Forum Ogrodnicze Oaza

[quote=
Te które mam niech dożyją- ale nigdy więcej kotów.[/quote]

Ja bym tak na pewno nie powiedziała.... Koty są cudowne. Jestem wprawdzie znacznie bardziej psiarą niż kociarą (staż psiowy 26 lat a kocinkowy dopiero 5), ale ja ze swoich kotów jestem MEGA zadowolona. Praktycznie ŻADNYCH problemów. Trochę szkoda, że miaukacze nie są aż tak kontaktowe jak szczekacze i że nie można z nimi połazić np. po lesie, wyskoczyć na spacer (hahah, właśnie spacery sobie wielce cenię w kwestii posiadania psiska !!!! )

marusmk wrote: Ciągle to powtarzam i...ciągle znajduję jakieś bidy, którym trzeba natychmiastowo pomóc Myślę sobie: wyleczę, odkarmię, znajdę dom i nigdy więcej kotów A potem znowu znajduję prawie nieżywe "coś" i: jeszcze tylko to wyleczę, odkarmię, znajdę dom i nigdy więcej kotów...A potem replay

Asiu - moja Burza lubi spacery, do lasu na grzyby już kilka razy ze mną wychodziła.

Dorko,

Burza to nawet z wygladu przypomina mi mała pumę! Śliczna.

Burza jak czarna pantera na cętkowanej panterze ! A skąd imię "Burza" ? Znaleziona w burzę? Mój kocur jest Fiołek, ale ja wtedy ... nie hodowałam fiołków i miał mieć najpierw na imię Szafirek ze względu na błękit oczek, ale mało wygodnie i Fiołek zostało
Moją najmłodszą koteczkę Xenię ujrzałam na zdjęciu już w jej drugim dniu życia i już ją chciałam i już jej tak na imię dałam ! A oto te zdjecia:

A dzisiaj to taka kotka:

Z takiego biedaczyska wyrosła piękna królowa śniegu Selinko. Burza została Burzą, bo taka paskudna była i niszczycielska... jak chmura gradowa, żartuję. Wyglądała groźnie.

Dołączam sprostowanie Milo po pierwszym szczepieniu okazał się Milą (vel Furia bo terroryzuje 2 psy)

Mila











i jedno z moich ulubionych

To mi przypomina sytuację z mojego dzieciństwa. Otóż dostałam od Cioci psa, miesięczne (!) szczenię, ratlerka, jak twierdziła Ciocia. Psiaka nazwaliśmy Amik, jednak szybko połapaliśmy się, że to suczka, więc najbliżej do Amika było "Mika". Z Miki jednak przekształciliśmy imię na Misia. Co do ratlerka-mając 10 lat już od pierwszego spojrzenia wiedziałam, że w piesku nie ma nawet 1% podobieństwa do tej rasy-biały w łatki i kudłaty, heheh! Misia wyrosła na kundelka bardzo przypominającego ...szpica albo papillona, była śliczna i przeżyła z nami 16 lat (kilka razy jej życie wisiało na włosku, ale zawsze udało się ją uratować).

Moja kocica,najpiękniejsza na osiedlu zaginęła w czwartek po przegranym meczu.Niestety do dziś nie wróciła.Smutek i żal.To ta z awataru.Wychowana na smoczku niemal od urodzenia,bo jej matka po tygodniu od porodu została przejechana przez samochód.

To bardzo przykre, przerabiałam taką sytuację. Myślę, że jednak wróci. Kotki są sprytniejsze od kocurów a mój kocur wrócił po prawie trzech tygodniach, zgłodniały, wychudzony ale wrócił!!!!!! A na dodatek nie znał dobrze terenu bo był adoptowany, jako dorosły 6-cio letni kocur, 4 miesiące wcześniej.

Tak wygląda teraz FUKS (i chyba jego imię mu pomogło w powrocie do domu !

Kreciku piękna ta Twoja kicia ,mamy nadzieje że szybko wróci.
Nasza Mila będzie chyba identyczna jak Twoja kociczka tylko chyba będzie sporo mniejsza.
Razem z Milusią trzymamy kciuki za szybki i zdrowy powrót. Miejmy nadzieję że nikt się nią nie zauroczył i po prostu jej sobie nie przywłaszczył.
Koniecznie daj znać jak się odnajdzie.

sprzątanie jest nudne!!!


lepiej przejrzeć wiadomości z Oazy
pomieszało mi wpisy ,ale chyba domyslicie się kolejności ,pozdrawiam

Moja na Oazowe wiadomości czeka tak

Małgosiu bez wątpienia będziesz miała "komputerowego" kota

Kiedyś moje (inne niż teraz) też nie pozwalały mi pracować przy komputerze (zdjęcie sprzed 10 lat....)



Teraz moje koty są bardziej zainteresowane fotelem komputerowym, może to i lepiej?

Racja, potwierdzam. Tyle miejscówek kocich w domu a zawsze przynajmniej jeden kot rozwalony na laptopie. Zwłaszcza Tosia. Tosia ma też zaawansowane umiejętności bo jak informatyk stosuje skomplikowane skróty klawiaturowe, wywołując dziwne menu na ekranie-my byśmy tego nie umieli a dla niej to pesteczka.

Xenia za to pomogła mi znaleźć podczas przeglądania poczty jak zmienia się hasło. Sama za chiny nie wiedziałam a ona nadepnęła coś łapką i od razu się pokazało okienko. Zagwostka tylko, skąd ona wiedziała, że mi o to dokładnie chodzi? I skąd trzymiesięczne kocię tak ma opanowany komputer?

No tak, młode pokolenie rodzi się ze znajomością komputera, zapomniałam

Wyssała z mlekiem matki !
Ona( matka ) pewnie nie raz na laptopie innym razem na komputerze stacjonarnym jeszcze innym razem na jakimś tableciku czy też telefonie się wylegiwała i tą sztukę obsługi opanowała

Grinka wrote: ...i tą sztukę obsługi opanowała drogą osmozy komórkowej, hahhahahah