Forum Ogrodnicze Oaza

Bo na forum pozostały tylko takie "dinozaury" jak my, co to ogrodników nie mają i same zasuwają ze szpadlem . Reszta nie ma nic albo ever greeny albo ogrodników, to i nawet nie będą wiedzieć jakie rośliny mają. A "tamte" forum jest specyficzne, zbyt mało swobody dają uczestnikom.

O jakim innym forum Alu mówisz?

O Ogrodniczo Działkowym Forum, zdaje się, że wcześniej to się nazywało inaczej, ale pewności nie mam, bo nie bywam tam na salonach.

Alu, może to zależy od osobistych przymiotów moderatorów Może tamci są bardziej zasadniczy i mniej wyrozumiali a nasza Ania (innych nie miałam okazji poznać) gołębiego serca i przyjazna osoba pozwala nam na więcej ? Tyle razy mogłaby mnie objechać bo notorycznie zapominam że obiecałam zmniejszać zdjęcia (zawsze przypomina mi się jak już wyślę) a tego nie robi Nie mówiąc już o serdecznym przyjęciu kiedy poczułam się nie jak podrzutek tylko oczekiwany i pełnoprawny uczestnik

Bo Oaza taki ma cel, PRZYJAZNE FORUM i tak trzymajmy.

Gołębiego serca...
A propos, czytałam jakiś czas temu trochę o gołębiach (Esther Woolfson, 'Corvus', polecam, o krukowatych i o innych pierzastych) i okazuje się, że to dość okrutne ptaki.

Z tym zmniejszaniem, a raczej zaniechaniem zmniejszenia, problemu nie ma, póki szybki internet. Ale jak jestem na wsi, gdzie mam internet "na korbkę", "ciężkie" zdjęcia otwierają mi się minutami. Wiele osób zniechęca się i zamyka wątek, tylko o to idzie.

I tak w górach mam dostęp do sieci tylko dzięki hm, spadkowi po babci mojego kochanego zięcia, niech Pan da jej przebywać w najpiękniejszym ogrodzie. Finowie żyją, jak wiadomo, w istotnie większym "rozsianiu", niż my - i w środku lasu używają mega ruterów, by mieć łączność. Gdy teściowie mojej córki likwidowali dom zmarłej starszej pani, przysłali mi jej ruter - i działa mimo ekstremalnie trudnych warunków.

Mirko, znowu moje prywatne zwierzenia, wybacz...

A ja się cieszę jak ktoś coś więcej o sobie powie bo jest dużo fajniej niż tak bezosobowo. Człowiek staje się bardziej realny

Zgadzam się z Wami w całej tej dyskusji o forum i forach .
Forum, gdzie jest dział o polityce i bla bla o jednej słusznej partii
hm ,co to ma być ?
A ludzie są fajni piszący ,pomocni ,życzliwi ,ale taki często
monolog o polityce skutecznie zniechęca .Monolog nienawiści
nie zawaham się użyć tego słowa .
Szkoda,że tak jest bo nie ma rządów wiecznych i mamy tego
najlepszy przykład ,to po co taki temat na forum ogrodniczym ?
Forumowicze takiego forum w większości nie chcą takich
politycznych występów .Ot i tyle .Świadczy chociażby o takiej postawie brak
dyskusji w tym ,tam wątku .

Ja nawet bym była skłonna twierdzić że na forum ogrodniczym nie powinno być miejsca na wątki polityczne, bo polityka zbyt dzieli ludzi. Chcesz dyskutować o polityce? Idź na fora polityczne. W ogrodzie i na parapecie polityki nie ma. A prawie każde forum ogrodnicze ma coś w rodzaju Hyde Parku gdzie polityka zajmuje poczesne miejsce.

Mirko, jestem dokładnie tego samego zdania. Dlatego my, moderatorzy, staramy się temperować co bardziej jaskrawe wypowiedzi, szczęściem ostatnio ich nie ma. Co nie znaczy, że ktoś nie może się zdeklarować "jestem konserwatystką" albo "jestem liberałem" czy wręcz "anarchistą". Póki nie przekonuje taka osoba innych, nie wkłada kija w mrowisko - to jego sprawa.

Pozdrawiam z przemokniętych Karkonoszy.

Łatka wrote:
Kiedyś, kilka lat temu, choć internetu nie miałam na "korbkę", zdjęcia w Twoim wątku Aniu otwierały mi się "wiecznie", a ja z kolei nie byłam zniechęcona, ale miałam zbyt mało czasu, aby na to czekać.

Ciąg dalszy jesieni Tak jak u Ani, jesienne przymrozki zabierały się do dzieła dość niemrawo i jeszcze dzięki temu jest kolorowo. Za to deszczu mam teraz pod dostatkiem, praktycznie co dzień a jak nie co dzień to co noc. W sumie nie narzekam bo niektóre jeszcze rosną a chryzantemy zbierają się do kwitnienia. Psie zimno się skończyło i wszystkiemu się chce żyć, również ludziom. Moje prace jesienne siłą rzeczy musiały się odwiesić na kołek bo opieka pochłania mi sporo czasu ale mam nadzieję że chociaż w listopadzie z doskoku zrobi się to i owo. Pojemnikowe nie zauważyły że październik:



Pelargonia Silver Satin;





Jesienią plektrantusy zawsze są mocno rozrośniete ale pierwszy mocniejszy przymrozek całkowicie je niszczy:



Wciąż kwitną szałwie, który to już raz?



A bodziszki nie ale wciąż zdobią pięknymi kulami liści:



Chryzantemy dają na siebie długo czekać, poza Solar która kwitnie bez zadyszki od końca lipca, niesamowita odmiana. Ten krzaczek to ta najstarsza, ma chyba już z sześć lat i wciąż w tym samym miejscu od początku chociaż jej potomstwo jest już w pięciu czy sześciu miejscach. W związku z tym na wiosnę będę uprawiać rozdawnictwo bo na co mi jeszcze więcej a odmłodzić muszę. Z takiej jednej kępy będzie około siedem, osiem porządnych sadzonek.



Jedno z jej dzieci:



No i te inne na które czekam i czekam:





Niespodzianka; nie biała, nie różowa, najwyraźniej czerwień ale nie kojarzę żebym sadziła:





Tak naprawdę się nie wie co się przechowało przez zimę więc jest to zwykle niespodzianka. Nowo zakupiona wykazała się niezłą odpornością, lało na nią przez całą noc i większość dnia i nic, żaden kwiatek nie klapnął:



Byłoby fajnie gdyby tak jeszcze zimę przetrwała. Ta się strasznie guzdra:



To samo marketowa biała:



Wysokie też jeszcze chwilę, Orchid Helen jest najbardziej zaawansowana:





A ta zwana 'fioletową' co jest u Joli i u Ani dopiero ma kolorowe guziczki:





Po suszy została połowa kępy ale może się odbuduje. Susza mocno dała się we znaki także Rai, koniecznie muszę ją przenieść w lepsze miejsce:





Kiedyś ona kwitła tak:





Ma piękne kwiatki:



Po ostatnich deszczach piękne listki mają orliki:



Pierwszy kwiatuszek Solidarności:





Parę dni ze słonkiem i reszta może też się otworzy. Niestrudzona:





Lions Rose potwierdziła swoją sławę nie łapiącej chorób róży, wszędzie naokoło plamy ale nie tu, najmniejszy listek bez plameczki:



Abraham:



Prezencik od Madame



Krzyżówka Apple Blossom x Bolero, czwarte kwitnienie w karierze:





I jesienny widoczek na zakończenie:

Pięknie, pięknie.
Hippeastrum w moim guście, jakbyś nie podpisała, założyłabym, że Gervase. Tym bardziej, że Gerwazeniek ma każdy kwiat troszkę inny. Gratuluję krzyżówki.

Ja bym powiedziała że raczej Purple Rain Chociaż też nie do końca.

Mirko, jeśli możesz to zmniejszaj zdjęcia. Bardzo długo się otwierają.

Mimblo, mogę się ustawić w kolejce po nadwyżki? Sprawdzone, zimujące chryzantemy są na wagę złota. Co zamawiam to po sezonie nie wychodzą albo giną w kolejnym.

Przepraszam że nie od razu odpowiedziałam ale obijałam się wczoraj po SOR-ach do późnego wieczora, mam teraz fajną cerę na nodze 9 cm Ale przypomnij się wiosną, chętnie się podzielę. To wyjątkowo wartościowa odmiana, niewymagająca, całkowicie mrozoodporna a przede wszystkim długo kwitnąca.

Upss,nie fajnie z tą " cerą" Życze zdrowia. Jak bede dalej mogła "ryc" w ogrodzie to też sie przpemnę.