Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie ZZ nie aktywne ale moje województwo już chyba zaprzestało wydawania komunikatów. A co do pytania do Mietka to sama jestem ciekawa

Rozalia

Stawiasz mnie pod ścianą. Ktoś mi może za chwilę zarzucić , że sam sobie robię na psiakrew najpierw propagując w miarę ekologiczne środki ochrony, a potem odsyłam Forumowiczów do ciężkiej chemii. Środki, o których jest mowa w tym wątku, są środkami kontaktowymi, a pomidory znajdują się akurat w okresie intensywnego wzrostu. Ten wzrost nie polega na rozciąganiu skóry, lecz na namnażaniu nowych komórek. Te nowe przyrosty już są nastepnego dnia niechronione, no bo niby skąd ?. Każdemu mówię, że powinien mieć co najmniej dwa środki komercyjne w tym jeden wgłębny ,a jeden systemiczny, na czarną godzinę. Posiadanie nawet jednego środka nie daje pewności pełnej ochrony ze względu na mutację grzyba ZZ.

Decyzja o wyborze środków ochrony jest prywatną sprawą każdego.

zdravko wrote: ja w sobotę pryskałem czereśnie i jabłoń mieszaniną 5ml HT i orzechów a efekt taki sobie,
coś tam uśmierciło, mrówki jakby mniej aktywne .... tak było wczoraj do południa a dziś z rana
wyglądało jak przed opryskiem, dziś z rana potraktowałem drzewka samymi orzechami jak nie będzie poprawy to chyba
w środę z rana pójdzie kolejny raz samo HT z krochmalem.
Na czereśni czarna mszyca, na jabłoni zielona.
Oprócz mszycowej plagi zaatakowały mnie nornice, właściwie nie mnie a ogród.
Na gruszce na kilku listkach pokazały się żółte plamki, jutro chyba dam radę potraktować je PW.
Drzewka w tym sezonie były już potraktowane 2 razy HT, 2 razy PW i raz IF z KSM + HT

Mietek, dzięki.

Czy na mszyce na jabłonce najbardziej ekologiczne nie będzie obcięcie wierzchołków? Mszyce siedzą sobie w środku i mają się dobrze pomimo kilkakrotnych oprysków ekologicznych PW , IF, HT (kilka razy),otwieranie każdego listka i zmywanie silnym strumieniem wody ,mechaniczne tępienie.Raz był oprysk nieekologiczny,a paskudy pomimo wszystkich działań mają się dobrze.

Od wczoraj w powiecie poznańskim komunikat o ZZ na ziemniakach; temperatura i wilgotność bardzo sprzyjają rozprzestrzenianiu choróbska, zmartwiłam się .... mimo, że to wątek o ekologii, to wszyscy musimy być świadomi, że w obliczu takich warunków pogodowych i szybkości namnażania się grzyba powinniśmy rozważyć możliwość zastosowania tych cięższych preparatów - chodzi w końcu o nasze pomidory i ciężką pracę przy ich pielęgnacji.
Nikt zatem nie będzie nikogo "rozliczał" z takich a nie innych oprysków. Osobiście dopóki mogłam, dopóty stosowałam nasze ekologiczne środki, ale w tym momencie - o czym już pisałam - sięgam po chemię.

Mietku, jeśli ktoś z nas poprosi o poradę w tej kwestii , bardzo proszę o udzielenie takiej informacji, chyba, że nie wyrażasz zgody na publikowanie TUTAJ tych wiadomości. W ostateczności możemy utworzyć wątek "chemiczny", bo - nie oszukujmy się - część z nas nie jest w stanie bazować tylko na lekkich środkach, chociażby ze względu na częstość oprysków i deszcze, no i na zagęszczenie upraw.

Kajusia, dasz radę usunąć wszystkie wierzchołki ? Czy nie wpłynie to na wzrost drzewka ? Rozejrzyj się dookoła, czy te paskudy nie siedzą gdzieś jeszcze - ja musiałam rozegrać bitwę na dwóch drzewach, a pamiętajmy, że oprysk nieekologiczny też trzeba powtórzyć ....w tym roku mszyce są niebywale żywotne i silne.

KGołębiowski - stężenie PW 10-20 ml/l stosujemy albo leczniczo ( a nie profilaktycznie ), albo w przypadku dolistnego zasilenia rośliny w wapń. W ubiegłym roku zapobiegawczo pryskałam niższymi dawkami

Aniu to ja chyba źle robię ze stosowaniem PW sama nie wiem, ja stosuję dawkę 10 ml -zapobiegawczo.
A teraz proszę mącznik potraktowany w piątek HT- nic sobie z HT nie robi, dawka 7ml


na brukwi


na kapuście


na jarmużu
Jak dam radę jutro powtórka

Agusiak wrote: Też mi się wydawało, że u nas śpią. Ale dziś w kilku sąsiednich powiatach jest aktywna ZZ

Ja mam bliżej do Włodawy i Łęcznej tam na chwile obecną cisza

W Łęcznej już jest- pierwsza strona w wątku pogoda- link do piorin.gov.pl/sygn/start.php

Agusiu, mączlik chyba, prawda ? Ale po kolei ...
Dawka uzależniona jest także od stopnia porażenia rośliny; ja mogę opisać tylko i wyłącznie swoje doświadczenie z ubiegłego sezonu - stosowałam cały sezon wegetacyjny PW w dawce 2 ml/l na przemian z HT 5 ml/l - profilaktycznie i rośliny były zdrowe.
Kiedy zauważyłam w tym roku pierwsze ogniska mączniaka prawdziwego na floksach, użyłam HT w stężeniu wyższym, 6 ml/l - białe plamki były na kilku dolnych liściach w ilości kilku sztuk. Jeśli ta ilość okaże się mało skuteczna, zwiększę stężenie. Biorę takie a nie inne na podstawie własnej obserwacji.

Mączlika miałam jakiś czas temu na jarmużu; wtedy nie znałam jeszcze naszych środków i .... po dokładnym opłukaniu liści, namoczyłam je w wodzie z solą na kilka godzin - spora część owadów odeszła w zaświaty, a pozostałe ugotowały się wraz z jarmużem - odrobina białka nikomu nie zaszkodzi
Powiem szczerze, że czarno to widzę - te wszystkie rośliny mają pomarszczone liście, mączlik siedzi po ich spodniej stronie, a jeśli masz duże zagęszczenie kapustnych, to będzie ciężko pozbyć się wszystkich owadów na każdym liściu

Kochani, pamiętajcie o tym, że dodatkowo silny wiatr też sprzyja roznoszeniu zarodników plus opady deszczu i temperatura: kiełkują w ciągu 24-48 godzin. Grzyby nie znają pojęcia granic powiatów, nie mają paszportów Sprawdzajmy komunikaty o ZZ częściej niż do tej pory, zwracając uwagę także na ZZ na ziemniakach.

Aniu mam fajny opryskiwacz bo mogę wjechać pod spód liści ale te cholery nic sobie z tego nie robią. Strasznie szkoda mi brukwi bardzo na nią liczyłam, najpierw pchełka teraz to I jeszcze mama zgracowała mi fenkuł i portulakę Jakiś pech mnie prześladuje. I tak Haniu masz rację rano jeszcze w Łęcznej nie było ZZ a teraz jest
Chyba trzeba zaparzyć z 5 l meliski

śmiej się z tego matki nie ubijesz a z zaraza i innym dziadostwem dasz rade a do marketu po pseudo warzywa zdążysz jeszcze w razie W

Aniu, dzięki za info o ZZ. Gdy zaglądałam, chyba w weekend, jeszcze nie było. Wątek nie jest o pogodzie, ale ręce mi trochę opadły, gdy zobaczyłam zapowiadane na ten tydzień nocne 12C, deszcze i mgłę.

Armasza wrote: We Włodawie też
piorin.gov.pl/sygn/php/rpowiat.php?kod=LUWL

Na mączlika nic nie pomaga, ani chemia ciężka, ani eko. U nas w szklarniach ziemia została wywieziona, wszystko wymyte środkiem, przy którym pracowało sie w masce, a rośliny przeznaczone do zimowania zanurzane całe w jakimś środku przez chyba pól godziny. Na razie drugi rok spokój.

wszędzie zaraza się czai, oj będzie się działo

mk1a

Dam radę usunąć wszystkie wierzchołki,ponieważ drzewko jest młode i ma zaledwie kilka gałęzi.