Forum Ogrodnicze Oaza

Ja też się zbieram po przeziębieniu, na szczęście mnie wzięło niezbyt mocno. Dziś już biegałam po sklepach. Kupiłam nawozy, by zrobić zestaw do fertygacji pomidorów polecany chyba przez Pomodoro o ile się nie mylę. Kupiłam także obrzeża do mojego "jaja", jednak na razie nie wybieram się na roboty ogrodowe.
Może jutro na chwilę, by wykorzystać tanią siłę roboczą, która zjedzie na święta. Mam dla nich zaplanowane kilka cięższych prac. Niezbyt pracochłonnych, ale siłowych.

Witam Lucynko mnie okrutnie przycisnęła choroba ,ciężko mi się pozbierać a w planach wyjazd po świętach aż do jeieni na działkę nie wiem jak to w tym roku będzie ,chyba za dużo planów mam trzeba będzie trochę odpuścić
To w końcu co ma być na ;;jajach '' obrzeża czy kostka ?
Masz rację jeśli tylko można to warto zachęcić do pomocy ,przecież oni też będą mili przyjemność z korzystania Ja jeśli tylko mi nadarza się okazja to nie mam żadnych skrupułów Boję się już tego wyjazdu w tym roku jadę pużniej ,a tam tyle pracy czeka

Niepotrzebnie się tak denerwujesz i spinasz! Musisz koniecznie trochę odpuścić! Przecież nie musi być wszystko "na wysoki połysk". Jeśli dasz sobie wiosną trochę luzu, to latem siły wrócą i energia. Ważne, żeby nie przesadzić, bo potem cały sezon może być ciężki.

Ja własnie z tego powodu zrobiłam mniejszą wysepkę niż planowałam początkowo. Jak pomyślałam, że musiałabym wykopać każdą roślinę, by z całości wytrząsnąć podagrycznik, to mi się odechciało. Nie ma co, człowiek kręgosłup ma tylko jeden. Tam będzie oczywiście kostka, ale doradzono mi, by między kostką a trawnikiem dać obrzeże. To grosze kosztuje, a i pracy z założeniem niewiele, a potem trawa tak nie wrasta.

Młodzież średnio chętna do pomocy Raczej się nie garną do prac ogrodowych, no ale jak już poproszę to nie odmówią.

Krzysiu, po zimowej przerwie zawsze trudno jest się spiąć a szczególnie jak jeszcze przyplącze się choróbsko.Wiem coś o tym bo od jakiegoś czasu mam problemy komunikacyjne i poruszanie sprawie mi wiele problemów ale nie poddaję się i robię swoje.Na ten rok mam plany chyba nie do przerobienia

Wszystkim przemiłym forumowiczom oby okres radości trwał jak najdłużej

Bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję jak że często za miłe dobre słowa

Jak tam? Już wyjechałeś na swoje włości? Masz tam dostęp do internetu?

Lucynko juz u ciebie pisałem że już stoję na baczność rano 4 ** wyjazd Internet jedzie razem ze mną mam taki przenośny i radjowy zawsze któryś działa do usłyszenia z pod Siedlec

Taaa... podagrycznik doczytałam, a na końcówce oślepłam chyba, aż musiałam wrócić i przeczytać ponownie
Ale 4 rano?? Masakra jakaś! Powodzenia zatem i czekam na relację o stanie zastanym Nie dorwij się od razu zanadto, relaksuj się czasem, zdrówka życzę!

Całę szczęście, że znalazłam wątek Pszczelarzu doradź/pomóż...Dziś, przy krzątaninie domowo-ogródkowej zauważyłam sporo dziur między w zaprawie między cegłami w narożu domu, wokół otworów krążyło/wchodziło/wychodziło sporo małych jakby pszczół. Otwory są usytuowane na tyle wysoko, że nie jestem w stanie stwierdzić czy to na pewno murarki czy inne pszczołowate. Spróbuję zrobić jutro jakieś zdjęcie, może się uda. Na szczęście nie są to osy czy szerszenie, bo musiałabym gniazdo wyeksmitować, a jesli to murarki to myślę, że zbyt dużych szkód w konstrukcji domu nie zrobią, co prawda dom z 1906 roku, zaprawa wapienno-piaskowa z domieszką łyżeczki cementu.
Bo pszczelinki, jak doczytałam to raczej gniazda w ziemi mają, typuję murarki, ale pewność będzie dopiero po obejrzeniu zdjęć.

Witam MagdaH Generalnie pszczołowate nie robią szkód tym bardziej w ścianach murowanych Czasami ich obecność bywa uciążliwa Ale . jak zobaczymy zdjęcia to może coś więcej będę mógł napisać Zaznaczam że na działce mam bardzo utudniony dostęp do internetu po prostu po połączeniu chwila i już brak łącza w tym mój problem zanim coś napiszę to już po łączu teraz jestem chwilę w domu i z tą mój post poz.Krzyś

Witaj Krzyś
bardzo podoba mi się Twój wątek
przeczytałam od początku do końca
z dużą cierpliwością objaśniasz wszystko
kiedyś chciałam mieć z 2 ule kupiłam nawet książkę
ale niestety spaliło na panewce gdyby wtedy był internet i taki cierpliwy Krzyś
bardzo mi się podobają te Twoje robione ule
życzę dużo zdrowia

Witam wiosna19-58 moim skromnym wątku Miło że dobrze ci się czytało wątek Jśli poczytałaś tszkę tori to nic ,ani nić nie stoi na przszkodzie realizować swój pomysł- marzenie Ja ew,jetem do dyspozycji nawet pod tel. Myśle że nie będzie mi miała za złe kol. Grażynka255 ona przeszła już z etapu marzenie na etap realizacja i już tej chwili ul z pszczołami stoi na działce Ale więcej nie zdradze może sama się pochwali pozd.Krzys

Witam dla mnie to temat bardzo ciekawy z wielką uwagą czytałam jak radzisz Grażynka255i życzę jej z całego serca powodzenia
może też powinnam kupić gdzieś stary ul
jak Opowiadasz to wydaje się to takie proste mam tylko 1000m kw. więc niewiele mogłabym im dać pożytku co prawda blisko jest las nie chciałabym żeby głodowały na pobliskich polach rolnicy raczej uprawiają marchew kapustę i inne warzywa więc nie wiem ? mam ciężki orzech do zgryzienia
gdyby ktoś taki jak Ty mieszkał w pobliżu i mi od podstaw tłumaczył
ale z wielką uwagą będę śledziła Twój wątek i teraz poczynania Grażynki255
pozdrawiam i życzę zdrowia Danusia

www.homecrossing.de/beespace/ To jest link do strony gdzie na mapie zaznaczasz sobie miejscowość w której mieszkasz [najerzdzasz kursorem na tą kuszkę i przesuwasz ją na swoją miejscowość] następnie zaznaczasz ptaszkiem okienko Hauptfluggebiet i już masz obszar oblot twoich pszczół [musisz maksymalnie powiększyć obszar ] w Radius wstawiasz sobie zasiek jaki chcesz tj max do 3,5 km tyle latają pszczoły po pożytek I już zwiadzsz okolice i oceniasz co tam jest Na działce 1000m 2 spokojnie 2-3 ule możesz trzymać a ile radochy Jeszze dziś jutro spokojnie odpiszę a pużniej to może być problem Danusi jeśli masz chęc to nie czekaj tylko realizuj po co pużniej stękać czemu to się nie spróbowało oz Krzyś

hm świetne tego jeszcze nie znałam dzięki

pszczelarz5 wrote:
A tak... to prawda, pszczółki jak szalone buszują w dzikich śliwkach a mąż wreszcie się uśmiechnął i odetchnął bo... ostatnie miesiące chodził jak chmura gradowa. Wiecie... budował mi ule... no i nie wszystko wychodziło. Ale pszczoły olały jego niedociągnięcia i stwierdziły, że nigdzie nie będą się przeprowadzać Dzięki Krzysiu za pomoc i mobilizację w realizacji moich jeszcze szczeniackich marzeń

grazyna255 cieszę się że jak narazie idzie ci wszystko dobrze A jak nie będzie kataklizmu to będzie jeszcze lepiej Jak coś to dzwoń bo dobry internet to już tylko dziś
Siberia może na początek nie oglądaj tych łaadniejszych uli tylko kup sobie jakiś używany ul z pszczołami a pózniej jakoś będzie pomału szło jak tylko potrafię to chętnie pomogę odwagi poz. Krzyś

grazyna255 napisałaś Wiecie... budował mi ule... no i nie wszystko wychodziło. Ale pszczoły olały jego niedociągnięcia i s stwierdziły, że nigdzie nie będą się przeprowadzać
Ty miałaś już pszczółki chcę śledzić Twoje poczynania wklej zdjęcie z ulem w roli głównej
z całego serca życzę powodzenia

Siberia napisałaś Kiedy byłam małą dziewczynką, w ogrodzie moich rodziców były 3 czy 4 ule, ale nie dążyłam wtedy do poznania tajników sztuki pszczelarskiej Z tym większą ciekawością pochłonęłam wczoraj wszystko co napisałeś no to tak jak ja
a ja gdy byłam małą dziewczynką sąsiad miał ule
pewnie dlatego takie moje małe marzenie a minęło tyle lat...
Dlatego jak trafiłam na ten wątek Krzysia no to już utonęłam
zwłaszcza że Krzyś posiada dużą wiedzę a jeszcze większą cierpliwość i na pewno będę śledzić Wasze poczynania
gdybyś Krzyś mieszkał bliżej mnie albo ja bliżej koło Ciebie to poszłabym na przyuczenie