Forum Ogrodnicze Oaza

Witam forumowiczów
Przez całe lato utrzymuje się na pelargoniach , dyniach ozdobnych i prawie wszystkich roślinach.
Opryskuję co jakiś czas Obsydianem, Substralem ale to nie pomaga.Cały czas są a rosliny coraz bardziej stękają.Jak sobie z tym poradzić?

Domowe sposoby pozbycia się #mączlika#
1) Opryski wywarem z tytoniu.
kilkanaście papierosów zalać wrzątkiem, tak by je przykryć.Podgrzać na małym ogniu nie doprowadzając do wrzenia. Po przecedzeniu i wystudzeniu rozcieńczyć w 10 l. wody z dodatkiem 2 łyżek mydła potasowego lub kilkoma kroplami płynu do naczyń, Ludwik


2)Wywar z wrotyczu (500g świeżego lub 75g suchego ziela na 10l wody na 24h, gotować ok 20 min.) rozcieńczenie 1:5

Bardzo dziękuję za podpowiedź - na pewno wypróbuję bo wniosłam kwiaty do piwnicy i muszek są tysiące

Romciu , a kiedy jest najlepszy okres na zwalczanie?

Odświeżam temat, bo dziś doznałam szoku - ale nie w domu czy na balkonie a na działce.
Nie było mnie 3 dni i oto takie między innymi niespodzianki: kalarepka jakaś taka obgryziona, więc oglądając ją ruszyłam liśćmi i wzbiła się chmara białych muszek.. No niech tam - opryskałam Agricolle, powtykałam tablice lepowe. Na wiśniach odświeżona mszyca, która zaatakowała pobliski milin
Śliwa - jakieś takie poskręcane liście. Przyglądnęłam się liściom pod spodem... i szok... oblepione dokładniusieńko jajami mączlika. Oczywiście postacie dorosłe również liczne. Ale tyle jaj mączlika to w życiu nie widziałam. I to na śliwie??
Czy ktoś tak miał? I co zrobić? Pod spodem rośnie mi bób, nie chcę pryskać jakąś trucizną.

Tu masz trochę o mączliku, ale to trudny przeciwnik.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...in?start=1278#550992

Dzięki za link
Po obserwacjach stwierdziłam, że dorosłe osobniki na śliwie to były tylko gościnne występy jakieś zabłąkane, reszta to inwazja mszyc Mój zły wzrok dał o sobie znać. Na kalarepce w warzywniku populacja jakby zmniejszona (pryskałam moich hitem bieżocorocznym - Agricolle); dziś popryskane znów. Ale fruwa mi też w buraczkach.

Przyznam, że było trudno, ale mocno ograniczyłam populację. Ten Agricolle zaczyna być dla mnie numer jeden (z lenistwa, gdy już coś kupię, to stosuję, bo nie chce mi się biegać za innymi środkami). Mszyce zwalczył (na bobie, na kwiatach, teraz pryskam fasole i paprykę). Mączlika zwalcza - ale trzeba stosować często - pryskałam co drugi dzień.
W ubiegłym roku na wszystko stosowałam HT, ale w tym jakoś mam trudność z pójściem do sklepu i kupieniem wódki i przygotowaniem substancji. Póki mam Agricolle. to będę go używać. Żałuję, że nie miałam go jeszcze wówczas, gdy mi się porzeczka zainfekowała mszycami i buraczki