Forum Ogrodnicze Oaza

W mojej szkole pewna klasa brała udział w konkursie o pszczołach i trzmielach. Jednym z etapów było zrobienie przez uczniów domków dla owadów, które były wystawiane w szkole, a najlepsze z nich zostały nagrodzone. Po zakończeniu konkursu kilka osób dostało domki w depozyt, a jak się w nich zakwaterują jakieś cosie, to mamy porobić zdjęcia do celów tego konkursu.
Był to właściwie projekt, który trwał od października do kwietnia, doprawdy dziwny termin, jak na projekt o owadach!

Dostałam 2 domki, obydwa bardzo mi się podobają. Nie wiem tylko, czy dobrze je ulokowałam, ale jakby co, to mnie tu zaraz Lucy poinstruuje

To pierwszy domek - z bliska i z oddali




To drugi


A tu obydwa - z różnych ujęć




A teraz pokażę, jak wyglądają moje tereny trawiaste - nie mylić z trawnikiem. Trawa po pierwszym skoszeniu w ciągu kilku dni urosła z powrotem, a mniszki natychmiast wystrzeliły w górę i zakwitły! R. miał kosić dziś, ale dziś mówi, że jutro. Pojawiają się pierwsze dmuchawce!!!
Ci, którzy narzekają na swoje wylizane trawniki, że im tam kret zrobił kopczyk, czy wyrosła tu i ówdzie koniczynka, niech sobie popatrzą...

MaGoś,cudo! A właściwie cała masa cudów! Za tereny trawiaste ( nawet z mleczykami i nnymi takimi) dałabym sobie to i owo odjąć od korpusu. Domki fantastyczne. Wypadałoby wykrzesać z siebie odrobinę talentu inżynieryjnego ale szczerze wątpię w jego istnienie.
A to różowe drzewo to już mnie dobiło. Marzenie mojego dzieciństwa. Dostałam kiedyś z Niemiec kartkę wielkanocną, na której ślicznie ubrana dziewczynka z długimi, kręconymi włosami, stała pod takim kwitnącym drzewkiem i karmiła siedzącego na nim ptaszka. To była najpiękniejsza karta jaką kiedykolwiek widziałam i do dziś głęboko we mnie siedzi ten obraz i uczucia jakie we mnie rozbudził. Czy to jest brzoskwinia?
Gosiu, a masz może tamaryszka? Chodzi za mną od jakiegoś czasu tak jak i jakieś owocowe ozdobne.

Ewuniu - to jest rajska jabłonka, taka śliczna a tamaryszka nie mam

Tak wygląda z bliska. Oj przydałabyś się tu ze swoim aparatem i swoim talentem!


Czy wiesz, że pierwsze malusieńkie pąki na różach zarejestrowałam? Na Fruhlingsgoldach

I jeszcze coś...

Mam taką trzmielinkę


i taką...


i taką...


A wszystkie trzy na jednym krzaczku!

Domki superowe!!
Tak jak wspomniałam u siebie, ja bym skróciła ten sznurek, żeby za mocno nie dyndało, zwłaszcza jak zawieje, choć tak naprawdę nie wiem czy to konieczne.
Pora choć wydaje Ci się dziwna jest idealna do produkcji domków, bo jak konkurs zamknięto w kwietniu to akurat w dobrym momencie trafiły do sadów

Na pewno je coś zasiedli. Może niekoniecznie murarki, ale jakieś owady z pewnością będą miały fajne domki na zimę.

aguskac wrote: No w każdym razie szerszenie się nie zmieszczą

Dzień dobry Małgosiu Najbardziej podobają mi się wiejskie ogrody z kwiatami, warzywami, ptakami i zwierzętami a u Ciebie to wszystko jest Będę zaglądać i kibicować.
Kalina

Zapraszam!

Janusz - na razie u nas nie nadszedł czas murkowy, więc dalszych etapów nie było. Ale R. powiedział, że ZARAZ murek będzie gotowy, cokolwiek by to miało znaczyć
Oczywiście będę raportować z placu budowy

Witaj Małgoś. Tereny trawiaste bardzo mi sie podobają, ale zazdrościć nie muszę. Mam swoje. Mąż rano wykosi a wieczorem mlecze już wystają. Lubie takie naturalne właśnie miejsca. Angielskie trawniki, rabatki wycackane i pod linijkę to nie dla mnie. Domek fajny, wiejsko i sielsko. Domki dla owadów bym też chciała mieć. I dla Pana Jurka (tak nazywamy jeżyka nas odwiedzającego) też by się domek na jesień przydał.

Twaróg też czasem robię. Lubię taki swojski właśnie. Ale, ale... Kilka razy już próbowałam zsiąść mleko prosto od krówki od ludzi z naszej wsi, ale nie udało się. Kupowałam gotowe ze sklepu i tak robiłam. Ale to dziwne... Czemu ono się nie zsiada? Pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło. Przestałam to mleko już brać, podejrzane jest dla mnie. Jogurty swoje też czasem robimy, zwykle latem, kiedy truskawki są, na koktajle owocowe, ale nie jestem zbytnio jogurtowa. Za mlekiem też nie przepadam, do kawy tylko codzień dodaję.

Janusz - widzę że facet faceta zawsze zrozumie, a przynajmniej spróbuje usprawiedliwić
Anitko - no bardzo to podejrzane z tym mlekiem, rzeczywiście...

Rolnik, który uprawia pole tam, gdzie się kończy moje pole, zasiał w tym roku rzepak. Jego pole ciągnie się aż do szosy gdańskiej, czyli można powiedzieć, że jak stoję w oknie sypialni, to po horyzont.
I zgadnijcie, co ja teraz widzę aż po horyzont, jak stanę przy tym oknie?

No to otwieramy okno sypialni... tam gdzie kończy się ogród, na wprost, prześwituje coś żółtego między leszczynami


Blisko, coraz bliżej...


a jak stanę z aparatem na tej zielonej ławce, to taki mam widok:


Poszłabym jeszcze kawałek dalej z tym aparatem, tam gdzie ule i czereśnie i tam, gdzie strach na wróble pilnuje warzywnika, ale to może jak przestanie padać

Ma Gorzatko, masz widok na piękną żółć pola rzepakowego Dmuchnij proszę, tak z całych sił w płucach, może ten deszcz skieruje się w moją stronę

Kalinko - chętnie bym dmuchnęła, ale nie masz w swoim profilu podanej lokalizacji, więc nie wiem, w która stronę dmuchać...

Małgosiu, już wpisałam To jest 120km. na zachód od Zielonej Góry. Miało dzisiaj po południu padać, ale tylko miało. Kwiatki i krzewy podlałam a trawa wysycha

Kalinko - a czy ja dam radę dmuchać pod wiatr? No spróbuję!

Podejrzewam, że nie, ale pośmiejemy się przed snem Wiesz Małgosiu, może niech się ten trawnik zamieni w "tereny trawiaste" takie naturalne, jak u Ciebie Jest z nim więcej kłopotu, jak z kwiatami.

Żeby mi tak trawa choć przeschnąć lekko chciała... rośnie małpa po kolana choć koszę co tydzień, chyba padnę na pysk. Kosiarka się dławi tą gęstą ciągle wilgotną trawą - komu , komu? ? Dziś sąsiad taczkami zabierał skoszoną konikom, bo co rządek obleciałam to pojemnik pełen.

A wracając do Twego widoku .... ja tam widzę kupę cudnego żarcia dla pszczółek, zamieniającego się sukcesywnie w słoiczki miodu Małgoś, powiększaj "stado" migusiem, bo kto to przerobi Ten sąsiad chyba Cię lubi, co na to szanowny małżonek??