Forum Ogrodnicze Oaza

Zagadka jesienna

Aster

Tak, ogólnie bardzo, ale to aster nowoangielski.
Twoja kolej Gosiu.

Może ktoś chętny zadać zagadkę za Mnie.

gosiaczek1977 wrote:
-

Czyżby zimowit?

Bingo.
Doskonała odpowiedż.
Twoja zagadka z magnolią naprawdę mnie zaintrygowała.
Ciekawi mnie co masz jeszcze w zanadrzu?

Małgosiu. obawiam się, że Cię rozczaruję - tylko wyjątkowo mam jakieś rzadsze rośliny, bo wybieram nie wymyślne, ale kolorowo i najlepiej pachnąco kwitnące. Te wyjątki to często importy z regionu Śródziemnomorza mojego ukochanego - szczęśliwie co i rusz okazuje się, że uprawa czegoś tam jest u nas możliwa. A jak zaczynałam z ogrodem w 1998 roku nawet phi, pospolita lawenda była rzadkością. Magnolia wielkokwiatowa też kupiona pod wpływem impulsu, sercem, nie rozumem.
Niby są tacy tu na forum, co mają w ogrodach bananowce i palmy, lecz to poza moimi technicznymi możliwościami, nie mam nawet tunelu foliowego, o zimowym ogrodzie czy zgoła elektrycznym podgrzewaniu egzotyków nie mówiąc...

Przeczytałam w innym miejscu, że kwitną Ci zimowity - to i nie było trudno zgadnąć.

Dobrze, dość dygresji, co to (w tarasowej donicy)?

Papryka ozdobna, ostra, 'Dzwonek' / Capsicum baccatum ?

No jasne! Oto i ona:



Dzieli donicę z jeżówką, agapantem i małym pomidorkiem typu 'Maskotka',

Super, interesująca papryka. Bardziej kształtem przypomina mi spodek UFO, niż dzwonek
______

Czubeczek pewnej byliny... ?

Kojarzy mi się widok z lulecznicą kraińską?

Ta sama rodzina, ale to nie lulecznica

Od razu pomyślałam o psiankowatych, i pierwsza myśl mówiła, ze to była miechunka? Może to?

Jasne, to ona:

Łatka wrote: Co do roślin , gust mamy zbliżony bardzo. Co do dalii, to u mnie problem z przechowaniem .

Pamiętam początki z lat końca 90- dziesiątych, zdobywało się rośliny od znajomych, od kolekcjonerów, którzy zamieszczali swe oferty w czasopismach ogrodniczych!
Piszesz bananowce, palmy a widziałam chyba u Janeczki kępe trawy pampasowej, haha, mogę sobie tylko o niej pomarzyć,wiele czasu poświęciłam na znalezienie gatunku piwonii krzewiastych
wytrzymujących nasze zimy na Podlasiu.
Moje gratulacje z szczęśliwych zakupów śródziemnomorskich

Małgosiu, co prawda to nieodpowiedni wątek, ale ad vocem spytam zdziwiona, dlaczego uważasz piwonie drzewiaste, czy też krzewiaste, z mało odporne na mróz? Moim zdaniem - a wynika z doświadczenia z kilkunastoma sztukami - to jedne z bardziej odpornych krzewów. Odporne są nie tylko części zdrewniałe, lecz nawet pąki, ba, młode pędy często u mnie startujące w lutym. I nie mam na myśli kilku ostatnich, łagodnych zim, moje najstarsze przetrwały trzydziestostopniowe mrozy zimy 2011/12.

Co do "importów" - większość kupiona w Polsce, ileż można przytargać w osobówce okupowanej przez dwie suki dodatkowo. Miałam na myśli, że nie są to rośliny typowe dla klimatu środkowo-wschodniej Europy, a popularne w ogrodach Grecji, Włoch, Prowansji czy Kastylii. "Stamtąd" mam najstarszy ołownik, agapant o szerokich liściach i ...jeden rododendron, kupiony na Krecie.

A gdzie zagadka?

O moich przygodach z 10 krzakami piwonii krzewiastej porozmawiamy w Rozmowach o piwoniach.
Zagadka
P.S zmieniłam zdjęcie, chyba za zbyt niejasne, oby teraz