Forum Ogrodnicze Oaza

Melduję, że zgapiłem od Ciebie pomysł na pszczele domki

Narzekasz na tumbleweed'y ... Dla pocieszenia: englishrussia.com/2014/01/29/tumbleweed-attack/#more-137620

Pawle-super! Te domki sa latwe do wykonania i tez mam zamiar sobie zrobic! Jak wyczaje, gdzie kupowal drewno na nie...
A co do tumbleweeds, gdyby u nas nie bylo tak plasko, pewnie tez by tak wygladalo. Co mnie zaskoczylo to ladne kolorki ukrainskich krzaczkow-nasze sa zwykle, szare.. Dzieki za linka!

A to jest karmnik dla ptakow, kupiony wczoraj; z cedrowego drewna, i dwie duze paczki mieszanki nasion.



Teraz mysle, gdzie mam taka galaz, zeby go powiesic

Piękny ten karmnik ! U mnie ,jak posypię karmę dla ptaszków to natychmiast znika ,pożarta przez stado wron A biedne sikorki i sójki ( moje ulubione) siedzą z daleka i przyglądają się Na szczęscie wrony nie dziobią słoniny.( przynajmniej u mnie)

Domki dla murarek też fajne,tylko zastanawiam sie,czy po malowaniu nie będzie im przeszkadzał zapach farby,który przecież bardzo długo utrzymuje się na drewnie.Pszczoły to bardzo "czyste" owady.I faktycznie dziurek jakby dużo za mało. Mam wrażenie,ze to raczej domek do ozdoby ogrodu niż dla owadów.

Piotrek-Twój domek piękny w swojej prostocie Czy to jest domek,czy po prostu gruba decha z wywierconymi otworami? Nie wiedziałem,ze murarki w drzewie też murują,myślałam,ze tylko w rurkach z trzciny.

Gdzieś u etymologów wyczytałem, że optymalny jest słupek 10 x 10 x 50 cm, do 12 x 12 x 70 cm, Głębokość nawiercenia odpowiednio 9 i 11 cm.Średnica wiertła 9mm i otwory w odległości 1 cm. Powieszony na zachodniej stronie domu.
Ja wiercę wiertłem 10 mm do metalu na szybkich obrotach.
Murarkom to odpowiada.

Diano a czy tumbleweeds można by użyć do opalania domu albo użyć rozdrabniarki i produkt przekompostować?

domki dla pszczół fajny pomysł, widziałem też takie gdzie użyte były kawałki słomy czy niewielkiej średnicy bambusy

pozdrawiam

ps w Krakowie odwilż

Jestem jak najbardziej za hantelkami, sama też czasami nimi macham, zwłaszcza na zajęciach fitness.
Studnie masz głęboką na 100 m i mimo to grozi jej wyschnięcie???!!!!
Ja rozmyślam nad taką, która nie wymaga pozwolenia, do 10 m głęboka, na użytek ogrodu... ale nie wiem... mam za mało gruntu...

Elu-bardzo mozliwe, ze glownie dla ozdoby, bo wiekszosc ludzi, mieszkajacych w miescie, raczej nie liczy na osiedlanie sie ptakow czy owadow w ich ogrodzie

Krzysiu-dzieki za info!

Bartku-na pewno mozna; tylko ze trzeba by je polamac na drobne kawalki, zeby weszly do pieca (wiekszosc tumbleweeds ma ok metra srednicy). Rozdrabniarki niesttey nie mam, ale moze to i pomysl

Mrowo-u nas poklady wodonosne to pozostalosci praoceanu. To raczej mokre blotko niz tak jak sobie ludzie wyobrazaja, podziemne jezioro i owszem, jesli rolnicy uzywaja duzej wydajnosci i duzej glebokosci pomp na potrzeby podlewania pol, osuszaja te zloza szybciej niz zwykli ludzie ze studniami przydomowymi.W zasadzie nasza studnia to podziurkowana rura niewielkiej srednicy, z pompa. Jesli masz szanse zrobic wlasna, nie wahaj sie-zawsze to bedzie mniej na rachunku za wode

U nas z kolei oziebienie, przez nastepny tydzien bedzie w okolicach zera w dzien i minusowe temperatury noca. A ja jestem po pierwszej lekcji konnej jazdy! Dostal mi sie niewleki kon, mieszaniec quarter z koniem wyscigowym (thoroughbreed), ktory wygladal jak malopolak z wielkim zadem Przez godzine uczylam sie ruszac z miejsca, stawac, skrecac i cofac, a przede wszystkim utrzymac sie na jego grzbiecie, skutkiem czego dzis mam sztywne miesnie ud, lydek i plecow Spice, bo jest rudy jak cynamon, jest tak wytresowany, ze ledwie wlascicielka skonczyla mowic co chce zebym JA zrobila, on juz to robil, tak wiec jak skonczyla tlumaczyc jak cofac, kon za jej plecami a ze mna na grzbiecie, byl juz w polowie placu na wstecznym biegu
Zapisalam sie na dwie lekcje tygodniowo, wiec nastepna lekcja we wtorek. Do tego czasu musze sobie kupic bielizne termiczna, helm i buty

Dla murarki wielkość domu nie ma znaczenia, najważniejsza jest średnica otworu i jego głębokość. Domki mogą mieć wielkość nawet metr na metr i takie niektórzy sprzedają a domki mogą mieć różny kształt i być wykonane z różnych naturalnych materiałów, najczęściej wykorzystywana jest trzcina odpowiednio przycięta. Ale te z trzciny trzeba dobrze chronić przed wilgocią bo inaczej larwy zimą w nich zginą. Miałem taki domek z trzciną i właśnie to mi się przydarzyło. Jeśli chodzi o położenie domku to mój jest akurat od wschodniej strony i pszczoły go znajdują. Zresztą mogę powiedzieć, że one wykorzystają każdy dostępny otwór jaki znajdą. Znajdowałem murarki w otworach po klamce w starych drzwiach, w deskach po rozebranych meblach w otworach po kołkach i w wielu innych miejscach. A pożytecznych owadów w ogrodzie jest więcej, u mnie występuje jeszcze sporo złotooków.

U nas na pierwszej lekcji obowiązkowo trzeba okręcać się na grzbiecie konika (bez siodła oczywiście) tak, że podczas jazdy siedzisz przodem , bokiem jak i tyłem do jazdy oglądając jego zad i mając możliwość podziwiania pięknego końskiego ogona.

No i wrocilismy z zakupow (maz juz dostal szczekoscisku, w tylu miejscach bylismy :

Helm-przymierzylam chyba z 6, mniej lub bardziej uciskajacych. Ten byl najlepszy na moja makowke





Czapeczka pod helm, jako ze ziiimno jest:



Takoz bielizna termiczna



Buty do konnej jazdy, ktore NIE wygladaja, jakbym urwala sie z krecenia westernu






Nagrody dla konia, za to ze byl cierpliwy...




I....maszyna do rfozdrabniania-jako ze po przeczytaniu postku Bartka pomyslalam "a wlasciwie dlaczego by nie?" i przedstawilam pomysl mezowi. Maz stwierdzil, ze w sumie to jest dobry pomysl, bo nie tylko tumbleweeds, ale i obciete galezie i kawalki desek (bez gwozdzi) mozna bedzie zuzytkowac. Tak wiec spedzilismy 800$ na to pudelko, ktore ledwie wytaszczylismy z Rosomaka (swoja droga Rosomak rulez! Maz w czasie jazdy wskazal na jeepa i zapytal, dlaczego nie chcialam czegos takiego. W drodze powrotnej, z tylnym siedzeniem z fotelikiem malej (mala tez),zawalonym reklamowkami, pudlami i pudeleczkami, a rozdrabniaczem w czesci bagazowej, wskazalam kciukiem za siebie-wlasnie dlatego. Bo do jeepa tego bym nie zmiescila!! ):



Mrowo-ja pierwsza lekcje spedzilam w siodle (endurance, czyli mieksze niz westernowe), posiadajacym jednak leki-troche trudno byloby mi sie okrecic, zwlaszcza ze cieszylam sie, ze jestem NA jego grzbiecie , a nie na przyklad plujac piaseczkiem, p[od jego kopytami.. A dalej jestem sztywna w ekhem...dolnej czesci kregoslupa

No i znalazlam odpowiednie miejsce na karmnik! Zeby teraz tylko ptaki go znalazly...




A to prezent dla grillujacego meza-stojak na udka i skrzydelka!

Diano-a gdzie fotki z pierwszej jazdy? To na głowę to nie jest kask a toczek Do tych butów powinnaś jeszcze przy okazji kupić sobie sztylpy,które chronią łydki i pozwalają lepiej wyczuć konia.

Dzieki Romo za podpowiedz-moze uda mi sie zgwalcic meza na kolejny wyjazd do sklepu
A fotek nie ma, bo zapomnialam aparatu No nic, nastepnym razem..

planta wrote:
Ech... pół roku temu o tym pisałem

Ale świetne zakupy.

Nemo-wypadlo mi z pamieci Ale, koniec koncow, ma maszynke i jestem ciekawa, jak bedzie ciela!

Jo-dziekuje

A dzis od rana bialo. Psice szaleja na sniegu, ktory juz zaczyna sie topic

Trojka oglada bajke..

No i niech mi ktoś powie,że dobermany to groźne psy,toż to prawdziwe maskotki.Dopóki nie poznałam Pioruna Dorci to powiem szczerze, że miałam ogromny lęk przed tymi psami.Dzisiaj już zweryfikowałam swoją opinię.Jednak nie wiem czy odważyłabym się na posiadanie tej rasy.Myślę,że te psy potrzebują stanowczego i mądrego opiekuna a we mnie nie ma ani jednego ani drugiego