitnie.

Marzenko, jak bardzo się cieszę, u Ciebie o wiele piękniej rośnie, niż jej matka kiedykolwiek.
Dzięki serdeczne za zdjęcie. A może dasz zbliżenie - ciekawa jestem, czy zmutowała.

Ponieważ ze starych ocalała jedna jedyna kępa, a nowe - za wyjątkiem trzech dużych sadzonek - padają pod zębami bezskorupowców, mimo ochrony, ja uparta stara baba zamówiłam trzy kolejne. Teraz niecierpliwię się, czy przyjdą w miarę wyrośnięte, czy takie trzy piórka (w ofercie enigmatyczne "doniczka 1-2 l). I czy zakwitną zgodnie z deklarowaną odmianą, bo mają to być pełne Bolero, Moonlight i Sweet Sensation. No oby! Obawiam się, że zagrałam w totolotka.

Aniu trzymam kciuki, ta seria jest baaardzo ładna. Osobiście wolę kupować w szkółkach/ogrodnictwach, nie chciałaś poszukać koło siebie? Np do Środy Śląskiej masz daleko? Tak z ciekawości poszukałam w necie, np STEFANOGRÓD Jugowiec