Forum Ogrodnicze Oaza

Mnie Grażynko nie zaszokowałaś tymi cenami bo już kiedyś interesowałam się tym i znam te ceny. Bardzo wygórowane a jak się dostanie fragment liścia z samego końca to małe szanse na ukorzenienie a przecież i takie kawałki mogą się trafić.Pozostają zakupy u jakiś normalnych kolekcjonerów.Ja niektóre z tych odmian w sadzonkach kupiłam ,przeliczając na złotówki , po 15zł z doliczeniem wysyłki.

Półtora roku temu i rok temu kupowałam listki fiołków. W tej chwili, nawet na allegro, ceny są zdecydowanie wyższe. A ceny skrętników ?! Abstrakcja. Dla własnego zdrowia psychicznego znowu sobie powtarzam: nie masz miejsca na skrętniczki

Grażynko, już jestem tutaj, podziwiam i nigdzie się nie wybieram.

Anulko, jesteś moją Gwiazdeczką już od wielu lat
Wiesz o tym, prawda?

Armasza wrote: Tak sobie myślę: nie wszyscy są interesowni i gonią za pieniędzmi

Graziu,ogromnie dziękuję za to powitanie i Twoje serducho fiołkowa Przyjaciółko
Wspominam z tęsknotą, nasze dawne chwile początków zafiołkowania i tą moją beztroską radość...
Ale najważniejsze, że kwiaty dalej są tymi "pocieszajkami", które potrafią wywołać uśmiech i radość. Szukam swojej oazy spokoju i chyba tutaj znajdę.

Ps. z ciekawości zaglądnęłam na allegro, bo bardzo dawno tam nie byłam i ... takich cen jeszcze nie widziałam przez ostatnie lata...

Anulko, pamiętam moje początki...to jak byłam zafascynowana dgz To od tego czasu datuje się nasza znajomość...Pamiętasz Anetę? Szkoda, że w jakiejś chwili po prostu zniknęła...Podobnie jak Dominika
Ale, to właśnie Tobie zawdzięczam kontynuację fascynacji skrętnikami.To właśnie Ty mi uświadomiłaś, że są to kwiaty powtarzające kwitnienie w ciągu jednego sezonu...to Ty wysłałaś mi pierwsze listki i sadzonki skrętników
Tego się nie zapomina
Pewnie wiesz, że Shy Blue to kontynuacja Twojej przesyłki do mnie...



Czy można go nie kochać?
Rybko, jeżeli tylko będziesz chciała jakąś odmianę - pisz! WIOSNA za pasem

I kolejny kwiatuszek...

Widzę, że Maksiu już pokazuje swój charakter

Masz rację, Dorotko....

Cudowną niespodziankę dziś spotkałam, zakochałam się... i ogromnie gratuluję tego ostatniego kwiatuszka
Będzie rządził wszystkimi dookoła

Cieszę się ogromnie, że udało mi się Ciebie wtedy zarazić skrętnikami, chociaż trochę mi fiołeczków szkoda, bo cudne miałaś
Shy Blue ma w sobie to niesamowite delikatne piękno i cudownie, że go jeszcze masz bo kiedyś (jak się pozbieram) to się uśmiechnę do Ciebie po maluszka

Tolu, Maksio cudny - wnusio na medal.
O cenach fragmentów liści , rozmawiałam z Jolą, więc mniej mnie zszokowały dzisiaj niż gdy z Nią rozmawiałam.
Cieszę się, że wiosna coraz bliżej - tęsknię do skrętnikowych bukietów.

Pozdrawiam Miłośniczki skrętników. Ewa.

Anula wrote:
Anulko, w którym się zakochałaś? Jestem bardzo ciekawa.Może będę mogła pomóc

Dana, ja też już ogromnie tęsknię z WIOSNĄ Liczę dni..., tym bardziej, że jestem w fazie remontu łącznie z wyburzaniem ściany, więc czeka mnie mycie wszystkich skrętniczków Ale, we WIOSNĘ wejdę z nową energią i wizualnymi, wspaniałymi wrażeniami.I to mnie buduje i pozwala przetrwać w tym okropnym bałaganie ...więc, byle do WIOSNY

Zamiast zająć się podlewaniem, zajęłam się robieniem zdjęć

Małe przypomnienie: można pomału myśleć o pierwszej fazie nawożenia skrętników

Tola to może zaczniemy odczyniać jakieś uroki albo coś , żeby przyspieszyć tę wiosnę, bo patrzę i patrzę - nigdzie jej nie ma A ja bym chciała już się zaskrętnikować i zafiołkować

Prawda, Marzenko....jakoś tej WIOSENCE ...niespieszno...
Ale, w ramach przedwiosennych działań dzisiaj po raz pierwszy podlałam skrętniczki nawozem

Ja miałam czekać z nawozem do połowy lutego ale nie wytrzymałam i wczoraj też podlałam
Czekam z tęsknotą na pierwsze kwiaty

Ostatnio przeczytałam, że fiołki można pobudzić do kwitnienia jakimś wstrząsem czyli przesuszyć, obniżyć temperaturę czy pougniatać lekko korzenie. Zrobiłam to ostatnie i teraz czekam na efekty

Jeżeli chodzi o fiołki, to z mojego doświadczenia wynika, że proces kwitnienia zależy od cyklu nawożenia.
Moje fiołki kwitną w tej chwili jeszcze kwitnieniem od lata ubiegłego roku.Myślę, że ten proces będzie trwał jeszcze do przełomu marca/kwietnia. Potem będą odpoczywać (przesadzone do świeżego podłoża) do czerwca i w lipcu podejmą kolejne kwitnienie by znowu je zakończyć wiosną następnego roku.

Myślę, Dorotko, że uzyskasz o wiele lepsze rezultaty cierpliwością i systematycznością. Po co narażać nasze pupile na tak niemiłe doświadczenia