Forum Ogrodnicze Oaza

Tabaaza wrote: Tabciu wątpliowści mam pewne, czy Lublin obejmowały Chełma już z pewnościa nie
Kosiarkę dowiozę do Marty, aby Paniom się wygodniej spacerowało oczywiscie
Ewcia i jak mąż nie rozmawia, kiedy rozmawiał przecież uprzejmie i grzecznie rozmawiał z sympatycznymi ... skąd inąd ... koleżankami

Jak można posadzić Kilimandżaro? Co to jest?
Ostatnio takie pytania dziwne zadaję, ale jakoś mi nasze ziemie się z Tajojkami, Szczepcio i Tońcio nie kojarzą! Od nas do Lwowa to ho ho, a może i dalij! Nasze ziemie, jak to zabrzmiało!
Idea kuligu wstępnie zaaprobowana została, widzę i nawet pomysł najazdu na Ziemię Sandomierską powstał!
Ewa, ja zebrałam cztery worki po ziemi liści i jeszcze może ze dwa zbiorę! Jak sobie pomyślę o twojej olszynce...
Co Wy z tymi liśćmi będziecie robić?

Pamelka! M na forum nie robi wpisów, ale wogóle to mówi, coraz wiecej mówi, i z koleżankami też W wyższej trawie też z Tabcią pospacerujemy .
Marta ! Co Ci przyszło do głowy .że ja w oszynce grabię liście.Na wiosnę się trochę przegarnie, abyroślin nie zasłaniały Na mokrym podłożu liście przegniwają. Kosi się natomiast trawnik wokół olszynki i pociete liście z trawą ,to na kompost jak najbardziej przydatne .Grabię z przodu wzdłuż ścieżki i tego są ogromne ilości Co tam Twoje 4 woreczki .My z Tabcią jesteśmy nieustępliwe, Vita też niech się spodziewa
Acha ! U Kurowskich przeoczyłaś taką cudną kalinę Viburnum plicatum ,podobno mrozoodporna

Będę nieustępliwa! Jakie Kilimandżaro posadziłaś?
Ja przeoczyłam? Ja nie lubię kalin!
A poza tym, jak mrozoodporna, to żadnej adrenaliny!

Martuś ,chyba tylko spolszczyłam angielską nazwę kalinki. A masz tę kalinę .Czy już miałaś i nie masz ?

Ewcia bo jak pamelka nie mówi, to wszyscy pytają czy chora No i chora ostatnimi czasy
Doktor dzisiaj powiedział, że bioenergoterapetów, to by ... wystrzelał No i co operacja teraz ja się pytam ? Czy czekac na naturalnego leczenia efekty?
We trawie wysokiej to nie będę wiozła kosiarki

Z doktorami to ja Jola mam zasadę ograniczonego zaufania .Trzeba pójść co najmniej do 3 lekarzy i dopiero podjąć decyzję.

Hejka!
U Pollutona to ja wklejałam majty chińskiego pochodzenia a Felicite Parmentier jest Rosa alba z tych najprawdziwszych alb. Znaczy majty nasze, europejsko - bliskowschodnie ( chyba? ). Oj, wpadniesz Ty po uszy z ta różycą o ile tylko jeden krzoczek sprowadzisz ( sadź trzy to zapachnienie gwarantowane ), tak, tak! Na chińskie majty to byś musiała chochoła naszykować, te mieszańce są mało odporne na niskie temperatury - od 'Cecile Brunner' to ja bym Cię raczej "odmawiała". Czy przewinienie drugiego stopnia już zostało odkryte? Może by iść w zaparte i twierdzić że tam "to" zawsze rosło.
Pozdrówczanki
K.
P.S. Ja miałam wrażenie po tej lekturze zapisków pana Jarka że kraina Tajojów to jest tuż za granicami Mazowsza, tak na wschód i południe. Ale wicie, rozumicie to taka przeddrugowojenna geografia. Ciężko stwierdzić gdzie dziś leży kraina Tajojów. Może Wrocek?

No lekarzy, nie doktorów zakupionych w necie

Jola ,miałam oczywiście na myśli lekarzy Wiele razy na proste pytania dostawałam zgoła odmienne odpowiedzi
Tabi ! A gdzie się kupuje tę różycę? co do kaliny chcesz powiedzieć,że mam przekonywać M ,że to odrost z czeremchy ? Za póżno, bo zostawiłam metkę z nazwą. Pomijając nazwę łacińską, to już sama metka sugeruje ,że to nowy nabytek. Wszystko przez ten pośpiech
Co do Tajojów ,to też tak ją lokalizowałamMój kolega tam był rowerami w wakacje i podróżował do kamiennej baby , na szczęście ze swoją babą

Hejka!
Metka wyrosła cudownym sposobem na odroście. Tylko czekać aż się pojawią i inne metki. Felka była widziana w Rozarium czyli u Choduna, pewnie i gdzieś bliżej da się dostać. Kwitnie raz jak to alby, ale za to baaaardzo długo. Jest zwartym krzaczydłem dorastającym do 150 cm, zapach jest taki że natychmiast będziesz wiedziała że już kwitnie. Mamelon jest straszliwie wybrzydliwy jeśli ma wybierać róże, Felka trafiła na szczyt mamelonowej listy chciejstw w pierwszym podejściu - to jest naprawdę coś. Podróże do bab kształcą, nawet te wykonywane z własnymi babami u boku. Ja czuję silną potrzebę dokształcania ( to chyba dobrze że mną tak rzuca w to samodoskonalenie ). No i odczuwam już magię orientalną ( Polluton ślepawy jakby na wdzięki orientalne ale pewnikiem i w tym wypadku nastąpi przejrzenie, olśnienie i nirvana ).
Pozdrówka
K.

O, jakie ładne rozważania o bezkresie kresów

Felicite u mnie dość smukła - jest młoda i mam nadzieję, że z wiekiem nabierze kształtów bardziej obfitych . Piękna, porcelanowa, szlachetna i pełna wdzięku. No i pachnie opętańczo. Po kwitenieniu, kiedy to "klękajcie narody" rośnie sobie pod płotem, nie absorbując swym istnieniem

Hejka!
I zapewne w tym pokwitnieniowym okresie stanowi miłe tło dla innych roślinek! Pełna zalet jest "Klękajcie Narody". Ona musi posiedzieć w gruncie dla nabrania ciałka, z czasem już taka smuklutka nie będzie.
Pozdrówczanki
K.

Siła złego na jednego ! Jeszcze Iza się dołożyła ze zdjęciem i poematem pochwalnym Zamówię na wiosnę u Choduna.Polcia przez zimę zmięknie jak wosk i powiew orientu zapewne poczu
je.A to samokształcenie to jest jakoś ukierunkowane ? Np na orient czy takie zgoła chaotyczne?

ewa f wrote:
Jak to mówią? "Czekał tatka latka". Prędzej mi aeonium na ręce urośnie, niż nieustępliwości Tabi doświadczymy.
Ale, spodziewam się

Jako ,że Vita nie życzymy Ci ,aby takie paskudztwo wyrosło na Twoim ręku , to masz wizytę zaklepaną.

No nie, paskudztwo to raczej nie jest, ale lepiej żeby rosło w doniczce jak na dłoni