Forum Ogrodnicze Oaza

MadziuH , jaka śliczna dziewczynka , małe koty tyle wnoszą radości do domu ,że zmienia się nasze samopoczucie . Mój starszy ,łowny strasznie , po trzy zwierzątka dziennie zjada ,nawet zygzakowate przez 3 lata aż 4 znalazłam nieżywe .Młoda przyniesiona w pażdzierniku jest całkiem inna , dziecinna i skora do zabawy , właśnie przed chwilą ją kąpałam ,bo cały ogon miała w ludzkiej kupie , turyści chodzą i s...ją byle gdzie .






Beata

beatazg wrote: Otóż to! miałam przedwczoraj dyskusję z pewnym panem, który widząc moje 3psy zarzucił mi obesr...nie całego miasta. Nie przeszkodziły mu worki z "niezapominajkami" w moich rękach, stwierdził że teraz sprzątam na pokaz, bo akurat funkcjonariusze policji patrolowali okolicę działek i targowiska. Wskazał oskarżycielsko paluchem na corpus delicti leżący między krzakami, weszłam mu w słowo bo zauważyłam obok zabrudzone serwetki...Zapytałam, czy zna jakies psy umiejące tyłki podcierać, a on że tak, bo właśnie tu są...Funkcjonariusze się zainteresowali naszymi podniesionymi głosami, facet musiał sie tłumaczyć, że mówiąc o srających i podcierających psach wcale nie miał ich na myśli, dyskusja rozgorzała i okazało sie, że na targowisku jest wc, ale trzeba płacic 1,50zł, na dodatek trzeba przejść ruchliwą ulicę, więc niektórzy sprzedawcy sobie życie ułatwiają... I tak działkowcy zwalają na psy, psiarze na działkowców, a faktyczni sprawcy to zupełnie kto inny...
co do łowności kota: właśnie dlatego obawiam się wypuszczać Ździr. Mogłaby przetrzebić zbyt wiele ptasich gniazd, a mamy pod dachem jerzyki. Wpadające do pokoju komary, muchy czy ćmy są błyskawicznie likwidowane, nie mamy też pająków.
Beatko, rozkosznie sobie leżą, uwielbiam i zazdroszcze tego kociego lenistwa

Zachęcona fotkami waszych kotów postanowiłam także się pochwalić moimi ulubieńcami na czterech łąpach. Oto oni.

Największy łobuziak jakich mało czyli Toffik zwany Tofciem lub bin ladenem. Koci terrorysta.







A to mój drugi rudasek czyli Berutka











Ten czarny gościu to nasz koci anioł (stoicko spokojny kot) zwany też czarną pumą. I dlatego ma na imię Pumek









i na koniec moja ukochana majkunka (Maine Coon) o imieniu Pola
lata młodości:

a tak wygląda dziś:







tu się obraziła i nie chciała pozować:

Cudna variegata Monstera oczywiście, nie kot...Chociaż kot czasami i monstera przypomina Berutka jakoś milsza z pysia mi się widzi, ja po prostu po 7 latach chyba urazu do biało-rudych nabrałam Rude dało mi popalić, oj dało...Nie wiem, co to stoicki spokój u kota, bo jeszcze nie zaznałam, ale wierzę na słowo honoru

Madziu, uwierz mi że ja też po raz pierwszy w życiu spotkałam się z tak spokojnym kotem jakim jest Pumek. Cała nasza ludziowa gromadka nazywa go kocim aniołem. Niesamowity z niego gość!

Prześliczny Fiołek, Selinko Kąpiesz go? Tak myślę, żeby przyzwyczajać Nasię do szczotkowania przynajmniej. Marysia była szczotkowana, a Magdę regularnie kąpałam, bo takiego drugiego smarowoza w życiu nie znałam.

Asiu, a ja poproszę o foty mojej ukochanej Xeni.

MagdaH wrote: Swoje starsze koty wykąpałam zaledwie kilka razy w życiu, właśnie myślę, że przydałoby się im, tudzież pierwsze kąpanko Xeni. Fiołek w kąpieli.......warczy bez ustanku, ale nie drapie, nie atakuje, wyłącznie się boczy, za to suszarka go odstresowuje, jest rozanielony. Co ciekawe-potrafi mi się władować do wanny gdy biorę prysznic !

Co do spokojnych kotów-polecam persy-są czasem aż nazbyt spokojne, jakby ich nie było. W sumie to teraz jak nastała Xenia, to Fiołek i Tosia się rozbrykały, jakby przeżywały drugą młodość. I to potwierdza, że nowy kot w domu to była dobra decyzja!

Krysiu, zrobię małej świeże zdjęcia to wrzucę. Tak teraz wygląda jej brat,Borys, ku zaskoczeniu hodowców ma błękitne oczy (rodzice mają zielone i cytrynowo-zielone):

Porównanie rodzeństwa_moja Xenia (niemal w identycznej pozie):

Aż chciałoby się je schrupać na już!!

Ja też lubię Twoje kiciuchy, Krysiu Zwłaszcza Pumisia
A to dosłownie sprzed chwili ujęcia:




Moje obie dziewczyneczki (Tosia i Xenia)

A ja rosnę i rosnę , i im większa rosnę tym bardziej dokuczam


Rosnę





Kaganiec z kota.





Cicho ,nie narzekaj.





No dobra , przepraszam.

Małgosiu
para cudna!!!!!!!!
Oglądając Twoje zdjęcia żałuję, że ponad 30 lat temu nie było cyfrówek. Twoje zdjęcia przywołują w pamięci identyczne obrazki z kochaną sunią Brysią i kociakiem Tupusiem. Kot rządził domem i psem oczywiście też.

A ja miałam wczoraj traumatyczne przeżycia. Po zaszczepieniu całej trójki kotów,okazało się, że Xenia całą dobę zachowywała się dziwnie, miauczała przy próbie dotyku, siedziała apatyczna albo z dzikim, nienawistnym spojrzeniem nie interesując się ani jedzeniem ani kuwetą ani zabawą albo spała. Doszukałam się informacji, że takie reakcje poszczepienne się zdarzają. Dziś już się bawi, je, mruczy. Szkoda, że weterynarz nie wspomniał, że coś takiego może się zdarzyć...

Kasiu z pewnością miała byś co pstrykać.
Jak są zwierzęta to co chwilę jest jakaś nowa historia ,śmieszna minka czy pozycja ,
aparatu można by z rąk nie wypuszczać bo wiadomo że coś fajnego się pstryknie.
Takie nasze małe szczęścia kochane

Najwygodniejsza pozycja poobiedniej drzemki - przednie łapki w lewo, tylne w prawo

Wczoraj uratowaliśmy tą kicię . Ktoś ją przywiózł do Soliny i zostawił na parkingu . Mąż tam robi i kazałam mu ją przywieźć do domu .Chuda , obsrana ,bo karmili ją tam kiełbasą ,której nie trawiła , nogi ma bardzo wysokie ,waży z 60 dkg .Wykąpałam i szukam jej domu ,bo to dziewczynka .Bunia strasznie na nią syczy . Mam dwa koty i trzeci też będzie ,ale jak by poszła w dobre ręce to byłoby fajnie .W nocy była burza i nie wiem jak by to przeżyła ,a już ledwo chodziła .






Beata