Forum Ogrodnicze Oaza

Ależ zupełnie! Gdzie w mieście grzyba uświadczysz? Chyba że na ścianie!
Ja to nawet nie kupuję innych niż pieczarki, w obawie przed tym moim nieznaniem się

Ale... przynajmniej Ewa się odezwała... nie zdzierżyła!

Hejka!
No teraz to mnie normalnie szlag z ordynarnej zazdrości trafi! P r a w d z i w e k ?!!!! Najprawdziwszy prawdziwek o kapeluszu jak deserówek. Gulgoczę z podniecenia!
Pozdrówka
K.

Gosia ! Prowokacja wisi w powietrzu, ale się nie dam Zasada jest prosta .Najpierw idzie cala seria zdjęć , a potem coś podpisuję. M nie rozmawia z kolezankami, chociaz nie ma zakazu / ale czyta wszystko/

Śmiem twierdzić, że serie M są nieproporcjonalne do długości Twoich wypowiedzi

Tym sposobem Gosia to mnie nie zachęcisz do wypowiedzi Skończy się na rownowaznikach.
No coz Tabciu pewnie taki efekt M chciał osiągnąć

Hejka! ewa f wrote: Wstydziłby się ! Obcą babę prawdziwkiem podniecać! Ja bym, panie dziejku, z dubeltówką na prawdziki jutro do lasu ruszyła ale niestety mam w planie wodociągi ( po ostatnim kontakcie z jednym ich pracownikiem to śmiem twierdzić że nazwa powinna brzmieć wódociągi ).
Pozdrówka
K.

Tak Tabciu ! Z tym prawdziwkiem to perwersja.

A u mnie z grzybów to najobficiej występują czerwone muchomory, kozaki i czarna plamistość! Opieńkę udało się zwalczyć za pomocą Topsinu!
Ale takim grzybom to bym pozwoliła rosnąć... I Wy też mu chyba pozwoliliście urosnąć? Zauważony wcześniej i hodowany pod czujnym okiem?

Cześć Marta!Prawdziwek nie był robaczywy , ale faktycznie ostatnio nie zagladałam,bo myslałam ,że za zimno Tabcia straszy tota,tora ,tora na wiosnę Ty tez sadowniczko się bój !!

Ewa, kilka dni rozmyślałam nad twoim postem Czy to oznacza, że Tabcia nawiedzi nas wiosną? To ja się wcale nie boję! Tylko muszę kosiarkę zreperować! Nie żebym zamierzała się nią bronić, nie! Tylko ułatwić spacer... Cieszę się!
A powiedz mi, czy Ty znów znikniesz na całą zimę, jak to już bywało? Bo tego się boję!

Ajajaj ... jaj... aj...
tyle róż a ja zaspałam Nie, żebym była nieczuła na Olszynkę. O, proszę, z wielkiej litery napisana. Trzymam kciuki i podglądam rozwój wydarzeń.
Ale róże... prosto w serce trafiają.
Pachnotka poległa wraz z pierwszym przymrozkiem.To co, kopiec nad nią sypać? Z kory? Liści? Nadwornego Fotografa trzeba by prosić o przepis na zimowanie ?

Ps.
Sporna roślinka była oznaczona jako agastache.

PS.
Jesień taka piękna... a zdjęć niewiele...

No cóż Marta ,jak będę siedziała skwaśzniała ,to może lepiej zimą się ze mną nie zadawać.Izoluję się, aby nie zarażac.Potwierdzam najazd kuligowy na wiosnę /a co !/Tabcia , jej kolezanka Mamelon i oczywiscie Pola. I oczywiscie ja dołączęJestesmy jak najbardziej na trasie do Krainy Tajojkow dokad kulig zmierza.

Nie no już spałam prawie, ale mnie poderwało! Jaki kulig, jaki kulig! Kuligi tej wiosny już mieliśmy, wystarczy, wozami, nie saniami, wozami prosimy, takimi na kołach! No chyba, że o ideę chodzi... Jak drzewiej szlachta ode dwora do dwora, tak od ogroda do ogroda! No to chyba, że w tym sensie!
A co to Tajojki?

Marta ! Oczywiscie ,ze zwyczaje staropolskie pielęgnujemy i kulig to przenośnia. Tabi Kraina Tajojkow to w mojej ocenie pogranicze w stronę Lwowa

Iza ! Tobie to się należą punkty karne.Taki wstyd Nawet ja przewyższyłam Cię aktywnoscią na forum.Porzadkuję deszcz lisci i wycinam anabelki.Trochę łyso, ale porządnie M rozsiewał pachnotkę jednocześnie grabiąc liście w listopadzie sobie tylko znana techniką.Jak się zorientuje, że zartujemy ,to kara bedzie dla mnie dotkliwa/ niby taka powinna być/bo przestanie grabić liscie.Tak, zorientowałam sie,ze to Agastache.Dziekuję

Reprymendę przyjęłam Poprawy nie obiecuję... Za karę mogę na pachnotce klęczeć I nie żartuję, nic ani nic. Technikę mistrza podglądnąć chciałam
Anabelkę wycinasz? Ona tak ładnie wygląda pod śniegiem... No, dobra - pod pierwszym śniegiem :rotfl1
I mnie migocą brzozowe listeczki- bardziej się za nimi uganiałam, niż grabiłam... No, to odpuściłam, czekam aż się więcej nazbiera, albo wiatr wywieje... Bo gdzie tą porą się spieszyć, no... dokąd...

Hejka!
Jeśli chodzi o kulig u Tajojów to jest to sprawa gombrowiczowsko - iwaszkiewiczowska. Kulig jako forma spędzania czasu "szczerzepolska" został ściągtransatlantyknięty, natomiast określenie kraj Tajojów to z zapisków Iwaszkiewicza na temat podróży w okolice.....Sandomierza. To były szerokie, przedwojenne okolice. Co do różyczek ( żeby nie było że ja samą Olszynką oddycham ) to planuję ofensywę wiosenną czyli namawianie Ewandki na Felicite Parmentier. Sama już się namówiłam i postanowiłam nabyć kolejne krzakory - zapach jest oszałamiający!
Pozdrówka
K.

Iza ! Mnie liście nie przeszkadzają i ich nie wygrabiam w lasku na obrzeżach , aby grzybni nie psuć.Natomiast nie znoszę jak ścieżkę z kamiuszków przykrywają grubą warstwą. A że ścieżka długa ... U mnie dzisiaj 20 stopni ciepła Moje Anabejki mocno się wyłożyły w tym roku i bez śniegu.Liczę,że na wisnę powstanie jakaś zgrabna konstrukcja
Tabcia !Olszynka zasypana liścmi, ale paprocie jeszcze stercząJak liście spadły,to zauważyłam że kaliny pięknie podrosły .Wydłubałam dyskretnie dziurkę w trawniku na łące przed czeremchami/ przewinienie drugiego stopnia/ i posadziłam Kilimandżaro.Namawiasz mnie Tabciu na tę majtkową różę, którą wklejałaś u Poli ?Nie zmieniłam zdania co do jej urody wątpliwej.Zapach ważna rzecz, no to rozważę