Bardzo cieszę, że ten rok się już kończy.
To był cholernie ciężki rok dla mnie, ale nie tylko dla mnie, bo pewnie dla wielu, jeśli nie wszystkich.
Rok w którym czekało wiele niespodzianek, rozczarowań, smutku, zmian, wyrzeczeń, trudności.
To był rok w którym straciliśmy wielu bliskich, rodziny, prace, znajomych, pieniądze i przy okazji gdzieś siebie w tej gonitwie.
Ten rok dał nam naprawdę dużo do myślenia i pokazał nam jak ważna jest bliskość, dobre słowo, drugi człowiek, pomocna dłoń i ludzie których mamy obok siebie pomimo wszystko.
Zobaczyliśmy wiele zła, ale też dobra.
I pomimo globalnego chaosu jakoś przetrwaliśmy.
Za kilka godzin pożegnamy ten rok i przywitamy nowy i miejmy nadzieję, że o wiele, wiele lepszy ...
Ja życzę Wam na ten Nowy Rok szczęścia bez paranoi.
Szczęścia bez limitu.
Piątej klepki, dobrego przewodnika - mózgu - abyście mogli pięknie sterować statkiem swojego życia.
Nie ranić innych i siebie.
Życzę Wam magicznej różdżki (bo musi być trochę jak w bajce), za pomocą której spełnicie najpiękniejsze marzenia (swoje i najbliższych).
Życzę Wam dobrego, prawdziwego człowieka, przyjaciela, drugiej połówki, który nie wykorzysta Waszej duszy czy portfela.
Bez biznesu na ustach i bez kalkulacji za uszami.
Dziękuję przyjaciołom z M.M za wsparcie w trudnych dla mnie chwilach.
I że zawsze mogłam na Was liczyć, porozmawiać, odstresować, powygłupiać się lub posłuchać muzyki.