Forum Ogrodnicze Oaza

No to faktycznie ...masz trochę doświadczeń za sobą
Ja przy tobie to jestem pikuś...hehehe...Jedynie fiołki i kilka sztuk paproci, które również oddałam w dobre ręce.Podobnie jak prawie całą kolekcję fiołków (około 150 sztuk).Zostawiłam sobie kilka które są ze mną do tej pory I tak to się jakoś plecie....
A swoją drogą...może masz odmianę Chantaspring? Chętnie bym ją odnowiła.Może w ramach jakiejś wymianki na wiosnę?

Witaj Tolu, czy możesz mnie oświecić w jakiej proporcji użyć wody utlenionej do spryskania moich ulubieńców?

Tolu Chantaspring nie miałam i nie mam. Ja również w tej chwili mam niewielki ułamek tego co miałam przez lata. Po prostu nie wiem jak ale poczułam się jakby rośliny mnie zniewoliły, oplotły i dusiły a przecież sama je ściągałam ile tylko się dało. Przyszedł taki moment, że musiałam dość tego podlewania, przesadzania, odnawiania. Pamiętam jak wysłałam jednej z forumowiczek całe pudło po telewizorze ( takim wielkim, płaskim ) ok. 20 storczyków i całą masę fiołków, usiadłam i ucieszyłam się, że mam wreszcie luźniej na parapetach.
Latem tego roku moja poznana na forum koleżanka dała mi 5 sadzonek fiołków, które rozmnożyła z kupionych listków. Wzięłam ale się nie cieszyłam chociaż to cudne odmiany ( Polnyje Tswiety, Cajuns Ladies Man, Sijajuszczij Kołokolczik, Caryca Mira, Hrizantem Fuksji ). Na razie są małe ale przecież urosną .

Bea612 wrote:
Ja stosuję proporcje 10ml wody utlenionej na 1 litr wody

bietkae wrote:
Trochę ciebie rozumiem Czasami też mi się zdarza myśleć, że jestem zniewolona
Ale...wiele zależy od tego, jakie mamy potrzeby na obecnym etapie. Ja mam ogromną potrzebę realizacji moich pragnień z okresu, gdy nie mogłam poświęcać się tej pasji ze względu na brak czasu. Żałuję tylko, że nie mam dużej werandy...tam mogłabym naprawdę rozwinąć skrzydła ...Na pewno zajęłabym się pozyskiwaniem nowych odmian skrętników Niby to robię, ale w minimalnych ilościach. A to mnie szalenie rajcuje...patrzeć jak rośnie roślina którą stworzyliśmy własnymi działaniami i czekać na nowe, nieznane kwitnienie ...to jest niesamowita frajda

W mikołajkowym nastroju

Trochę ciepełka w tym ponurym dniu...
RD - Maczek

Ślicznotki Chyba się zakochałam Też takie chce, ale muszę zejść na ziemię, coś czuje, że to wyższa szkoła jazdy Z wielką przyjemnością będę zaglądać.
Pozdrawiam

Witaj, Ewcia
Jakby ci to powiedzieć...hehehe...To kwiaty dla tych, którzy nie boją się wyzwań
Na pewno trzeba poznać ich potrzeby i ściśle stosować się do tych reguł.
Odpłacą wtedy pięknem różnorodnych kwitnień
Ich ogromną zaletą jest fakt, że bardzo szybko rosną i obficie kwitną od wiosny po póżną jesień.
Urzekają mnogością barw i układów kolorystycznych które można pomnażać tworząc własne krzyżówki.
To piękna roślina przyszłych dni

Trochę miłych widoczków

Wyobrażcie sobie, że to wcale nie jest młoda roślina. A właśnie młodym przypisuje sie brak zegara biologicznego. Natomiast to jest efekt długiej, ciepłej jesieni i pobytu na werandzie

Trzynastego o poranku....tylko śniegu brak

Oncidium Twinkle 'Fragrance Fantasy'

Pierwsze kwitnienie :)To odmiana UA - Indygo. Powiem, że byłam przygotowana na większe kwiaty

Przedświąteczne obrazki

Bezinteresowna zazdrość zżera mne po kawałeczku Tolu, piękne widoczki zimową porą

No to jeszcze takie cudo na dobranoc....Ćwiczy moją cierpliwość...ale, ja to kocham
To będzie pierwszy kwiat z siewki

Jak to robisz, że wyglądają tak świeżuteńko?