Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry
Co słychać? Mgliście? U mnie z okna biurowego w ogóle świata nie widać, co dotkliwie odczuwa głowa.
Oby weekend był ładny - robota czeka!

Dzień dobry, witam!
Czyżby rano wylało się mleko aniołom? Gęsta mgła, że nożem kroić można, ale już powoli się rozchodzi.
Po wczorajszych wątpliwościach i rozważaniach dziś mam w myślach spokój i radość z powodu tego, co nastąpi za jakiś czas.
Bożenko a ja lubię, lubię, bardzo lubię robić zdjęcia i sprawiać tym przyjemność oglądającym. Kadry szczerze mówiąc takie sobie, ale na usprawiedliwienie dodam, że to pierwsze zdjęcia nowym obiektywem, który jest dość trudny i szare tło bez promyka słońca nie pomagało mi wydobyć tego co bym chciała, a obiektyw potrafi. Dziękuję również za mądre słowa, które dały mi do myślenia
Aga jak już wiesz podjęłam temat i bardzo się z tego cieszę. I chcę Cię uspokoić, że nie na siłę
W ogrodzie wczoraj prawie nic nie zrobiłam, na przemian padało i wiało, więc ogarnęłam chałupkę, poczytałam. A dziś już w pracy...
Czy jestem zadowolona ze zdjęć? Połowicznie. Cieszy mnie, że zrobiłam dość plastyczne ujęcia, ale nie udało się osiągnąć tego co sobie wyobraziłam. Dodatkowo mam problem z ostrzeniem, ale do tego obiektywu nie mam adaptera z potwierdzeniem ostrości, który przy Pentaconie bardzo mi ułatwia. Niestety adapter od Pentacona nie pasuje na Heliosa, zamierzam zakupić drugi.
Współczuję bólu głowy
Majeczko byłam, widziałam, zostawiłam ślad i oczywiście będę zaglądać. Sporo masz pracy, podziwiam efekty

Mamy za pasem weekend, hura

Iwonko, mgła niemożliwa, a za nią zapewne przyszło niskie ciśnienie.
Na oczy nie widzę z bólu, a tu jeszcze tyle godzin do 16.
Muszę to jakoś przetrwać. Od niedzieli ma być już ładnie - tak mówią prognozy...

Myślę, że miałyśmy bardzo zbliżone dylematy, ale przyznaję, że od momentu, w którym decyzja została podjęta, ulżyło mi i nie czuję wyrzutów. To jest dobra decyzja, nie mam wątpliwości.
Przekażę Ci kilka wskazówek, co do koniecznych przygotowań (wczoraj rozmawiałam z moim trenerem ).

Zdjęcia są plastyczne, to prawda. Kilka kolejnych prób i powinny spełnić Twoje oczekiwania i wyobrażenia.
Wczoraj usłyszałam kilka ciekawostek na temat tych manuali, ale zdania profesjonalisty nie podzielam
Napiszę w wolnej chwili o co chodzi.

Pozdrawiam!

Super! czekam na info. Jak Ci się nie będzie chciało pisać to możemy pogadać.

Jeśli masz zasięg, to mogę po lunchu około 13 zadzwonić.

Jestem w biurze (nie na wsi bez zasięgu ) więc spokojnie

Iwonko gratuluję nowego sprzętu
i już widać cudne rozmycia na fotkach
aj jak mi coś ciężko net chodzi i to znowu wieczorem, wczoraj było to samo..
z traw mam wysokie miskanty,pampasowe,giraffe..

Daria, a ja często mam na wsi problem z zasięgiem telefonu, koszmar jakiś.
Wymienione trawy możesz już ciąć, nisko, na jeżyka. Jak Ci zimują pampasowe? Bardzo je lubię, ale nie ryzykuję, u mnie za zimno.

Iwona a jakiego masz operatora? mój M zmienił z P na T i od razu poczuł różnicę, chodzi teraz zadowolony a to wszystko za jedyne 120 zł

pomyłka to nie pampasowa a trawy miskanty chińskie
a konwalijnik tez się obcina?

Mam O chyba muszę pomyśleć o zmianie. Chińskie też już cięłam. Konwalnika nie tnij, oczyść tylko zaschnięte liście.

Jeśli można się wtrącić ,ja też mam T i na ogół na wszelkich wypadach w totalną głuszę ze znajomymi ,mój telefon ma zasięg ,w przeciwieństwie do pozostałych.

Zdjęcia piękne!

Magdo tez tak mam..M często korzystał z mojego zasięgu w końcu mógł już przejść do konkurencji i to zrobił
zanim przeszedł do P był w O i też był niezadowolony po dwóch operatorach widzi różnicę w użytkowaniu fona

Dario, otóż to Mój tel. nieraz miał zasięg w tak dziwnych miejscach ,że nikt nie
pomyślałby ,że to możliwe
Iwona ,taką zrobiłyśmy z Darią reklamę ,że nic ,tylko brać

Ok. nie ma lepszej rekomendacji niż z pierwszej ręki Biorę pod uwagę T
Dziękuję!

Dzień dobry, dżdżyste i pochmurne, ale ciepłe
Co dziś robisz?
Ja przycięłam szpaler Limelight i odpoczywam. Po południu wyjdę na drugą rundę.

W T. jestem od 15stu lat i na mojej wsi daje radę z zasięgiem, bez żadnego problemu

Pozdrowienia!

Dzień dobry
ja jestem człowiek spokojny, nerwowy, ale spokojny. Ale jak mnie złapie 'nerw' to drżyjcie narody Postanowiłam dziś doprowadzić do porządku rabatę przy ognisku, na której dwa lata posadziłam m.in. kłosówkę Jackdaw's Cream.

oto rabata i rzeczona trawa w fazie początkowej


Po zimie zastałam dosłownie kożuch zaschniętych resztek, z tak potwornie rozrośniętymi korzeniami, że wyrywanie zajęło mi godzinę. Rozlazło się toto na wszystkie możliwe boki, przykryło kamienie, jałowce płożące....
Jak się dzisiaj naklęłam przy wyrywaniu, to nie macie pojęcia.
Wywalam, nie chcę i nie lubię już jej. Kłosówka jest piękna gdy jest młodziutka, czyli wiosną, latem zaczyna się wyciągać w górę i brzydko zasycha.
Jakie są Wasze doświadczenia z tą trawką?

Aga no właśnie to robiłam o czym piszę wyżej. Wycięłam jeszcze trzy wielkie rozplenice, zaschnięte końcówki Frosted Curls i chyba nic więcej nie zrobię, bo przy rozplenicach zrobiłam sobie bąble na palcach
Hortensje mam już przycięte, nawet zrobiłam patyczki do ukorzeniania. Puściły maleńkie listki, ale korzonków jeszcze nie widać.

Miłego dnia kochani!

Cześć Iwonko!
Moje doświadczenia z kłosówką Jackdaw's Cream są... jak wyżej
Ja szarpałam się z nią w sierpniu bodajże. Myślałam, że mnie szlag jasny trafi.
Nie jestem pewna, czy to nie ja Ci ją kiedyś poleciłam, więc mogę tylko prosić o wybaczenie

Iwonko mam podobne doświadczenie, z tym że wyrywanie ostateczne muszę odłożyć w czasie. Dzisiaj jak zobaczyłam te marne resztki zeschnięte i rozpełzłe na wszystkie strony to też mnie nerw trafił.
Muszę tam wleźć i wykopać gaurę bo za nic mi w tym miejscu nie pasuje, to przy okazji bym te trawsko wyszarpała, ale tam tak ładnie rozkwitają cebulice tubergena i krokusy że mi normalnie żal