Forum Ogrodnicze Oaza

Alu, a może choina kanadyjska. Tylko ona potrzebuje sporo miejsca, za to zasłoni wiele.

To też jest piękne drzewo.
Nawiasem, rosło (poniemieckie) w ogrodzie moich rodziców - tylko zabrało mi kilkadziesiąt lat, nim się dowiedziałam, co to za jedwabiste, króciutkie igiełki.

Ja posadziłam dwie - zupełnie nieświadoma że zupełnie różne. Teraz mam jedną wysoką, a drugą niską

Da radę w pełnym słońcu?

Wygląda, jakby u Zosi rosła na kompletnym "placku".
Nawiasem ładny kawałek ogrodu, a gdzie można zajrzeć do środka?

Znane mi egzemplarze to olbrzymie drzewa w naszym parku, no i ta u rodziców - ale to starszaki wszystko, młodsze mogą być wrażliwsze na przypiekanie.

Obie rosną na "patelni", ale tej niskiej czasem wiosną przypalają się młode przyrosty. Wysoka radzi sobie świetnie.

Ogrodu rzeczywiście mam kawał i chyba dlatego rzako go pokazuję bo masa pracy,a sił coraz mniej.



To takie malutkie wycinki, zapraszam.

Zosiu, pięknie!
Mnie sił też bynajmniej nie przybywa, ale pracując w ogrodzie mam w kieszeni aparat, albo chociaż komórkę i ocierając pot z czoła pstryknę migawką od czasu do czasu.
Poza wszystkim takie zapiski bardzo są użyteczne dla mnie - bo wszelkie świstki lubią się obracać w nicość, a znaczniki wiadomo, blakną, łamią się - albo padają pastwą gawronów i srok.

Zapraszam do wątków tematycznych roślin ozdobnych, choćby lilie masz urzekające.

Zosiu, duży dojrzały ogród . Dziękuję

No właśnie choja kanadyjska, u mnie dwie rośną od początku świata - 30-40 lat, bardzo wdzięczne drzewa. Nie tak pięknie rozgałęziona jak u Zosi/Olegowej, bo podcinana z powodu wjazdu, trawnika i drutów.




Od drogi




Rośnie też mini lasek m.in z brzozami pospolitymi i modrzewiem,



przed nim łąka na której wiosną sadzić będę magnolie.

A może posadź sobie magnolię - kupiłam już taką 160, żółtą

Alu Twoje pytanie otwarło dyskusje jakie drzewa sadzić w ogrodzie, ekstra.

MARRY wrote:
Na pewno ile ogrodów, tyle odpowiedzi. Pomijam, że wiele osób by uważało sadzenie czegokolwiek poza owocowymi za marnowanie ziemi (no, może tuje jako żywopłot ). Moje sugestie dotyczyły stworzenia "ażurowego cienia" - a więc nawet nie śmiałam wspomnieć o ukochanych moich magnoliach, w dodatku zrzucających liście, więc i jako "kurtyna" skutecznych tylko pół roku.
A na ich przykładzie widać, jak zmienia się w tempie pół -nie, ćwierć generacji - nasz klimat.
Gdy w 2002 "nastaliśmy" w Karkonoszach, uważałam, że magnolie tam się nie nadają, wiadomo, surowe zimy, krótki sezon. Teraz ja sama mam ich tam...zaraz...pięć, nie, sześć, bo jedna malutka , a wiosce w większości ogrodów różowymi bukietami ogłaszają wiosnę. Później, niż we Wrocławiu, ale za to często w przerwie między zimowymi mrozami, a majową powtórką z przymrozków.

Przy okazji dane nam zobaczyć kawałeczek ogrodu Marysi, więc rzeczywiście dyskusja super.