Forum Ogrodnicze Oaza

Wydaje mi sie, że takiego tematu nie ma.
Nie wiem, czy ktoś z Was jeszcze hoduje tę błękitnooką piękność, ulubiony ogrodowo-parkowy krzew (pnącze?) basenu śródziemnomorskiego. Mój ma już 5 lat, przywiozłam go z Włoch na tylnym siedzeniu , był przesadzany raz do sporej donicy. Wrażliwiec - nie znosi temperatury poniżej +5, pijak straszliwy, potrzebuje dzbanka wody w letnie dni, lekko przesuszony zmienia sie w kupkę obwisłych listków (na szczęście napojony rychło wraca do formy), słońcolub. U mnie od kwietnia do października na tarasie (codziennie sprawdzam prognozę pogody ), pozostałą część roku spędza na kuchennym wschodnim parapecie, zasłaniając okno coraz dłuższymi pędami. Wiosną przycinam go dość mocno, choć żal mi pąków kwiatowych w międzyczasie zawiązujących się na szczytach pędów.





Zdjęcie z początku maja - wkrórc po wystawieniu na zewnątrz

Piękny Dziękuję za instrukcję uprawy Miałam onegdaj, ale mi nie przezimował, w pomieszczeniu gdzie go zostawiłam było poniżej 5 stopni Nie wiedziałam, że taki wrażliwy...
Może jeszcze kiedyś się skuszę

Ja mam nierówno pod sufitem, jeśli chodzi o niebieskie kwiaty - a już nie ma bardziej niebieskiego.
Wbrew pozorom dość łatwo go rozmnożyć z sadzonek wierzchołkowych - moja sąsiadka ma tak zrobionego klona mojego.
Z moim krzaczyskiem jestem dodatkowo związana emocjonalnie, bo kupiłam go w kwiaciarni w najpiękniejszym chyba (i nieopisywanym raczej w przewodnikach, niezatratowanym przez turystów) miasteczku w Umbrii, Bevagna.

Łatka wrote: Witaj w klubie niebieskolubów Też mam ołownika oraz clerodendrum ugandense, na razie na parapecie, schowałam przed ślimami. Mam też malutką szałwię drzewiastą, jeszcze za mała żeby kwitnąć, ale będzie niebieska/granatowa niebieską thunbergia grandiflora będę musiała chyba przesadzic i nawozić bardziej obficie, bo nie spieszy się do odbicia i kwitnienia. O niebieskich fiołkach afrykańskich, przetacznikach, niezapominajkach, farbownikach tylko wspomnę...Dlatego rozumiem, wspieram i popieram wszystkich blue friendly

Magdo, z Twojego awaterku wnioskuję, że jesteśmy też wspólnie w klubie psolubów
Jeśli można prosić, pokaż swój ołownik
Mnie resztki rozumu powstrzymują przed dalszym nabywaniem roślin - jak szałwia drzewiasta - które muszę potem dźwigać w wielkich donicach pod dach, a którym i tak z trudem udaje się zapewnić znośne warunki zimowania.Z powodu chysia śródziemnomorskiego mam mianowicie taras obstawiony na sposób niby-włoski roślinami stamtąd...

Mój też ma 5 lat, nie sprawia żadnych problemów . Powoli zaczyna kwitnąć, więc postaram się o nowe zdjęcia, a tymczasem zdjęcie sprzed dwóch lat:

Śliczny! Mój obecnie prezentuje się mizernie, musiałam go mocno przyciąć, bo mi go ususzono, a potem zalano

Zastanawiam się nad zakupem tej rośliny, jest naprawdę bardzo ładna i dobrze, słyszeć, że zimę znosi na parapecie we wschodniej kuchni, bo u mnie zimowałby tak samo! Mam jednak bardzo słoneczny i gorący balkon i zastanawiam się, czy tam przetrzyma okres letni....

Tak, pod warunkiem naleźytego podlewania. To roslina subtropikalna, kocha słońce, im więcej swiatła, tym piękniej dię wybarwia. Ale ostrzegam - w upały potrafi wypic pół wiadra wody dziennie.

Żywopłot z ołownika:

Klimat się ociepla - może i u nas się uda.
Zdjęcie z niedzieli.

Dobrze , że tutaj zajrzałam bo mój niebieski ołownik rośnie bardzo licho , długie pędy ma a chciałabym żeby się troszkę zagęścił , tylko nie wiedziałam kiedy go przyciąć , a teraz już wiem

to Bożenko, przy ciachaniu pędów może spróbowałabyś je ukorzenić dla mnie poluję na niego od dawna i jak na razie bezskutecznie, wrr! a jest piękny czy pijak z niego jak oleandry? pozdrawiam

To straszny pijak, oleandry zostawia w blokach startowych, zwłaszcza latem oczywiście. Jakby kto miał ukorzenioną sadzonką, chętnie odkupię, bo mój biedulek chyba już na straty. Właśnie przez zasuszenie pod moją nieobecność.

Spróbuję na wiosnę z ukorzenić odcięte pędy , zobaczymy jak mi to pójdzie
Bo ja nie jestem mistrzem w tych sprawach

Bożenko, spróbuj koniecznie, mi się udało ukorzenić aukubę, więc Tobie też się uda!!!

Moi mili- czasem wiosną można kupić ołownika w Tesco czy Lidlu. Kupowałam już kilkakrotnie- bo co podhoduję na spory to ktoś / z rodziny/ go u mnie wyprosi...A że łatwo znowu nabyć- to kupuję i od nowa uprawiam...
To zeszłoroczny nabytek- z Tesco.

Tu większy okaz- podarowany przed laty siostrze

Ten okaz dostała szwagierka... / Sorry za post pod postem- ale wchodzi po 1 fotce.../