Forum Ogrodnicze Oaza

Też pomyślałam, że to sprawka kotów. Ja osobiście ich nie mam, ale na działkach jest ich pełno. Niestety zwierzątka takie jak te muszą sobie jakoś radzić. Takie jest prawo natury. Mając tyle lat działkę można zaobserwować wiele ciekawych zjawisk z udziałem ptaków, owadów, płazów i gadów. Jesteśmy raczej tylko obserwatorami w tym fascynującym świecie otaczającej nas przyrody .

Bardzo często w ogrodzie zobaczyć można owady łudząco podobne do osy, tylko nieco mniejsze. To bzygi, które stanowią idealny przykład mimikry. Niepozorne, bezbronne muchówki, upodabniając się do groźnych os z żądłami, stają się nietykalne. Unikają ich zarówno polujące ptaki, jak i jaszczurki

Larwy bzygów są bardzo pożyteczne dla ogrodnika, gdyż żywią się mszycami, a apetyt ich jest ogromny. Stąd wcześniejsza nazwa mszycówka. Natomiast dorosłe bzygi, żywiąc się pyłkiem i nektarem, zapylają rośliny.

Latem moje kosmosy odwiedził

Kraśnik sześcioplamek

Aniu aż cieplej się zrobiło od tego zdjęcia

Dokarmiacie ptaki w okresie zimowym? Ja co roku wywieszam po kilka słoninek dla sikorek i innych ptaków. Trzeba jednak pamiętać, by przez cały czas ptaki miały dostęp do słoniny.
Dokarmiając ptaki nie wolno wykładać solonych produktów zwłaszcza solonej słoniny i mięsa, gdyż skazalibyśmy ptaki na męczarnie. Nie należy też traktować chleba jako karmy głównej, gdyż powoduje on u ptaków choroby przewodu pokarmowego. Nie dajemy też świeżego chleba.
Wywieszona słoninka dla ptaków.





A to karmnik automatyczny napełniony pszenicą i słonecznikiem.

Jaszczurek u mnie jest dość dużo.

Ja też dokarmiam ptaki.Niestety słoniny już nie wieszam , bo mimo moich starań koty potrafiły ją zawsze ukraść.Teraz wieszam takie gotowe kule kupione w sieciówkach.Mają w sobie zmielone siemie lniane, zboże i coś jeszcze zapewne.Ważne że smakują ptakom, choć ze słonina nie mogą się równać.
Jaszczurki uwielbiam.Często ratuję je ze szpon moich kocic.

Znalazłem ją wygrzewającą się na taczce.


A to larwa zmrocznika gładysza.

Sikorki przy słonince i karmniku.

Jaszczurki są piękne , a padalce jakie śliczne , ale co jak mam koty i ciągle znachodzę zagryzione
Codziennie sypię trzy litrowe słoiki słonecznika ,i kilka słoninek wisi . Sikorek jest masa , trochę sójek , gila i dzięcioła czerwonego widziałam i jakieś całe czarne . Dwa słoiki sypię rano i jeden w południe , wieczorem puste karmniki . Bażant przychodzi 2 razy dziennie .




B.

A u mnie tej zimy mało ptaków przychodzi do stołówki. Trochę sikorek, kilka kosów, jakiś wróbel się pokaże, czasem bażant. Słonina i kule wiszące dla ptaków to jeszcze "schodzą" ale ziarna zostają - nie ma chętnych. Bywały zimy, że i 30 kg karmy suchej (zbóż, słonecznika, kaszy) skarmiłam w ogrodzie. Może ptaszyska znalazły lepszą stołówkę gdzie indziej?
Ale też po prawdzie zima u nas łagodna, śniegu na otwartym terenie to może jest 10 cm, gdzie drzewa to prawie bez śniegu, mrozy większe były na początku stycznia przez kilka dni. Teraz w dzień koło zera lub niewiele poniżej, noce mroźniejsze ale jak -10 st to już wielki mróz. Więc może ptaki nie szukają pomocy u ludzi?

Kilkoro moich gości z lata 2016! Pozdrawiam!

Tylko zimą można zaobserwować to czego nie zobaczylibyśmy o innej porze roku.





Niech podjada sobie gałązki z jabłonki mnie to nie przeszkadza .Nie jestem smakoszem jabłek a i tak musiałbym je wiosną przycinać. Te ślady [tropy],myślałem że to jakiś duży pies złapał zająca i go wlókł ale to chyba jednak dzik. Od dwóch lat grasuje w okolicy banda tych łobuzów i pierwszy raz widzę ślady w moim ogródku.





Tu ślad jakiegoś ptaszka [chyba kos]robiącego ORŁA na śniegu .

Pozdrawiam Andrzej

Jeszcze fotka zielonego przystojniaka, lato 2016.

Jak co roku mam tajniackich gości... sarny wpadają zjeść niezauważone przez dziki resztki.

Na wszelki wypadek zdjęłam ... odciski palców





Z tą kępką bardzo starych tulipanów, scenariusz powtarza się od lat
Dziki ominęły bo cebulki głęboko wciśnięte są pod korzenie pięciornika, za to gdy tylko liście wyjdą nad powierzchnię ziemi,
sprytne sarenki, robią hyc przez płotek i chrup, chrup...

To jest koleżanka, która odwiedza nas prawie codziennie. Mąż nazwał ją "Straszydło", a to dlatego, że jak siada późnym wieczorem na oknie i świdrującym spojrzeniem próbuje coś wyżebrać, to naprawdę można się przestraszyć. Jest to kotka, która ma bardzo duży rewir, bo nieraz widywałam ją daleko od naszego domu. Do tego rządzi na dzielni (wśród kotek, bo kocury omija). Jest największym wrogiem jednej z moich kotek. Nie wiem, czy jest czyjaś, jeżeli nie, to w zimie na pewno ją dokarmiają (ja też), bo łazi grubiutka. To jest taki typ kota, który chodzi chyba od domu do domu i jakąś dziwną mocą zmusza wszystkich żeby jej coś dać i... dostaje. Takie wyciągnęłam wnioski, bo jak do nas przychodzi, to siedzi 2 minuty na oknie, lampi się jak by próbowała nas zahipnotyzować, a jeżeli się nie udaje, to po tych 2 minutach idzie do kolejnego domu Odpukać w niemalowane, ale od 3 lat nie widziałam, żeby była w ciąży, więc mam nadzieję, że jest wysterylizowana. Niestety jest również zarobaczona, bo widuję obcych na jej ogonie, ale strach trochę ją odrobaczać, bo jeżeli ma swój dom i jeżeli byłaby np. uczulona na jakiś środek:/ No dobra, tyle wstępu, przedstawiam Straszydło:

Dziś pod płytami chodnikowymi (leżały luzem) znalazłem jaszczurkę - była mało ruchliwa.

Żabie gody w kolorze blue



Samce żaby moczarowej wiosną, w okresie godowym przystrajają się w niebieski kolor.