Forum Ogrodnicze Oaza

Pewnie, że to ona Ale niespodzianka: albicja rosła w gruncie, i najwyraźniej daje ona sobie radę w tamtejszym klimacie, bo ta na fotce nie była jedyną, którą miałam okazję podziwiać w samym Budapeszcie i okolicy. Chociaż fakt, więcej ich było "w okolicy" (nad Balatonem). Nawiasem mówiąc, granatowce też rosły i miały się świetnie.
Nie wiem, jak wówczas, gdy Ty byłaś, ale teraz ta hala zupełnie się do zakupów nie nadaje - turystyczny ścisk, cepelia i... drożyzna . Ale kilka hal w dalszych dzielnicach zachowało swój prawdziwy charakter, i tam już stanowczo i zakupy zrobić można, i co nieco przekąsić

Twoja kolej

Ja z kolei mam bardzo pozytywne wspomnienia z owej Hali, lecz miało to miejsce gdzieś w połowie lat 90-tych
Była wówczas po renowacji i kusiła też niespotykanymi u nas towarami . Cen już nie pamiętam niestety

_______

A co my widzim teraz ?

To ważny budynek w stołecznym mieście

Widzim parlament ateński... znaczy, grecki, ale w Atenach

Trafiony, zatopiony!

Zastąpisz mnie w zagadce...? Zupełnie nie mam kiedy ogarnąć się ze zdjęciami...

Jeżeli planuje ktoś teraz urlop to zachęcam do odwiedzenia tego miasta.Mam do niego sentyment, bo ocierałam się o niego przez kawał życia. Teraz po dziesiecioletniej renowacji jest jednym z najpiękniejszych miast, które zawsze jest po drodze. Ten kościół to chyba banał do odgadnięcia.

Chyba bardziej podpowiedzieć nie mozna...

Słowacja, Koszyce?

Jasne, Małgosiu teraz Twoja kolej, wepchnęłam sie, ale robiłam porządki w zdjęciach z wakacji , ale jakbym wsadziła do jakiegoś folderu to tyle by było z nich pożytku.,a kościół sw Elżbiety jest naprawdę piękny jak i cale Koszyce. Po dziesięcioletniej nieobecnosci znowu w tym roku zachwyciłam się tym miastem..

Poszperałam w moich zasobach, no i znalazłam. Co to za miasto? Nadal pozostajemy w Europie.

Małgosiu - tym razem to zagadka chyba dla mnie, pokazujesz zdjęcia z Genui prawda? Północ Włoch to i tak w moim mniemaniu hm... nic specjalnego, bywam tam jadąc na Południe, ale herb na ulicy i na Palazzo San Giorgio, jeśli dobrze poznaję (odwrócony herb dynastii sabaudzkiej) doszłam do tego, co to za portowe miasto.

Tak, to Genua.
Byłam tam w drodze powrotnej z wakacji w Hiszpanii.

Zdaje się, że powinnam zadać zagadkę... mój pech polega na tym, że zgrałam zdjęcia z laptopa, by uwolnić trochę miejsca na dysku, pendrive został w mieście - i mam niewielki wybór. Na pewno domyślicie się w jeden moment, gdzie to:



Zdjęcie marne, robione z bardzo daleka cyfrowym zooomem.

Czeski park narodowy... Czeska Szwajcaria?

Aniu, no wiesz! Co do Genui to się zgodzę, ale żeby tak na całą północ taką opinię rozciągać...?

Tak - Czeska Szwajcaria, konkretnie Skalna Brama
Wiedziałam, ze to żadna zagadka!
Swoją drogą, Migdałku, już Cię podejrzewam o bycie profesjonalnym przewodnikiem wycieczek...
Co do włoskiej opozycji Nord/Sud, to o gustach podobno się nie dyskutuje, a w moim przekonaniu do linii Padu to nie żadne Włochy, tylko Zunifikowana Europa. Jak Wszędzie
Owszem, jest i tam parę ładnych zabytków, może interesujące krajobrazy w Alpach - ale kwintesencja "włoskości" - to na południe od Rzymu, albo i Neapolu.
Choć za te słowa oberwałoby mi się od zwolennika Pięciu Gwiazd, bez wątpienia

Łatka wrote: Ech, no niestety, nic z tego, choć nie miałabym chyba wiele przeciwko...

Kwintesencja południowej "włoskości", jak najbardziej, ale jako osoba zakochana w mieście leżącym nad Padem nie do końca podzielam Twoje preferencje Moja kwintesencja włoskości koncentruje się mniej więcej w okolicach Emilia-Romagna, Toskanii... tak dość banalnie, przyznaję.

Postaram się znaleźć coś zagadkowego , chociaż tyle wrażeń dziś miałam, że nie wiem, czy nie zasnę

EDIT
Wieje koszmarnie, i niesie takie styropianowe kuleczki... Znalazłam takie coś, myślę, że łatwe do rozpoznania.

Stoimy... i czekamy na kółko ratunkowe