Forum Ogrodnicze Oaza

Jagódko
Piękne zdanie Twoje .
Tak, dokładnie wiem teraz dokąd powinna sięgać rabata .
Było mi jej szkoda ,ale ta sytuacja wymusza danie sobie marginesu z nasadzeniami właśnie
Nie płaczę za tym kawałkiem ,bo to on szczególnie fizycznie
jest najcięższy w pielęgnowaniu,troszkę niepokoi mnie
jakie rośliny przezyją .
Więc ten margines już wiem jak zakreślić.
Woda pokaże jakie krzewy zostawić .
Reszta to będzie trawnik .Dokładnie .
Mam jeszcze 3 rabaty ,wystarczy
Przecież je miałam u szczuplać, a szkoda mi było to je zageszczałam
robiąc sobie nadzieję,że wtedy to już będzie lżej je utrzymać
Spokojnie podchodzę juz do tych tam ewentualnych strat .
A dziś w mieście zachmurzone niebo .
Jeśli znów będzie padać deszcz ,to ceny żywności wyłożą polskie rodziny i to
jest problem .
Na miły dzień Jagódko

Ogród będzie liliowo-różano-azaliowy.

A drobnica się wytopi

I floksowo-astrowo-marcinkowy

I koniec

Bogusiu współczuje

Bogusiu współczuję tego zalania. Ciężko się naszarpałaś żeby ratować rośliny. U mnie mówiło się trochę inaczej niż u Ali- jak nie urok to sra..ka. Natura uczy nas pokory.
Ja już nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu, oczywiście najpierw będzie kawka z mężem, a potem przegląd ogrodu.
Pozdrawiam Cię i życzę aby ten sezon był już bez przykrych niespodzianek.

Dziś wizyta w mieście wojewódzkim. Trochę za wietrznie na zwiedzanie ,to szybko wróciliśmy. Rzeczywiście widać wodę. Szkoda że nie wtedy kiedy trzeba i tam gdzie trzeba.

Ewuniu ,Kasiu ,Perelko
Dziękuję za miłe słowa .
Właśnie rozmawialiśmy dzisiaj z naszymi przyjaciółmi zza świerków
Czyli naszymi cudnymi sąsiadami ,przy
obiado kolacji, że takiej wiosny nie było od 6 lat.
Trudno stało się ,ale dziś nam mówili ,że byli
i widzieli,ze woda opada u nas troszkę .
To też test ,przykry to przykry ,ale dla roślin
,które przetrwają .Edit .
Ważniejszym jest odrodzenie Lewego ,piękne 2 bramki w meczu Barcy z Elche
Czyli po pochmurnych dniach zawsze będzie słońce

Stan wód w dniu dzisiejszym .
Nie miałam nadziei ,że będzie mniej .

Na domiar złego zasypało wieś śniegiem .
A on już się topi .

Bagienko ok 50 kroków od naszej działki .

I płynie sobie w dół
Teraz to już tylko ciekawość które rośliny, drzewa, krzewy
przetrwają ,lub nie hm .
Zima .

Bogusiu, popatrz, bagienko jak piszesz, które sfotografowałaś jest w obniżeniu terenu, lekkim, ale jednak, z jednej strony trakt, z drugiej las. Czekając aż gmina coś zrobi stracisz swoje rośliny. Lepiej i szybciej sama coś wykonasz. Czy z tej strony, z której napływa woda nie możesz usypać niewysokiego wału i tym sposobem skierować wodę w inna stronę lub wykopać niewielki rowek, w zależności od warunków, które tam panują? Przecież ten problem będzie się powtarzał przy każdej większej ilości opadów. Nieżyjący już Jurek z Ukrainy, który przeżył zsyłkę na Sybir, a pracował tam przy melioracjach powtarzał i za nim ja powtarzam: "z wodą nie należy walczyć, wodę należy odprowadzić" Przez lata zalewało nam piwnicę, bo przy opadach ciśnie wodę z góry, która napotyka po drodze chałupę. Wykonaliśmy niewielki rowek przecinający działkę na ukos, na głębokość 1/2 szpadla, nawet mniej, który wyłapuje wodę napływającą z góry i odprowadza skośno wodę poza działkę, do domu już nie napływa, tylko przy ekstremalnych opadach, ale nie mamy wody po kostki w piwnicy. Przemyśl sobie to.

Jasne, Ala dobrze pisze, wiadomo, umiesz liczyć, licz na siebie. A taki rowek na pół szpadla w mokrej, miękkiej ziemi to nawet ja bym dała radę, jakbym była bliżej.

Pewno rozwiązaniem by było też wykopanie oczka wodnego, lecz to już inwestycja.

Alu Ty masz rację ,Ania Łatka też ma rację .Tylko
,ja nie mogę rzucić hasła potrzebny rowek ! a to
dlatego ,że mój mąż zaraz złapie szpadel i będzie kopał .
A jemu nie wolno nic kompletnie robić .
i ja muszę tego pilnować .
Nawet jak wynajmuję kogoś ,to mąż i tak temu komuś
pomaga ,taki jest .
A jak się denerwuję ,to On też i to błędne koło .
Szkoda mi jak jasna anielka tej rabaty ,ale mąż widząc to
grzebie tam już i nie mogę dopuścić by go karetka
zabierała.
To poważny problem zdrowotny ,On może tylko spacerować ,
jeść i spać nic kompletnie więcej .Jest stomikiem .Nic podnosić
nic dźwigać ,o ile razy był na SOR
Już na Cito leźał na stole operacyjnym
bo podniósł drabinę ,choć syn
mowił ,tato ,nie ruszaj tej drabiny .
Życie jest ważniejsze .
Wiesz już przeciął dłoń tarczą, jechali na sygnałach, bo by się
wykrwawił.
Ja jeszcze się nie obejrzę ,a On już siedzi na dachu masakra .
A jak myślisz , wycięłam czereśnię bo właził leczył chore
jej gałęzie .
eh .I tak jest codziennie ,kiedy jest cicho to muszę
gościa natychmiast szukać bo robi coś zabronionego .
Mam obiecane udrożnienie ,pal go sześć wiosnę i to co
zginie ,może wcześniej
zrobią niż jesienią .
Gmina jest ok ,dotrzyma słowa .
Co ciekawe ,krzewy tam chyba żyją reszta ,nawet forsycja chce kwitnąć .

Następny tydzień zapowiadają już bez takich deszczów.
Mam nadzieję, że się zdziwimy jak woda wyschnie
i ta nawilżona rabata będzie najładniejsza

Aniu oczko wodne też ,rozpatrywałam.
Nawet z dofinansowaniem może by się udało .
Tylko ręcznie się nie da ,a koparka niestety nie wjedzie .
Bo przecież wąska ścieżka pomiędzy rabatami tam prowadzi .
I jak nie urok to s...czka albo przemarsz wojsk
Ali słynne powiedzenie
Słuchajcie ,ja mam teraz zagwozdkę jaki aparat fot
kupić A rabata ?a kij jej tam w .....
I to są uroki życia

Bogusiu, pamiętam, że Twój mąż ma poważne problemy zdrowotne, dlatego myślałam, żebyś sama tym szpadelkiem... Może dlatego, że od zawsze w tej mierze zdana jestem wyłącznie na własne siły.
Ale masz rację, zdrowie przede wszystkim.

Niestety nie dam radę. Teren jest tak ukształtowany ,
że tak naprawdę jak gmina wjedzie z koparką to słabo to widzimy .
Jezdnia wyżej ,nachylona wzdłuż ogrodzenia naszego ,gdzie jest jezioro
w stronę lasu.
Brzegiem lasu od bagna płynie podskórnie rzeka i kończy u nas w rogu
działki .
Problem mają trzy kolejne działki po drugiej stronie jezdni .
Prawie naprzeciw nas ,woda stoi ,tylko może na jednej ciut mniej
niż u nas .
Za nami działki nachylone w stosunku do nas sporo .
Dzisiaj patrzyłam u nich zero zalewania .
I o właśnie .
Taki mieliśmy koniec ub roku i początek tego
z zalewaniem.
Wcześniej było ok .
Będzie dobrze ,to impuls do likwidacji tego pasa całkiem z roślin .
Trawnik i wierzby
To taki przymus ,co dobrze poskutkuje

Bobka wrote:
E tam, mnóstwo roślin znosi, a nawet lubi zalewanie. Takie irysy ensata (japońskie) czy luizjańskie wręcz muszą mieć mokro. Cytuję (za "Encyklopedią roślin":

"W okresie wzrostu i początku kwitnienia stale bardzo wilgotna, nie może przesychać."

Polecane do strefy bagiennej.

A to są istne klejnociki.

Aniu ja mam zakaz kupowania klejnocików
Sama go sobie wydałam
A wody to nam nie zabraknie

Zamykam liliami rok 2022 ,jak też wspomnieniami z ogrodu
Nowy rok 2023 to nowe kwitnienia ,nowe gatunki roślin ,przeplatające się
z poprzednimi latami pod brzozowym laskiem
Taki magiczny początek czegoś nowego

Na pewno wystarczy wspomnień

Witam pozwiedzałem cały ogród , masz piękny ogród i wspaniałą przyrodę za płotem. Można tylko pogratulować i życzyć dużo zdrowia