Forum Ogrodnicze Oaza

To tym bardziej chylę czoła, bo jeśli to nie stroma powierzchnia, to musiałabym z komórką położyć się plackiem na ziemi obok.
A to już przerasta moje możliwości
Wygimnastykowana z Ciebie kobitka, Jolu

Może plackiem nie zalegam, ale by uchwycić żabią perspektywę kicam przy rabatkach, albo klęczę, a potem jęczę, bo tą sprawność na pokaz trzeba odpokutować. Niestety tylko duch ochoczy...
Podobają mi się moje kundelki, ale coraz częściej i łakomiej spoglądam na te rasowe. I dzisiaj dostrzegłam w ogrodzie szansę na pozyskanie kawałka przestrzeni pod ciemierniki. To niechybnie zaowocuje zakupem.
Dzięki okazom prezentowanym przez Anię-Łatkę na top liście jest pikotkowy. Wypatruję następnych.
Korci mnie, by kupić coś "yellow". Powiedzcie, czy one faktycznie żółte, czy tylko sprzedawcy podkolorowują dla reklamy.

Jolu, nie mam, ale podejrzewam, że na takiej samej zasadzie jak "żółte" hippeastra. Jeśli by osiągały nasycenie kolorem, jak bylinowe piwonie (bo Itoh i drzewiaste jak najbardziej mamy żółte), to warto. Ale tu prezentuję postawę Tomasza, tego niewiernego.
Jak chcesz mieć naprawdę coś, przed czym nie trzeba "kicać" robiąc zdjęcia - i co patrzy przynajmniej sztywno w bok - polecam hybrydy glansdorfskie (HGC).
Żółte nie są, ale mają ten odcień czerwieni, który można zaakceptować jako na pewno nie ciemny róż.

Co do Pikotka - widziałam tylko raz, jak jeszcze na Poznań jeździło się nie obwodnicą, tylko obok istniejącego wtedy w Psarach centrum ogrodniczego. Kupiłam, bo miał otwarty kwiat, bardzo wyrazisty, jak wiesz. Teraz produkuje i nasiona i pierwszy raz ma w stópkach moc siewek, lecz co z tego wyrośnie? Jakby która się wdała w mamusię, będzie dla Ciebie.

Kupiłam żółtego, który jest zielonkawy, więc trzeba kupować gdy kwitnie.
Tu ucięty kwiat.

Jestem na etapie buszowania w sieci i przeglądania ofert oraz filmików na YT (między innymi na żywca widać, czym handluje Ogrodniczy Lublin).
Marry w ofertach często przewija się dubeltowy zielony. Może Tobie trafił się właśnie on zamiast żółtego. Te wybarwienie żółtych wydaje się być różne, ale na jednym z filmów widać je w pobliżu białych i różnica jest znaczna. Nie ma to jednak, jak kupowanie na żywo.

Na All wystawia teraz Kiełkowski. Bardzo intrygująco wygląda aukcja "Ciemiernik wschodni Double White Purple Edge - Un". Nawet jeśli podkolorowany, to i tak ciekawy. Podejrzewam, że to z importu, a nie własnej hodowli, bo wysyłka za 22 dni. Czy ktoś kupował w tej firmie i może polecić?
Aniu bardzo jestem wdzięczna, że myślisz o siewce dla mnie w przyszłości. To mamy jeszcze jedną motywację, żeby długo żyć

Mam w tym roku mnóstwo siewek pod kępami białego nakrapianego (w pobliżu kwitł też różowy pełny). Zamierzam zadoniczkować najdorodniejsze siewki. Będą w przyszłości i do własnego ogrodu i na prezenty.
Taki wysyp siewek miałam 3 lata temu pod pełnym różowym. Zadoniczkowałam setkę siewek i przez nieumiejętne przechowanie (nie wykorzystałam szklarni - to był błąd) prawie wszystkie straciłam. Teraz mam zamiar być mądrzejsza.

Te HGC bardzo ciekawe i bardzo drogie. I też chciałabym utrafić na żywo, żeby wiedzieć na co wydaję pieniądze. A ktoś u nas uprawia? Możecie napisać, jak się sprawują w polskich ogrodach?

Ileż to ciekawych wieści o ciemiernikach się od Was dowiaduję ! I coraz bardziej mnie intrygują.

Może na kilka dni przed Wielkanocą, dodam ze swej strony, jak można fajnie wykorzystać te kwiaty na świątecznym stole...

A pomysł niedawno zaczerpnęłam ze skarbnicy kwiatowej wiedzy - z bloga śp. pani Zoi Litwin.

Nie wiedziałam, że kwiaty ciemierników są takie wdzięczne i trwałe w bukieciarstwie ?!
Jakie interesujące stroiki można z nich wykombinować!
I wreszcie nacieszyć oczy ich wnętrzami bez pokładania się, czy 'kicania' na ziemi w ogrodzie.

Zajrzyjcie proszę u dołu stronki, pod Uwagi -> zojalitwin.wordpress.com/2010/10/31/ciemiernik-bialy/

Jolu, oczywiście, że to całkiem dobra motywacja - przyznam, że tej zimy miałam moment, że nie byłam pewna, czy mam po co kupować rośliny...ale już dobrze.
Piszesz o szklarni - ja wsadziłam rok temu takie małe siewki po prostu na rabatę i kilka wygląda całkiem krzepko.
HGC mam dwa ciemne, Merlot i Early Red, a także ten Glady's Glance, który rzeczywiście był drogi. Natomiast w cenie około 40 zł są wczesną wiosną regularnie w LM. A w Obi trochę większe i droższe.
Zdjęcia w tym wątku kilka stron wstecz, także w moim ogrodowym z końca lutego.

W kompozycji z tulipanami.
I jest to myśl na kolejne .
Wykorzystać po parę sztuk do waznu z innymi kwiatami np .
Same też będą urocze .

A to moja świeżynka

Piękna kompozycja. Mnie jednak ręka by zadrżała przed ścinaniem kwiatów do wazonu. U mnie zwykle przypadkowo ułamane wędrują do domu.

Aniu brakuje mi porządnie zaopatrzonego sklepu ogrodniczego w okolicy. Może jednak ten brak w moim przypadku ma sens, kiedy we mnie jest brak opamiętania w chętce na nowe rośliny.

Wyłamałam się z zasady nie zrywania kwiatów i uskubałam trzy siewki i mamusię, żeby zrobić z bliska zdjęcie "ku pamięci". Po prawej u góry rodzic z serii 'Double Ellen' (odcienia nie nazwali, podpisany był "mix"), a trzy pozostałe to siewki. Jak widać każda inna, nawet anemonowa się trafiła.


Bea świeżynka wprost do schrupania.

Beatko, śliczności!

Jolu, nie twierdzę, że markety budowlane to jakieś ogrodnicze eldorado, akurat w przypadku ciemierników miewają od kilku lat takie...wodzące na pokuszenie. Teraz już mnie mnie wodzi, bo mam kilka, a z miejscem wiadomo, jak. Tak więc w tym roku nie kupiłam ani jednego, popatrz, jaki mam stalowy charakter.
Twoje zestawienie - , anemonowy najbardziej mi pasuje (bo mam podobne do reszty ).

Też boli mnie serce przy ucinaniu i zbieram do (małych) wazoników co najwyżej zdeptane przez jedną taką truskawkową blondynkę z ogonem. Ale na pewno inaczej patrzą na to osoby mieszkające w pewnym oddaleniu od ogrodu.

Pozazdrościłam Ani króliczka piwoniowego (a to nie zajączki kicają z prezentami ) i żeby o mnie kłapouchy nie zapomniał, to zamówiłam u Kiełkowskiego dwa ciemierniki. Tego, o którym pisałam wcześniej (biały z fioletową pikotką) i żółtego 'Anemone Super Yellow'. Wydaje mi się, że te z przydomkiem super są bardziej wybarwione. Pożyjemy, zobaczymy, a pewnie na efekty poczekam, bo zapowiada się na małe sadzonki.
Wszędzie trąbią, że ciemierniki nadają się do pojemników, więc wymówek, że miejsca brak, nie przyjmuję do wiadomości.

Dziewczynki bardzo Wam dziękuję Teraz będę szukać miejsca, bo pozostałe mam pod iglakami , a to raczej im nie służy...

Fafka wrote:

Zdjęcie słabe, ale to są między innymi moje trzyletnie ciemierniki od kiełkowskich

MARRY wrote: To jest chyba faza przekwitania i przebarwiania się - w tym roku kupiłam żółtego (zdjęcia wyżej w wątku), w realu taki bardziej kremowy/biszkoptowy odcień żółci, a teraz zrobił się zielonkawy.

Dorotko jakie dobre wieści mi przekazałaś A Twoje ciemierniki dorodne po tych trzech latach, więc i ja się chyba doczekam.

Mnie też było szkoda wycinać ,ale jeśli są pięknie
rozrośnięte ,dużo kwitnie ,to jak co któryś się wytnie
to nie widać .
Warto wtedy zostawiać liście te zdrowe to one przymaskują
całkiem sprytnie brak paru