Forum Ogrodnicze Oaza

Odskocznia od pracy w mieście, ucieczka w ciszę i grzebanie w ziemi.



Las:



Staw:




Ziemia:

Witaj Dorka .Jak widać masz wszystko co do szczęścia potrzebne .Las ,wodę i ziemię ,którą możesz uprawiać.Tylko Ci pozazdrościć .Będę Cię odwiedzać i kibicować Twoim planom

Witam! ciekawie się zapowiada ,ładnie tam u Ciebie

Puk,puk
otwarte
Witaj Dorka przyszłam Cię przywitać.Masz"pole" do popisu.
Jak widać warzywnik , no i ten staw....zarybiony?
Pokaż więcej

Witam Dorotkę z Warmii i Mazur , pokaż więcej fotek a ogródka , piękne miejsce na ziemi wam się trafiło tylko pozazdrościć.

Witam, witam, witam. Nie zabrałam z Olsztyna aparatu fotograficznego. Było tyle pracy, że nie wiem kiedy miałabym robić zdjęcia W tym roku powiększyłam warzywnik. Chrupiemy już swoją sałatę, rzodkiewkę... o szczypiorku nawet nie wspominam, bo ten czosneczkowy pojawia się zaraz po zimie. Musiałam ponownie wysiać buraczki, poprzednie wysiałam zbyt wcześnie i wzeszły mizernie.

Zdjęcia archiwalne - dom.

Tak kusił sprzedający - o ile pamiętam 2010 r.:



Ruinę trzeba było solidni rozwalić:



Tak widział moje siedlisko Paweł (artysta) ze swojej chałupy, kupionej niedawno:



Pierwsza zima była ciężka:







Prace trwały długo i końca nie widać:

Wydrapywanie mozolne starego tynku i fugowanie kamieni:





Tak wyglądał podjazd zanim wyrąbałam bzy (zdjęcie sprzedającego):



cdn.

Prawie jak moja droga dojazdowa . Zaciekawił mnie wstęp, czekam więc na więcej

Sumienia nie masz Nic nie powiedziałaś, że wreszcie pokażesz, gdzie grasujesz
Miejsce na pierwszych zdjęciach ma potencjał, który udało Ci się wydobyć. Domyślam się, ile pracy Was to kosztowało.
Byłożby to tylko cztery lata?

Ewa, Piku - potencjał jest, ale z planów i marzeń może kilka procent zrealizowaliśmy. Liczymy tylko na własne ręce (czasami rodzinki i przyjaciół) i własne środki finansowe. Najpaskudniejszy jest brak czasu, dojazdy do Olsztyna (tu dzieci, praca i inne ważne sprawki) zabierają lwią część dnia, na siedlisko zostają przede wszystkim weekendy. Ogród Ewy odwiedziłam osobiście, teraz wydaje się jeszcze bardziej zadbany i taki przemyślany, zasiedziały, do Wiesi zaglądałam i w swojej naturalnej, pięknej scenerii wydaje się uporządkowany. W moim rozgrzebanym grajdołku... zazdroszczę Wam.

Teraz mniej udana "inwestycja". Zastaliśmy taką studnię:



Postanowiłam zrobić piękną - z kamieni. Umiejętności zerowe, tylko dobre chęci:



Nieco przeceniłam swoje możliwości, przerwałam prace jesienią 2013 r., w tym roku czekam na kilka dni urlopu, może ją podciągnę:




Rozkwitła pierwsza piwonia!!!

Taka majowa i u mnie rozkwitła W dodatku pokazało się kilka innych piwonii, ale szybko osypują płatki z powodu ostatnio panującego upału. Teraz pokazały się jakieś chmury i szczerze się z tego cieszę, bo konewką to ja ogrodu w całości nie podleję

Niestety, tylko ta jedna pokazała płatki w maju, inne w pąkach, ale poczekam,wiem, że będzie z nimi pięknie.
Teraz szaleją irysy:










i chabry, tych u mnie dostatek, sieją się jak chwasty:



Szykują się smolinosy:



i maki:

Mam słabość do irysów syberyjskich Posadziłam w zeszłym roku chude sadzonki i czekam, aż rozkwitną.
Okropnie zimno się zrobiło i wieje Po szaleńczych upałach paskudna zimnica, a deszczu jakoś nie widać.

Brak czasu to bolączka wielu ogrodników, a dojazdy do działki potęgują ten ból Ale podobno dla chcącego nic trudnego więc będzie pięknie .
Studnia jak na początkującego murarza zapowiada się fajnie a i ładne kwitnienia zachęcają do dalszej pracy
Ładne połączenie złocienia z chabrami

Ewa - syberyjskich mam bardzo dużo, mogę dzielić.
Wiesiu - następna studnia będzie ładniejsza.

Wspomnień czar - staw. Siedlisko kupiliśmy chyba przez ten staw (drugi jest za stodołą). Przez rok jeździliśmy po różnych wioseczkach i ciągle coś mężowi nie pasowało, a tu mi nic nie pasowało, a jemu oczy zaświeciły się na widok stawu i poszło...












Mąż zarybia staw ku uciesze czapli (amurki, liny, karpie), pływają też karasie. Czasami i nam się zdarzy jakaś sztuka. Mamy dodatkowo w swojej familii wodnej rodzinę kaczek krzyżówek (ona jest zapobiegliwa, ma przy sobie 2 panów), rodzinę perkozów i łyskę (jest tylko jedna sztuka, przypuszczalnie tatuś, który odwiedza dodatkowe gniazdo, by odpocząć od problemów życiowych).

O to macie już ładny przychówek Mnie też się marzył staw ale udało się wygrzebać jedynie małą sadzawkę, zarybioną przez zaprzyjaźnionego chłopaka ku uciesze wydry

Od wczoraj radość, zakwitła pierwsza lilia!