W końcu czas, żeby odpisać na spokojnie. Początek roku szkolnego to ZŁO w czystej postaci. Przewalenie się przez wszelkie papiery i kompleksową aktualizację szkolnej strony www skutecznie pozbawiło mnie weny twórczej w innych kierunkach, ale już powoli wracam do życia
Dzisiaj odwiedziłem piękny ogród znajomego, przywiozłem trochę ciekawostek - ale najbardziej cieszę się chyba z rutewnika zawilcowatego, ot takie słitaśne skalniaczkowe maleństwo - oby wypuścił aby jeden kwiatek wiosną, już nie umiem się doczekać!
Martuś - to brązowe to pocięte na kawałki grube kije bambusowe, robię z nich takie ozdobne przepierzenia, jakoś podoba mi się ten motyw
Co do kwitnącej na biało rośliny, to zwykły pięciornik krzewiasty, ale ja swoje pięciorniki bardzo mocno tnę wiosną. Kwitną nieco później, ale za to mega obficie i praktycznie aż do samej zimy
O żurawkach zawsze piszę z entuzjazmem, może przez to że mam ich tyle że te kilka wybraków i zdechlaków nie jest mi w stanie przesłonić pięknego wyglądu reszty
- a przyznać muszę, że ogólnie moje żurawki ostatnio nabrały niesamowitego wigoru i kolorytu
Jolu - moje kalikarpy zawsze staram się okryć, żeby jak najmniej ucierpiały zimą. Niestety jest to coraz trudniejsze, bo krzaczory spore porosły. Ale dla tych kulek warto, a teraz wyglądają dopiero spektakularnie - no, może poza ta o białych koralikach, ona szału jak na razie nie robi.
'Torulosa' jest zjawiskowa, miejsce ma nieco buszmeńskie - ale jak podrośnie, to będzie dominantą tej rabaty, zwłaszcza w zimowej porze posuchy ogrodniczej
Iwuś - cebulki w tym roku to i z biedry i z lidla i z sieci. Wybór był niezły, a ceny super - więc się skusiłem ostatecznie na niemałą ilość (łącznie około 600szt...). A miałem już żadnych cebul nie kupować...
Dorwałem w necie sprzedawcę z ogromnym wyborem irysków żyłkowanych i zamówiłem po paczce z praktycznie każdej odmiany... Oby tylko wszystko zgadzało się wiosną!
Co do żurawek, to wiele osób na nie w tym roku narzeka. niestety upały dały im się we znaki i mocno nadszarpnęły wygląd wielu odmian. Do tego dochodzi fakt, że żurawki są krótkowieczne (zwłaszcza te z in vitro i sztucznie pasione) i najlepiej rosną w 1-2 roku. Polecam je odmłodzić, własne sadzonki są już bardziej odporne i tak łatwo nie tracą na wyglądzie podczas niesprzyjającej aury.
Po weekendzie będą świeże fotki ogrodu - już nieco przymrożonego i mocno jesiennego. Ale żurawki właśnie teraz szaleją kolorami, więc na pewno będzie co pokazać