Forum Ogrodnicze Oaza

Efekt WOW masz już w tej chwili ! A za rok będzie przebiśniegowe szaleństwo...

Bogusia, kupione na All.. jako kopane z gruntu.
Asia skoro tak mówisz czy one się szybko rozrastają?

No to zaszalałaś z tymi przebiśniegami
Niestety zbyt szybko ich nie przybywa, a szkoda

Ja też niedawno przyniosłem kilka kępek przebiśniegów i pięknie zdobią ogród.Jesienią planuję powiększyć plantację, bo zdecydowanie za mało ich mam.

Majeczko, dlatego właśnie posadziłam od razu nieco więcej niż pojedyncze sztuki. U mnie wszystko "ginie" na dużych rabatach.
Andrzej witaj I słusznie, bo to śliczna ozdoba wczesnowiosennego ogrodu. Jesienią posadzisz cebulki?

Myślę, że tak, bo teraz chyba ciężko już o sadzonki.

Jeszcze akurat trafiłam, ale faktycznie ciężko o sadzonki. Też chyba jesienią dosadzę cebulek.

Mam kilka kępek w trawniku,ale jakoś żal mi ich ruszać i sadzić na rabacie.

Dzień dobry!

Super, że zrobiłaś przebiśniegowemu poletku zdjęcia!
Wczorajsza wiadomość o posadzonej ilości lekko mnie przygięła
Kwiatuszki wyglądają subtelnie, uroczo, i pięknie urozmaicą wczesnowiosenną rabatę.
Sama zamierzam rozpocząć jesienią istną cebulową krucjatę

Jak dziś nastrój?

Iwonko no cóż...mogę tylko pozazdrościć przebiśniegów...gdzieś już pisałem ..i zachodzę w ,,głowę'' czemu ich w moim ogrodzie brak.... ....poprawię się jesienią Aguś bardzo ładnie opisała ich urok .........piątek trzynastego hmmm - dobra nie wychodzę z domu...

Andrzej, a czy nie uszkadzasz cebulek np. przy wertykulacji trawnika? Zauważyłam, że z krokusów na trawniku zostało mi dosłownie kilka, zamierzam je przenieść na rabatę.
Aga zaskakująco dobrze się dziś czuję, i t zarówno psychicznie jak i fizycznie. Dziwne, bo deszczowa pogoda dla mnie niskociśnieniowca zawsze była zabójcza....Twoja wczorajsza arytmetyka faktycznie nieco zakłóciła proporcje i zdroworozsądkowe podejście do przebiśniega Jesienią też kupuję wór cebulek, mam za mało wiosny wiosną w ogrodzie.

Patyczki vanilki niedługo mi zakwitną, a korzonków nie widać

Paweł no właśnie, czemu??? Też zadawałam sobie to pytanie Póki co cieszę się, mam nadzieję, że się dobrze ukorzenią i będą rozmnażać na potęgę, wówczas służę sadzonkami. Jak już zdecydujesz się wyjść to nie zapomnij zawiązać czerwonej wstążeczki, tak na "wsjakij słuczaj"

majowa wrote:
...i splunąć przez lewe ramię widząc nieparzystą liczbę zakonnic

Życzę powodzenia w ukorzenianiu hortensji!
Ja w ubiegłym roku cały swój plon cięcia przekazałam w dobre ręce... nic mi jednak nie wiadomo, by uprawa się komuś udała - ale może popytam wprost

Za mało wiosny wiosną mam i ja.
Przede wszystkim, co roku zapominam jesienią zaopatrzyć się w wór cebul, albo zwyczajnie nie chce mi się sadzić.
Potem patrzę i płaczę.
Większość z największej partii cebulowych jaką sadziłam kilka sezonów temu, została zakryta rozrastającymi się roślinami, które nie wiedzieć kiedy tak rozpostarły swoje gałęzie, że zabrały zainteresowanym dostęp słońca.

Muszę to zmienić!

Fajnie, że przynajmniej Ty masz dziś dobre samopoczucie.
Ja wzięłam rozpaczliwie dwie tabletki na raz i czekam

Miłego!

Iwonko, z tego co zauważyłam, chyba bardzo lubisz zdjęcia macro? Ja muszę sobie naprawić swojego Nikona i też wtedy poszaleję z fotkami.

Dzień dobry, Gospodyni wątku i wszystkim zainteresowanym tematem przebiśniegów.

Chciałabym podzielić się swoim doświadczeniem, choć oczywiście nie wiem, czy w każdym ogrodzie się ono sprawdzi. Mnie się przebiśniegi rozmnażają, aczkolwiek niezbyt spektakularnie i trzeba im trochę w tym pomóc...
Latem - już długo po kwitnieniu, ale gdy liście są jeszcze w miarę zielone - wykopuję kępkę i rozdzielam wszystkie cebulki, te większe i te najmniejsze. Potem je przetrzymuję około dwóch tygodni w piwnicy, ale moja piwnica jest dość wilgotna - cebulki nie mogą zbyt wyschnąć. Kto takim miejscem nie dysponuje, chyba lepiej będzie, gdy od razu posadzi je do gruntu, zachowując odległość 2-3 cm. Te najdrobniejsze sieję, jak nasiona na wydzielonym poletku. Z każdym rokiem kępka się trochę zagęszcza. Gdy jest kilka kępek można z jedną spróbować. To tylko doświadczenie jednostkowe, nie poparte żadnymi badaniami ani naukową wiedzą, więc żeby potem nie było na mnie. Gwarancji nie mogę udzielić!

Serdecznie pozdrawiam Majową i jej Gości! Aleksandra

Krokusów w trawniku też miałem trochę, ale z racji słabego wzrostu przeniosłem je na rabatę. W tym roku ku mojemu zaskoczeniu w trawniku wyrosło jeszcze kilkanaście sztuk. Przebiśniegi rosną blisko płotu i staram się po prostu w tym miejscu nie wykonywać żadnych zabiegów trawnika, oprócz koszenia.

Aga nie mam pojęcia czy coś z tych patyczków będzie, na razie siła idzie w liście ale cierpliwie czekam na korzonki. Ucieszyły by mnie hortensje z własnego przedszkola
Co do cebulowych to skutecznie do tej pory zniechęcała mnie konieczność wykopywania, przechowywania, ponownego sadzenia....ale postanowiłam zrobić tak jak Kasia Robaczek, co roku dosadzić kolejne. Jesienią posadziłam pierwszą partię tulipanów, krokusów, trochę żonkili, hiacyntów, teraz przebiśniegi i tak powoli co roku coś dosadzę. Nie widzę u siebie w ogrodzie możliwości wykopywania tych setek cebul, pamiętania ich miejscówek, nie dam rady.
Krysiu to prawda, bardzo lubię fotografię zbliżeniową, choć nie zaliczam moich zdjęć do typowego makro, raczej bliskie portrety Życzę Ci szybkiej naprawy sprzętu i radości z fotografowania
Aleksandro witam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem. Skorzystam z Twoich rad i dam znać o moich spostrzeżeniach.
Andrzej u mnie dodatkowo sunia biega po trawniku i to też wykończyło moje krokusy.

Co do cebulowych to też co roku staram się coś nowego dokupić, bo wykopywanie to problem. Cebulki upycham w różnych miejscach, a nie widzę sensu w rozkopywaniu połowy rabaty.Część ze starszych cebul też zakwitnie, a nowe ucieszą oko i zmienią wygląd rabaty.