Forum Ogrodnicze Oaza

Znam spaghnum, cały czas dodaję do podłoża ...i myślę sobie, że zrobię to tak: podłoże, czyli torf z dodatkiem perlitu otulony sphagnum w doniczce akwarystycznej. Następnie umieszczone w osłonce.
Zobaczę jak szybko korzenie przedostaną się przez otwory i zaczną tworzyć naturalny knot.
Do chwili gdy korzenie będą małe, będę podlewać od góry. Z chwilą gdy pojawią się poza doniczką i będą na tyle długie żeby pobierać wodę z osłonki to uzyskam efekt knota

A teraz kolejny efekt wspomnień z poprzedniego sezonu

Torf i sphagnum, to ja nawet przy uprawie storczyków bym nie zaryzykował z taką kombinacją

Skrętniki mają bardzo delikatną siatkę korzonków. Dlatego tak łatwo je zalać

Najbardziej wskazanym podłożem do ich uprawy jest mieszanina substratu torfowego, sphagnum i mchu w ilości 1:1:1 (to propozycja Pavla Jenikeva)

Ja,ze względu na brak mchu (należałoby trafić do lasu a potem poddać go suszeniu w wysokiej temperaturze), zadowalam się wypełniaczami w postaci perlitu i seramisu

Z lasu nie wolno brać mchu. Za to można go kupić w wielu sklepach internetowych. Podziwiam Cię, bo sam bym nie zdobył się na odwagę
by posadzić tak wrażliwe rośliny w tak łatwe do przelania podłoże

Wiem, że mech jest pod ochroną
Natomiast, żeby osiągnąć wyniki podobne do tych, które można zobaczyć na moich zdjęciach, trzeba stworzyć roślinom warunki podobne do tych które mają w naturze. Stąd moja determinacja w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań.
Natomiast z podlewaniem to jest tak, ze w pewnym momencie dochodzi się do wprawy....i patrząc na roślinę w ułamku sekundy ocenia się potrzebną dawkę.
A dla początkujących na pewno przyda się ściągawka (sama z niej korzystałam)
1.Male sadzonki do 10ml


2.Przed kwitnieniem do 10ml


3.Mlode strepsy 10ml


4.Starsze 20ml (&8, najprościej na podstawkę i po godzinie wylać ewentualną pozostałość)


5.Dorosłe 40ml (&12)

Grażynko, jak zawsze jesteś bardzo precyzyjna

Iwonko, dziękuję Staram się, gdyż wiem, że tylko dobra znajomość tematu i najmniejsza ilość popełnianych błędów dadzą wspaniałe efekty.
Powiem, że dopóki miałam tylko regał w domu i byłam w początkowej fazie moich wiadomości hodowlanych to cieszył mnie każdy, dosłownie każdy kwiatek. Owszem, widziałam na zdjęciach np Dibleys'a przepiękne kwitnienia, ale tłumaczyłam sobie, że tam pracuje cały sztab profesjonalistów i nigdy nie osiągnę podobnych wyników. Jednakże, prawda okazała się o wiele piękniejsza dla mnie.
Mam nadzieję powielić tej wiosny sukces z ubiegłego sezonu.
Myślę wystawić skrętniki przy granicznej temperaturze nocy +5'C. Zobaczymy jaki to będzie miesiąc...może kwiecień?
Oczywiście, będą fotki

Tola wrote:
Wielokrotnie już się wycofywał z proponowanego przez siebie samego podłoża, choć ciut wcześniej je sam zachwalał w euforii. Ty też nawet o tym pisałaś że najpierw je zalecał, a potem się z tego wycofywał (nie chce mi się szukać). Owszem, spróbować można nowej kompozycji, ale lepiej być z tym na dystans. Musisz Tolciu wiedzieć, że taka mieszanka którą teraz proponujesz jest idealnym podłożem do stworzenia sobie plantacji ziemiórek, tym bardziej gdy się nie ma wprawy w jego właściwym prowadzeniu. Ale próbuj, może tobie się uda?

Tak, to prawda...wycofywał się, ale tylko dlatego, że cały czas szuka dla swojej kolekcji jak najlepszych rozwiązań. I to mi się w nim podoba
Ostatni przepis z 19. listopada 2017 roku podaje następujący skład: 40% mech leśny, 40% substrat torfowy, 20% sphagnum

Czyli komponenty te same a różnica tylko w proporcji

Natomiast, jeżeli chodzi o ziemiórki...no cóż...można by wiele pisać....Każde podłoże kupione w małych opakowaniach z marketów czy kwiaciarni niesie za sobą niebezpieczeństwo wystąpienia tych stworzonek. Nie są sympatyczne, chociaż na szczęście raczej niegrożne. Najlepiej mieć żółte tablice lepowe. Doskonale też likwiduje je Kohinor.
A poza tym dobrym rozwiązaniem jest kupowanie dużych, np 200 litrowych opakowań które są produkowane do szklarni.Tam, producenci nie pozwalają sobie na fuszerkę i dokładnie sterylizują podłoże licząc na ciągłą współpracę.

Zgodnie ze swoimi przemyśleniami, wprowadziłam w czyn zamierzenia Co z tego wyniknie?
Zobaczymy za kilka tygodni...Mam bazę (przesadzone trochę tych samych sadzonek do kieliszków z podłożem) i dzisiejszy eksperyment
A tak wyglądały dzisiejsze działania




I jeszcze porównanie dwóch pojemniczków

Nie lepiej było przed użyciem podłoża je wyprażyć w piekarniku i potem jeszcze potraktować preparatem przez ciebie wymienionym
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i uzyskasz zadowalające Cię efekty. Trzymam kciuki

Rozumiem, że mówisz o torfie, prawda? To zakupiony w ilości 200l Klasmann, którego używam już od kilku lat.
Trzeba Ci wiedzieć, że z tym wyprażaniem to wcale nie jest tak do końca bezpiecznie. Wysoka temperatura niszczy wszystko, nie tylko grzyby i bakterie.
A często zdarza się tak, że taki wyjałowiony grunt staje się doskonałym siedliskiem dla rozwoju chorób które w innych warunkach po prostu by się nie rozwinęły a wnieśliśmy je wraz z korzeniami nowej rośliny, która przecież nie jest wyjałowiona.

Nie wiedziałem tego Czyli z torfem nic nie robiłaś Ale jak się coś pojawi to wtedy go potraktujesz preparatem

Kiedyś pisał o tym P.Kleszczyński. Mam nawet gdzieś zapisaną tę jego wypowiedż. Lubię gromadzić takie teksty.
Oczywiście, jestem uzbrojona w różne preparaty. To wymóg każdego odpowiedzialnego kolekcjonera.
Mieć broń pod ręką to znaczy spać spokojnie

Sam z biegiem czasu widzę, że warto mieć w zanadrzu kilka preparatów, by móc odpowiednio szybko zareagować
Bo właśnie czas jest najważniejszy. Każdy dzień zwłoki, może doprowadzić do śmierci rośliny

Kolorowych snów

A jeszcze Wam powiem, że ten pąk (chyba fioletowo/żółty) to....DS Popcorn
Zupełnie nie wiem o co chodzi
Niedawno kwitł tak