Forum Ogrodnicze Oaza

A to jest bagienko z callami posadzonymi od Ewy

Tabi !Ale szef musi też mieć osoby godne zaufania / chociaz jedną , ktora pokieruję sprawami w trakcie jego nieobecnosci/.Jakiś pracocholizm Cię dopadł ? Zrobisz dobrze , a najwyzej wolniej .

Margo2 wrote:
U nas też był, trzeba rano było skrobać szyby w samochodzie

Hejka!
Doświadczenie mnie nauczyło że zaufanie to dobra rzecz ale kontrola jeszcze lepsza! No i tak się jakoś składa że niespodziewanki zazwyczaj tylko czekają na mój wyjazd żeby się zniespodziankować i przytrafić Cio Mary i Ciotce Elce ( i one potem walczą dzielnie wydatkując mnóstwo energii na samą walkę ). Dlatego moje wyjazdy są na ogół bardzo staranie przygotowane, uprzedzam różne przeciwności losu, zostawiam wszelkie namiary ( ale nie na siebie, bo to by się źle skończyło ), zamykam oczy i jadę pełna niepokoju! Czasem nie jadę bo niespodziewanka czyha ( trawki w Wojsławicach i Radkowie mnie ominęły ) i myślę smętnie o garbie, który noszę. Ale za to jak już się gdzieś wybiorę to podczas samego wycieczkowania jestem skoncentrowana na chłonięciu wrażeń - to dobra strona tego wszystkiego. Jak widzisz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wyprawa na Wschód znaczy zapowiada się ekscytująco!
Pozdrówka
K.

Przebiegłam Twój ogród galopkiem i jestem od urokiem zwłaszcza Twojej olszynki ze strumieniem . Wrócę w wolnej chwili na relaksacyny spacer i będę kibicować olszynkowym przeobrażeniom

O ja tez zarażona od Vity astilbiodesami
Olszynka rośnie w siłe. paprociowisko bardzo mi pasi, calle zreszta też. Miałam kiedys i przepadły. bagienka nie mam więc wnioskuje, ze za sucho miały

Geniu ! Nawet aksamitki wyrzucam , bo czarne
Tabciu ! Radkowa żałuj- jest co kupić, a właściciel bardzo sympatyczny Cały bagażnik ze 4 lata temu przywiozłam
Wiesiu !Cały czas się skupiam, aby nie skopać tej olszynki.Nawet resztę z lekka zaniedbałam Przychodz i radz
Dorota ! Mam jeszcze 2 bagienka do zagospodarowania, ale to już wiosną Z olszynki muszę wyrugować nastepny fragment podagrycznika.Byłam na polu rózanym przelotem , na którym bylismy latem i 10 sztuk upartrzonych Stadtroom wykopal M wespół z właścicielką. A jak u Ciebie rośnie ta rodgersja ?

ewa f wrote: A co to się tak ściele i wygląda na żarnowca? I kwitnie, choć nie powinien, o ile to żarnowiec...
Jakoś mam głębokie przekonanie, że nie "skopiesz" olszynki!
Paproty wkrótce pokażą, że nie...
Jestem pod wrażeniem, że trafiliście tam, gdzie byliśmy latem! Łatwe to nie jest..
No i nic nie mówię, skoro "przelotem"

Marta ! to ognik przystosował sie do klimatu Przelotem ,przelotem i mam niedosyt, ale byliśmy z towarzystwem nieogrodujacym .To M wykazał się dużą orientacją w terenie. A olszynkę jak się rozpędzę ,to i skopię

Ognik taki płożący? Nie wiedziałam, że takie są... Olszynkę skopać w celu eksterminacji podagrycznika nie zaszkodzi... Choć to mu nie zaszkodzi!
Ewa, jest niedosyt? To i dobrze! A czy on się będzie nasycał w przyszłym sezonie czy jeszcze teraz?

ewa f wrote:
Ewo, chodziło mi tę roślinkę

Margo ! To kłosowiec /agastache/ tegoroczny nabytek do podsadzania róż
Marta ! Toż mówię ,ze ognik dostosował sie do strefy klimatycznej/przemarza powyżej linii śniegu/.Rozglądam się za prymulkami do strefy bagiennej / i kaczeńcami.Nie widziałaś gdzieś w trakcie szkółkingu ?

Ewka, astilboidesy sadzone dopiero niedawno. Przeczekały suche miesiące w doniczkach. Mam nadzieje, że teraz się zakorzenią a na wiosne wystartują z impetem.
Wal;ki z podagrycznikiem współczuję, u mnie wakle wygrałam po kilku altach, czasem gdzies sie objawia w postani pojedynczych liści. Dasz i ty radę. Olszynka po zagospodarpwanmi będzie wspaniała. mam nadzieje kiedyś obejrzeć Twój ogród "własnymi oczami"

ewa f wrote:
Właśnie się przymierzałam do pisania i co widzę ale napiszę i tak . U mnie tuż za granicą działki jest spora olszynka ze strumieniem. Rosną tam właśnie łany prymulek, kaczeńcy i miodunek, jak zechcesz to wiosną mogę podesłać

Wyczytałam, że kłosowiec nie jest rosliną wieloletnią.
Szkoda, bo faktycznie wygląda fajnie i można byłoby nim zastąpić szałwie.

U mnie kłosowce zimują, ale może to inne odmiany, bo duzo wyższe są.

Zmartwiłaś mnie Margo trochę ! Kupiłam w Nałęczowie podczas szkółkingu podpatrując Izę.Był bez nazwy.Zobaczymy po zimie.
Piku jak najbardziej chcę skarby z olszynki koło Ciebie.Co za niesprawiedliwość dziejowa -w mojej olszynce tylko podagrycznik i wyrzucone ,ale niestety ukorzenione krzewy czarnej porzeczki zastałam
Dorota ! Zaproszenie moje nie ulega przedawnieniu, ale na zdjęciach to chyba lepiej wygląda.Ale jeszcze w olszynce podrośnie , ziele się zwalczy i w przyszłym roku bedę czekać