Forum Ogrodnicze Oaza

Pawle-jetem pod wrażeniem Widzę,że nie tylko ja ścigam się z czasem (jesienią) a to się będzie wiosną działo.Zostało mi do posadzenia ok 50 szt krzewów i wykonanie obrzeża ,tak na oko z 50 metrów.Ciekawa jetem kto ten wyścig wygra

Sylwek - tak, to sąsiednia działka Zawsze to łatwiej doglądać i do pracy niedaleko Te sosny to już tam rosły, bo sam ej sadziłem n lat temu, żeby osłaniały nas od wiatru. No i teraz przyszedł czas, żeby je wyciąć, ale M nalegała, żeby zostawić no i zostały. Póki co

Roma - ja tam się nie ścigam Wystarczy mi wyścig szczurów w pracy A tak na powaznie to wykorzystuję każdą wolną chwilę, ale tych chwil coraz mniej Dobrze, że mam teraz urlop, to można trochę podgonić, bo w normalny dzień nie ma szans, żey wyjść do ogrodu, Wracam z pracy, zjem obiad i już ciemno

Nie załadowały mi się wszystkie fotki, więc jeszcze mały update


To już sadziłem po zmroku. Jutro zobaczę jak wyszło


Poletko z sadzonkami liliowców


Trochę zagospodarowanego tyłu. Pod "pięknym inaczej" ogrodzeniem posadziłem szpaler Smaragdów. Przed nimi będzie rząd borówki amerykańskiej, potem wał truskawek, a przed nimi czosnek

Szmaragdy niezbędne do kompozycji z płotem

Tylko co na takie sąsiedztwo borówki, które lubią mokro, szczególnie w okresie zawiązywania owoców
Fakt, że zorientują się dopiero za parę lat, że pod bokiem rośnie im konkurencja

Między tujami, a borówką będzie kawałek miejsca, a poza tym całość będzie zasypana korą, więc z wilgocią dadzą sobie radę
Cały czas korci mnie, żeby pokryć płot jakimś gustownym grafiti

Paweł, spokojnie, z tego co ja tu widzę to i tak kawał roboty masz za sobą nie wszystko na raz, będzie kolejny sezon, zabezpiecz tylko co trzeba i czas na zimowy letarg

Przecież wiesz, że ja w miejscu nie usiedzę Dziś, sadząc te maluchy, na serio zastanawiałem się nad kupnem takiej lampki zakładanej na czoło jak mają górnicy, żebym mógł pracować po zmroku

Ty to Pawle jesteś jednak pozytywnie zakręcony Karą dla Ciebie będzie nic nie robić

rispetto wrote: To bardzo dobry pomysł -nie tylko dla górnika
Mój mąż z czymś takim lata po lesie nocą ,a i przy awarii elektryczności niezastąpione !

Masz świetną pogodę ,żeby jeszcze popracować "na polu"

Łukasz - Karą to będzie wytrzymać ze mną, gdy nie będę miał co robić

Magdo - przypomniało mi się, że ja taką lampkę mam w pracy! Kiedyż kupiłem jak miałem 'nurkować' w jakichś szafach teletechnicznych i tak sobie bezużytecznie leży od tamtego czasu! MUSZĘ ją reanimować! Obawiam się tylko co sąssiedzi powiedzą
A pogoda dzisiaj faktycznie świetna

chcesz, to Ci podeślę taką czołówkę bo i owszem, mam na wyposażeniu
ale jednocześnie stukam się w czoło patrząc na to co piszesz Paweł, no ogarnij się Chłopie langsam bitte, langsam

E tam, nie odkładaj do wiosny tego co możesz zrobić jesienią To moje motto

Paweł a ja na wyposażeniu mam glebogryzarkę spalinową,jak jesteś zainteresowany to mogę Ci ją użyczyć na jeden sezon ogrodowy.Mnie będzie potrzebna dopiero jesienią.

Sylwek - może i faktycznie druga czołówka też się przyda? Zawsze to wiecej terenu oświetlonego

Iwona - I ja tak myślę Całą zimę będziemy mieć na odpoczynek

Roma - bardzo serdecznie Ci dziękuję Póki co mam taką glebogryzarkę do wypożyczenia po sąsiedzku, ale jak 'źródełko' się skończy, to chętnie skorzystam Nie wyobrażam sobie przekopania takiego terenu ręcznie. A właściwie 'nożnie'

Na 'stary' ogród od jakiegoś czasu brak. Zajmuje się tylko wykopywaniem tego, co za duże urosło lub wykazywało takie tendencje.


Tu wyciachałem jakieś kosówkę Mops i świerk Glauca Globosa


Tu na wiosnę bezie małe przemeblowanie. Środkiem musi zmieścić się ścieżka, żeby z wózkiem można było przejechać

Ty! Kandydat do zawału! Zwolnij troszkę, bo Cię nie starczy!

Żeby zdrowym być na duchu
Dbaj by ciało było w ruchu.
Bo ruch ciału sił da wiele
i duch zdrowy będzie w ciele.

Gorzatko, zawału to się dostaje od siedzenia za biurkiem i kłębiących się myśli ile w tym czasie można pożytacznych rzeczy zrobić . A czołówka dobra rzecz, u mnie sąsiedzi chodzą z takim wyposażenie na wieczorne spacery z psami

Podejrzewam, że w przypadku Pawła właśnie tak jest: najpierw ileśtam godzin w pracy (biurkowej ), a potem gonitwa: co by tu jeszcze zrobić... z czym zdążyć...
Oczywiście, wyłączam z tego okres urlopu

No cóż ja też ostatnio kończyłam po ciemku przekładać obrzeża, bo brakło mi miejsca na nowe cebulki A w pracy myślałam, gdzie by tu uskubać jeszcze kawałek trawnika