Forum Ogrodnicze Oaza

Prawie nie do wiary, ze ta wspaniała lilia nie miała do tej pory wątku.

Odmiana została zarejestrowana przez firmę World Breeding B.V. w 2004r.;
Ciemnozielone liście 18,5-20,5 cm długości i ok. 3-4 cm szerokości na pędach dochodzących do 120 cm.

Kwitnie w lipcu, płatki w białożółtej tonacji, ok 16 cm długości i 4-6,5 cm szerokości, brzegi lekko marszczone, czubki mocno odgięte;; kolor jaśniejszy na brzegach i czubkach, na nasadowej części żyłek mocniejszy żółty; bez kropek, ale z brodawkami; nektarniki zielone, pyłek brązowo-czerwony, znamię słupka purpurowe; kwiat duży, do 20 cm średnicy, skierowany bocznie, do 12 kwiatów na pędzie;
Miałam Honeymoon jako jedną z pierwszych lilii OT. Potem przepadła. Kupiłam wiosną 2020.

Mam Honeymoon kilka lat. Jest piękna i dorasta do około 2m. Bardzo szybko rozrasta się wieloma małymi Honeymoonkami. Ponieważ u mnie rośnie (jeszcze) już w kępie, to ma kilkadziesiąt kwiatów. Zauważyłam, że tak duża ilość cebul koło siebie powoduje zmniejszanie się wielkości kwiatów. Jest ich dużo, ale mniejsze. I dlatego na wiosnę wszystkie cebule wykopię i posadzę w przyzwoitych odległościach.

Też się zastanawiam jakim cudem ta lilia dotąd nie doczekała się odpowiedniej odsłony. Przecież to jedna z najbardziej popularnych/ przynajmniej kiedyś/ odmian i jednocześnie jedna z tych żelaznych. Odporna. Długo kwitnie. Nie ma tendencji do wirusa .
Czas się ukorzyć i posypać głowę popiołem.

W tym roku ładnie kwitły mi tylko "wsiowe":





Te po prawej sadzone dwa lata temu, bardziej na lewo - ostatniej wiosny.

Też mam ale jedną i zaniedbałam ją, zdjęcia z tamtego roku:



Tu oczywiście ta na drugim planie.



Przesadziłam ją jesienią na wygodniejsze miejsce, tu za różami nie miała szans.

Honeymoon to jedna z najbardziej popularnych i bezproblemowych lilii OT. Może i jest oklepana w ogrodzie, ale za to pięknie pachnie, jest odporna i niezawodnie kwitnie. Nie spotkałem się też z tym żeby miała wirusa, a to ważne.

W 2022 posadziłam sobie w tarasowej donicy - dla zapachu i dla widoku.





Jesienią wygrzebałam z donicy - nie wiem, czy wszystkie - i gdzieś wsadziłam do gruntu...gdzieś...