Forum Ogrodnicze Oaza

Górę ucinam i przechowuję je w donicy tak jak begonie.W tym roku późno zaczęła wegetację,już nawet myślałam,że nic z niej nie będzie-ale jednak

Za oknem znowu pada...troszkę się pocieszyłam w biedrze

Fajne narcyzy. Chyba będziemy miały podobne.

I znów przyszła pora na kolejne cebulki. Trudno przejść obojętnie i nie kupić. Ja przy wejściu zrobilam nową rabatke i posadze troszkę wiosennych piękności. Wybralas bardzo ładne narcyzy.

To moje " pocieszanie sie" w biedrze jest niebezpieczne -dokupiłam dziś tulipanów,a w obi tulipanów i czosnków po 79gr za sztukę-wszystko schowałam,bo lepiej żeby tego małż nie widział


czy takie budleje-wysiane w tym roku z nasion mają szansę przezimować w ogrodzie? Czy lepiej przechować je w piwnicy?
Tak samo mizernie wygląda mój złotokap z nasionka ze straganiku i o niego też się obawiam...

Agnieszko - moje budleje okazały się zimozielone, wcale nie zasnęły z kretesem, mimo ze przecież było trochę zimna w tym roku.
Ja bym wsadziła do ziemi - i na zimę podsypała korzenie lekka ziemia (kompostem - albo taką specjalną, z worka, bo ja kompostu nie mam), prócz tego świetnie jest okryć gałązkami świerkowymi, choćby z choinki; ale i ze spaceru można przynieść, teraz wichry łamią gałęzie aż w nadmiarze.
Ale ja mam budleje krótko, dwa lata ledwie. Wiesz co - powiel swoje pytanie w tematycznym wątku budlejowym, może odezwie się ktoś z większym doświadczeniem.

Dziś skończyliśmy kopać ziemniaki-hurrrra! Teraz jeszcze trzeba posortować te 5 przyczep ....
Niestety dalej muszę "lecieć w pole" i wyrywać to co zostało z zieleniny-tzn.marchewke,pietruszke,buraki,fasole,papryki,cukienie,dynie....ehm mąż chce orać pole...
Zimno dziś i wieje...
Miłego weekendu

Troche wspomnień

Agnieszko cieszę się razem z Tobą z zakończonych wykopków.Dobrze, że pogoda Wam na to pozwoliła. Ja jutro mam plany powyrywać zielska, wykopać marchew itp.Dużo tego nie ma , ale jak pogoda niefajna to nic nie chce się robić.

Kasiu ja nawet dziś walczyłam z zielskiem-trzeba korzystać z pogody,bo nie wiadomo jak długo jeszcze...a mąż ponagla...więc zebrałam wszystkie fasole,resztę dyni,cukini i część kapusty-ale ona w większości dla Zośki,bo brzydka i pusta...
W piątek zebrałam 6 worków marchwi i 4 buraczków-część pójdzie na podział dla rodziny
A pogoda cudna! Nasza Polska Złota Jesień
A oto i Zośka

Werbena patagońska

A rodek znowu kwitnie pojedynczymi kwiatami

Zośka super!
Widzę, że i Ty, Agnieszko, dałaś się oczarować werbenie patagońskiej? To pierwszy rok, jak u mnie? Mam nadzieję, że tak zachwalane skłonności do samosiewu tej wdzięcznej roślinki ujawnią się i na moich rabatkach...
Wiesz co - Twoja królica przypomniała mi starą historię, w stanie wojennym (pewnie nie było Cię na świecie) mój świętej pamięci teść postanowił hodować króliki - żeby było co jeść. Nie wiem, czy dostał, czy kupił kotną królicę, która niestety zdechła urodziwszy kilka ślepych maleństw; zabraliśmy je do domu - i karmiłam je mlekiem, takim zakraplaczem z gumką (są jeszcze takie?).
Na początku to była tragedia, chyba dwa nie zniosły mojego karmienia - ale trzy na pewno się wychowały. I teść nie miał serca ich zabić, rwał im zielsko, kupował im buraki cukrowe , zdechły ze starości.

No ślicznosci Zosia.
Cebulek sporo,będzie na co patrzeć wiosną.

Jaka urodziwa Zośka Ja jeszcze nic nie wykopałam, selery, pory i pietruszka nadal w ziemi Pogoda przecudna, więc może uda się coś w tym tygodniu nadrobić.Werbena patagońska śliczna, rodek u nas też zakwitł pojedynczymi kwiatami

Pogoda nadal cudna
Warzywniak wykopany-teściowa przyszła z odsieczą i już zaorany,jutro małż posieje pszenicę.
Werbenę mam już drugi rok-tegoroczne to samosiewki-zaraziła mnie nią ciocia
Aniu ja rocznik 82 więc coś z tych kolejek pamiętam,ale nie za dużo Takie zakraplacze są jeszcze,a przynajmniej moja mama ma taki w apteczce
Dla Zośki też przewidywane u nas jest dożywocie-małzowi już parę razy mówiłam,że jak "ktoś/coś" dostało odemnie imię i JA z nim gadam to TO jest niejadalne! I koniec kropka!
kanna


cynia-niby lilipucia,a porosła że hoho

cynia meksykańska jest dużo niższa od lilipuciej

Agnieszko kochana - no widzisz, coś dobrze czułam, że mogłabyś być moją córką, moja starsza - wrzesień 81, straszny moment, by się urodzić. I też twierdzi, że sporo pamięta, tabliczkę czekoladopodobną, która spływała po rączce dziecku, nim doniosło kawałek do buzi, szare miasto - i to, jak ją, sześcioletnia, postawiłam w kolejce w "domu towarowym" i pojechałam po pieniądze, bo przypadkowo "rzucili odkurzacze", a nasz się zepsuł definitywnie dwa lata wcześniej... dziś za pozostawienie dziecka trafiłabym pewnie przed prokuratora
Dzięki za informacje o werbenie - napawa mnie otuchą.
Gratuluje pomocnej (i mam nadzieje miłej) teściowej.
Chyba w przyszłym roku nabędę tę cynię meksykańską - wahałam się wiosną i zrezygnowałam. Robiłaś rozsadę czy wprost do ziemi można?

Teściowa-jak każdy ma swoje za uszami,ale cenię ją i podziwiam za te chęci do pomocy,chociaż sama już bardzo nie umie-ma problemy z nogami i ciężko jej chodzić.Za to teść brak mi słów...
Z cyni robiłam rozsadę,ale troche mi wybiegła...
Moja młodsza siostra zdarzała się być "dzieckiem na wypożyczenie" do kolejek no cóż takie były czasy...oby już nie wróciły!

Chłodno,mocno mgliście...
Kubek gorącej kawy zbożowej z mlekiem jest jak najbardziej na miejscu
Złamałam gałązkę begoni,pięknie się ukorzeniła i powędrowała do ziemi

Stokrotka afrykańska siana w kwietniu-chyba już w tym sezonie nie zakwitnie...

A truskawki siedzą pod folią-oby sie tylko myszy nie zalęgły...

Z sadzonkami Werbeny uciekaj do gruntu...na zimę korzenie najlepiej zabezpieczyć korą, torem. Przeżyją zimę bez problemu. Werbenę kilka lat temu wysiałam z nasion...nie okrywana przetrwała tylko w jednym kolorze. Trzeba tylko zwrócić uwagę wiosną, późno zaczyna wegetację...nieraz wydaje się że umarzła. Sadzonki wiosną przytnij, niech się zagęszczą. Zaobserwowałam że starsze okazy potrzebują cięcia wiosennego, wtedy bardzo okazale kwitną. Nie przycinane marnieją.
Stokrotka afrykańska nie znam tej rośliny, jest wieloletnia?

Aniu nasiona dostałam ze straganiku i wydaje mi się,że jest to roślina jednoroczna-może umili mi zimowe dni i wtedy zakwitnie?
Borówka się czerwieni

Astry z pszczółkami

A te 2 dostałam od koleżanki,ale nie mam pojęcia co to ?

Aniu, Agnieszko - pozwolicie, że się wtrącę.
Ta "stokrotka afrykańska" to osteospermum, roślina pochodząca z cieplejszego klimatu; nad Morzem Śródziemnym jest wieloletnia, tworzy niewielkie krzaczki. U nas na pewno nie wytrzyma zimy - nie słyszałam tez, by udało się ją hodować w domu. Można próbować przechować przez zimę, tak jak pelargonie itd - ale nie wiem, czy dotyczy to siewek. Wątek osteospermum mamy TU
Fajne zdjęcie z pszczółką, Agnieszko.