Forum Ogrodnicze Oaza

mymysteryy wrote:
Cóż, jak się nie ma co się lubi... W zeszłym roku kupiłam jakieś marne chińskie lampki doświetlające, świeciłam, ile wlezie, ale żebym tak widziała różnicę w kondycji cytrusów... Za to chyba pół dzielnicy posądza mnie o uprawę zupełnie czego innego, bo okna świeciły różowo od listopada do lutego.
Mnie na owocach, w tym na ilości zależy średnio, głównie na zapachu kwiatów, a nawet skromne zimowe kwitnienia dostarczają nieporównywalnej z niczym woni. Z tym, że te kwiatki odpadają, albo spadają malutkie zawiązki. Owoce powstają z kwiatów letnich, dojrzewają potem kilka ładnych miesięcy, przeważnie zrywam kolejnej jesieni.
Cytrusy są fantastyczne, potrafią mieć na sobie jednocześnie mocno dojrzałe i zielone owoce oraz kwiaty.

Mnie też skusiły swoim przepięknym zapachem. A potem się wkręciłam w różne odmiany. Doświetlam je lampami full spectrum.



Przy takiej gromadce musiałam ostatnio dokupić kolejną, bo dotychczasowe nie były w stanie doświetlać wszystkich. Pracują w ciągu dnia, żeby maksymalnie wykorzystać prąd z fotowoltaiki.