Forum Ogrodnicze Oaza

śliczny łobuz

babaewa wrote:
Ja też chce takiego gościa... no cudny jest!

To zdjęcie otworzyło mi się pierwsze i nawet pomyślałam, ależ ktoś dowcipny, większą zabawkę sfocił w ogrodzie

Ha, ha ha , a ja myślałam ,że trawy są dwumetrowe

Beata

To konik sąsiada a raczej klaczka czy kobyłka ,jak kto woli.Jak pisałem mamy lukę w ogrodzeniu i przez nią dość często jakieś stworzenie się przybłąka .Z miesiąc temu żona wpada do domu [ja dosypiałem ]i krzyczy; Andrzej ,Andrzej w ogródku <JELEŃ > . Wyszedłem a tam sarenka stoi i się na nas patrzy ,delikatnie ją przepłoszyłem żeby jak najmniej stratowała . Wracając do konika to młody ok. 1rok.sąsiad chętnie by się jej pozbył,oczywiście za odpowiednią sumę [ok.1000zł]. Sąsiad jest dość zapobiegliwy ,gdy jakieś dziecko przychodzi obejrzeć to podpowiada co konik lubi i żeby następnym razem nie przyszło z pustymi rękami.

A nie dałoby się go na bezprzewodową kosiarkę do trawy przerobić?

Te bezprzewodowe kosiarki na ogół koszą to czego byśmy sobie nie życzyli . Znacie pewnie to o kozie która dostała jedzonko w koszyku ,jedzonko zostało a koszyk znikł.

Do mnie na stołówkę wpadła dziś sarenka. Moja kotka postanowiła przegonić intruza ze swojego terenu... ale nie wyszło













Amlos wrote: Niestety nie znam To w końcu sarenka była - pan sarenka. Sąsiedzi narzekali, że podżera im wszystko co się da, ale z wielkim zaciekawieniem śledzili jego losy i z aparatami na balkonach siedzieli Nikt go tam nie przeganiał. Przychodził coraz rzadziej, aż w końcu przestał, więc mamy ogromną nadzieję, że w końcu przyczepił się do jakiegoś stada, albo znalazł stołówkę w jakimś bardziej bezpiecznym miejscu.

toż to prawdziwe polowanie było
to i ja sie pochwale!
cały sezon w moim ogrodzie siedzi razem ze swoimi kolegami

Agnieszko
wyjątkową paskudę i wielkiego szkodnika pokazałaś . Są takie w różnych kolorach. Są to stwory, które bezlitośnie tępię.

U mnie wciąż dużo sikorek, szpaków, dzięciołów, kowalików i srok. Jakoś się sójki wyniosły.
W całorocznym i zawsze pełnym karmniku

kasiu ja je nabijam na patyk i robie "szaszłyki"
ptaszków też u mnie dużo ale ciężko fotke zrobić-ślimaki wolniej uciekają

Do mnie wczoraj przez drzwi balkonowe o godz. 20 zaglądał młody lisek , a ja jestem zrozpaczona bo zaginęła nasza kotka i nie wiem czy szukać po ludziach czy w zaroślach zaduszoną

Beata

Beatko, a czy znasz kogoś komu lis zagryzł kociaka? W internecie opisują takie sytuacje, ale to chyba pojedyncze przypadki. Sama mam ten problem, bo u mnie również pojawiło się ostatnio mnóstwo lisów i mam wychodzącą, niewielkich rozmiarów, kotkę. Martwię się o nią za każdym razem gdy zapada zmrok i nie ma jej jeszcze w domu. Łażę wtedy jak głupia po krzakach i jej szukam. Rozmawiałam jednak na ten temat z weterynarzami i mówią, że lisy nie polują raczej na koty i nie spotkali się z takimi przypadkami. Dodali, że ewentualnie jakiegoś małego kotka, albo bardzo starego, schorowanego, to mogłyby dopaść, ale dorosłego i zdrowego, to raczej nie.

Trzymam kciuki, żeby kociczka się znalazła.

Dziękuję za pocieszenie ,ale widziałam jak za nią biegł ,może nie szybko, a ona też za bardzo się go nie bała .Najstarszy mój kot łowca wszelaki , 6 kg. żywej wagi , w lesie mieszkał kilka miesięcy , lisów boi się jak ognia i chyba jest w tym jakaś mądrość a ta mała cwaniarą była . Mąż mówi ,że się turystom spodobała i może taka wersja będzie lepsza ,bo znaczy ,że chociaż żyje .

Beata

Ostatnio był u mnie samopas ;kurdupel; a teraz legalnie ;pełnowymiarowe; .Odwiedził nas kolega z córką ;na kopytach; konie to jego hobby . Mnie w tą stronę nie ciągnie ,bardziej interesują mnie ich ;odpadki;.

Fajne , ale nie w ogrodzie . Mnie przez 15 lat wyjadały maliny , drzewka owocowe , warzywa , nawet róże . Teraz sporadycznie bo ,chociaż mam siatkę leśną potrafią przejść przez takie małe otworki .

Beata

A do mojego ogrodu zawitała jaszczurka po przejściach . Na mój widok tak znieruchomiała, że miałam mnóstwo czasu żeby zrobić jej zdjęcie. Uciekła dopiero jak ją dotknęłam. Bardzo niespotykane doświadczenie .

Biedne są jaszczurki jak koty są koło domu . Ja jak jakąś widzę to chowam pod iglakami , ale odkąd mam koty to często widzę nieżywe

Beata