Forum Ogrodnicze Oaza

Stanowczo za mokro, możliwe, że również za zimno. Wyciągnij ją z doniczki, sprawdź korzenie i tę część łodygi, która tkwi w ziemi, czy aby nic się z nią nie dzieje. Wytnij to, co chore i posadź do nowej ziemi. Gdyby dół wyglądał bardzo źle, to trzeba awaryjnie robić sadzonki...

Nową mam od roku, ale jeszcze nie kwitła. Natomiast ta chora corocznie jest obsypana kwiatami. Musiałam ją wynieść do kuchni, ponieważ rodzina narzekała że zapach nie daje jej spać, a tutaj aż do tego roku bardzo jej sią podobało.
Zdjęcie czubka rośliny.

Ja bym próbowała ustawić doniczkę obok parapetu, żeby jej po nóżkach tak nie ciągło w czasie wietrzenia, albo jakąś otoczkę na doniczkę jej daj, taką żeby trochę izolowała i ziemia w doniczce nie będzie się szybko wychładzała, zanim wychłodnie, to zamkniesz okno.

Mogło wystarczyć, że raz chlapnęło Ci się za dużo wody. Hoje są dużo bardziej wrażliwe na zalanie niż przesuszenie, zwłaszcza gdy dodatkowo jest chłodno...

Bo jak chłodno, to ten nadmiar wilgoci długo się utrzymuje.

Ona nie stoi na parapecie. Jest ok. 50 cm od okna. Okna tez nie otwieram szeroko. Jest tylko rozszczelniane. Na wiosnę spróbuję wszystko rozplątać i przesadzić do innej doniczki, Oczywiście jeżeli będzie co.

Ja bym nie czekała do wiosny, bo jeśli to zalanie, do wiosny już będzie po ptokach. A szkoda by było, bo piękny okaz. Nie rozplątuj, na pewno ma trochę luzu, który pozwoli na wyjęcie jej z doniczki tam, gdzie jest.