Forum Ogrodnicze Oaza

Oczywiście nie zielonym do góry - to moje odkrycie, tylko irysy.sapek. Pomyłka.

Marysiu, Zielonym do Góry odkryłam tej zimy, w lutym zamówiłam u nich pięć odmian. Przyjechały zdrowe i ładne ale maleńkie, trzeba będzie czekać ze dwa lata. Najładniejsze i w większości kwitnące w następnym roku po posadzeniu są te od pana Waldemara Zasowskiego z Moje Irysy. Tylko lepiej poprosić o ofertę na pdf bo tam są aktualne, tzn. te które wysyła z nadwyżek. Tylko kontakt jest trochę.. hm, trudny. Trzeba się dobijać, przypominać, widocznie facet ma dużo na głowie i nie pamięta o oddzwanianiu.
Natomiast pumila i inne karłowe będę mieć od Roberta Piątka który sam do mnie napisał i skusił mnie biedną Zamówiłam osiem karłowych i dwa TB, przyjadą w lipcu. Mogę Ci podesłać na PW adres mailowy albo przesłać ofertę na pocztę tylko że ona może być już nieaktualna bo ja zamawiałam zimą. Najlepiej napisz z prośbą o aktualną ofertę. Sadzonki są mniej więcej po 10 zł. Irysy miniaturowe i TB są też u Bilskich (Bilscy Sklep) ale trzeba szybciej zamawiać, jak przychodzi pora sadzenia to już nic nie ma. Poza tym Waja ma sporo choć drogo, ja u niej zamawiałam tylko TB (waja.strefa.pl) Marysiu irysy znakomicie sprawdzają się na takiej rabacie jaką planujesz, nawet jak nie kwitną ich szarozielone liście wyglądają dobrze i są nawet fajnym akcentem pomiędzy zielonymi roślinami.
Co do sapek. net rozmawiałam zeszłego lata z panią Sapijaszko i ona powiedziała że nie są sklepem tylko to jest prywatna kolekcja która czasem wyprzedaje nadwyżki. Ale powiedziałabym że podchodzą do tego z sercem.
Oczywiście mam dla Ciebie zaklepane niebieskie i także inne jeśli będziesz reflektować, teraz nie mogę odżałować ale w sierpniu zeszłego roku wywaliłam mnóstwo sadzonek irysa pumila Bright Eyes, skąd mogłam wiedzieć że kiedyś mogą się przydać..

Pięknie dziękuję Mirko

Chyba na południowym biegunie zimna mieszkam, bo moje TB jeszcze spokojnie czekają. Teraz mam "szał" średniaków, a i spokojnie dokwitają maluchy SDB.
Ja widzę, że nasza Mirka to potentat kwiatowy i piwonie i irysy w ilościach mega, że o skarbnicy wiedzy nie wspomnę.

Marysiu, jeśli Ci coś wpadło w oko u mnie, to może i wpaść do Twojego ogrodu, bo niektóre iryski będę musiała przytemperować w rozłażeniu się. Daj znać, czy coś chcesz.

To tak w kolejności wielkości, najpóźniejszy mój SDB, wrzosowo dymny NN-ek, bardzo niefotogeniczny, a w rzeczywistości przesympatyczny irysek


I średniaki
IB 'Ask Alma', pancerna odmiana i przyrasta jak perz


IB 'Guru'


IB 'Gnu Raiz'


I tak ciekawostka, odmiana IB 'American Patriot' ma często kwiaty o zwielokrotnionej ilości płatków

Piękne kwitnienia

U mnie mizeria. Niebieskie nie zakwitły.

Jakie śliczne macie irysy.Moze i moje rozrosną się.

ewakatarzyna wrote:
Piękna ta ,mizeria'

W słońcu ciepłej pogodnej niedzieli; oto i on: Guardian Angel:





Frosty Moonscape, zaczął się otwierać wczoraj wieczorem:





A dziś:





Ta odmiana jest nietypowa, górne płatki nie stanowią kopuły tylko są ułożone prawie w poziomie. Jutro już będzie czysto biały z błękitnym nalotem. Kwitną dolne kwiaty Betty Simon, szkoda że jest tylko jedna łodyga:



Wintry Sky w rozkwicie:









Szykują się pąki Electric Candy:



Honey Chiffon:



Rosa Nova:



Cool Operator:



Dream Lover:

Piwoniom zatrzymały się pąki i w ogóle nie rosną, jedynie irysy znoszą jako tako obecną pogodę, między innymi właśnie dlatego ich tyle. Chyba muszę zrezygnować z kwiatów które źle znoszą suszę bo one zdarzają się rokrocznie, tyle że zaczynają się coraz wcześniej i trwają dłużej. Maj a ja już nie mam trawników, nawet w cieniu trawa wyschła. Gdyby nie te irysy, nic by nie kwitło bo nawet ostróżki więdną i smętnie wiszą.. Dzisiejsze:

Honey Chiffon:









Za nim widoczny pierwszy kwiat Acapulco Sunset:



Są trochę podobne i chciałam je rozdzielić ale okazuje się że niedokładnie. Rosa Nova:







Dream Lover:







Czarny staruszek NN:











Drugi staruszek Cimarron Strip:













Co z tego że nie ma falbanek, koronek ale jest super zdrowie i niezawodność. Druga niezawodna odmiana, od trzydziestu lat ze mną i w wielu ogródkach ją widać: Ola Kala





Ona dopiero zaczyna, są dwie kępy ale druga słabsza bo była latem dzielona. Wciąż kwitną te co już wcześniej zaczęły, Grecian Skies:



Frosty Moonscape czyli 'Mroźny Księżycowy Krajobraz':



Dziś otworzył się też choć jeszcze nie do końca Poem of Ecstasy:









Tour de France na całej lodydze;



To samo Wintry Sky:



Tylko szkoda że tych łodyg nie ma po pięć; sześć ale te nowe nie są tak bezproblemowe jak np. Cimarron. Z dzisiaj też debiut
Cool Operator:







A to pąk chyba na jutro szykowany, Comfort & Joy:

Kiedy mówiono o suchych ogrodach wydawało mi się że to nie jest dla nas, Anglicy już od jakiegoś czasu propagują rośliny do takich ogrodów. Trzeba zrezygnować z wielu roślin które się kocha.
Ogród irysowy jest piękny, ja dla irysów muszę zrobić górki z piasku bo woda długo jest w ziemi - mimo że mam wszystkie rabaty podwyższane, nadsypana jest ziemia z kompostem, piaskiem i lżejszą ziemią, woda stoi też w rowach odwadniających rabatę, na razie.

Marysiu to Sybiraczki i ensaty miałyby u Ciebie raj. Tylko te drugie nie lubią mokro zimą, trzeba by wykopywać chyba.

Ale się tu dzieje.

Marysiu, daj mi trochę tej wody

BB 'Orinoco Flow'

Mirce chętnie oddaję połowę wody.

Jolu masz piękne łany irysów właśnie one cudownie wyglądają w kontekście, jako elementy ogrodu.

Marysiu dziękuję A ja Joli zazdroszczę przestrzeni bo widać że jest jej dużo, ech ja bym tam nawsadzała A potem bym się martwiła skąd na to wodę wziąć.
Dzisiejsze, Supreme Sultan; dokładnie tak, bogactwo i władza. Rano:







I teraz:







Babbling Brook, ulubiony za ten nieskalany błękit, stara odmiana, bez falbanek ale błękit wystarczy







Electric Candy, mam jakieś dziwne mrowienie na języku jak myślę o tym "cukierku"









Comfort & Joy, w porannym cieniu i teraz:





Honey Chiffon:



Koniecznie muszę je rozsadzić bo są zbyt podobne, Acapulco Sunset:





Dziś jeszcze piękniejszy Poem of Ecstasy:



Dżinsy i biała bluzeczka; Cool Operator





Zaczyna Got Milk, siedem łodyg, nieźle, w zeszłym roku miał jedną.



I w sumie podobny teraz chociaż tak naprawdę nie jest podobny, Frosty Moonscape:



Tuxedo kwitnie wytrwale:



Dopiero teraz widzę że on nie jest bardzo wysoki. Rosa Nova ma więcej kwiatków:



I tutaj też jest wciąż więcej:







A na jutro zapowiada się Dynamite:

Najfajniejsze łany tworzą irysy średnie IB. Ładnie się zagęszczają, nie potrzebują podpór, parę lat wytrzymują bez odmładzania, kwiaty piękne prawie jak u TB, czego chcieć więcej.
U mnie jeszcze nie ma tragedii z suszą, ale wschody warzyw muszę podlewać. Z ogrodem graniczy rzeczka, z której ręcznie wyciągam wiaderka wody. Trochę daje to w kość. Za daleko od domu, żeby ciągnąć kable i podłączyć jakąś małą pompę. Gdzieś czytałam o pompach na baterie, ale jeszcze nie dotarła do mnie taka nowoczesność i pewnie prędzej porozciągam szlauchy i będę podlewać ze studni, bo takie ustrojstwo też mam przy chałupie. Pogoda długoterminowa pokazuje deszcz w trzeciej dekadzie czerwca. Aż nie chcę myśleć, ile czasu zajmie mi podlewanie.
W tym wszystkim irysy bródkowe to jednak wdzięczne rośliny i potrafią na mojej glinie całkiem dobrze radzić sobie z suszą. W każdym razie nie dopominają się pierwsze o wodę, nie omdlewają, nie wypadają. Może w suszę wolniej przyrastają, ale ma to pewne zalety, nie tak często trzeba dzielić.

Mirko cuda, cuda, nad cudami pokazujesz.

Dziękuję w ich imieniu Właśnie z tego względu że znoszą braki wody zaprosiłam je do siebie, one i lilie, zawsze dają radę. A wszystkie inne powodują ból głowy w przedłużającą się suszę. Debiuty z dziś; w zasadzie to wczoraj się zaczęło, Obsessed:









Starring na króciutkiej nóżce:







Na razie niewiele da się o nim powiedzieć, musi zmężnieć Got Milk, w zasadzie to już rezydent:







To teraz, a tu zdjęcie z poranka:



Już na całego kwitnie Acapulco Sunset; ułożyły się jak w pudełku po trzy







Rano dopiero się otwierały:



Dynamite:









W wieczornym słońcu prawie rubinowy:



Szkoda że nie zakwitła Hottie, jest jeszcze bardziej czerwona. Babbling Brook, więcej kwiatków:





A wieczorem już bledsze:





Niesamowicie otwiera się Electric Candy:



I takie migaweczki tych które już były przedstawione:





























Dream Lover bo mało go było, szkoda że pęd się położył:











Jolu masz rację, to są cuda, żywe klejnoty.