Forum Ogrodnicze Oaza

Nie martw się,nim przyjdzie czas to roślinki będą akurat do wsadzenia.Całkiem ładne okazy.
Masz Dianuś szczęście,że udało Ci się upolować dzięcioła.My naszego słyszymy ale sfotografować go bardzo trudno a do tego zoom w aparacie też jest do d..y

W sumie to byly dwa ptaki-jeden lazil po drzewie, a drugi zdecydowal sie na ziarenka W zyciu nie widzialam dzieciola z tak bliska!
Co do kamery, mi z kolei sie marzy taka, ktora ladnie robi zblizenia-moja ma dobry zoom, ale zblizenia nie wychodza
A co do kann, to doslownie wychodza z ziemi na moich oczach! Jak bambusy..

Jak tylko sloneczko rozpuscilo snieg, zabrala sie Diana do roboty

Pojechalam po slupki i cement i zaczelam cementowac pod moj kawalek ogrodzenia.Niestety, okazalo sie , ze cementu kupilam za malo i musialam przerwac. Te slupki na srodku sa krzywe bo nie sa umocowane!



Reszte dokoncze pewnie w srode-jutro mam jazde i dentyste,m nie wyrobie sie

Cala noc i ranek do poludnia padalo .Pierwszy deszcz od lipca zeszlego roku!! Ale napadalo tylko tyle, by zwilzyc powierzchnie, juz kilka cm pod spodem jest sucho W TV przebakuja o suszy jak za czasow Dust Bowl.
Byly to lata 30-te, gdy ludzie rzucili sie na uprawe kukurydzy, bawelny itp. Tysiace hektarow bylo uprawiane, do chwili gdy przyszla susza. Przez ok 10 lat ludzie usilowali przezyc; w domach wieszano mokre przescieradla, aby choc troche ograniczyc pyl, dostajacy sie przez drzwi i okna; czeste byly burze piaskowe:





Wielu ludzi i zwierzat zmarlo z uduszenia pylem. Dla ciekawych szczegolow:
pl.wikipedia.org/wiki/Dust_Bowl
www.english.illinois.edu/maps/depression/dustbowl.htm





Kolejny dzien z temperatura w granicach +3C. A wczoraj bylo tak ladnie, slonecznie i cieplo, +20C!

W kazdym razie znowu wzielam sie za kopanie:



W trakcie powaznie rozwazalam nabycie kilofa!
Udalo mi sie w koncu dokopac-i wyjac stalowa rure, w ktorej mam puszczona rurke pvc do podlewania frontowego ogrodu. I dobrze, ze zakupilam dluzsza, bo chce ja zatopic w cemencie, a ta jest zdecydowanie za krotka



Jeszcze jakby jutro rzeczywiscie bylo +18C, moglabym dokonczyc stawiac slupki pod ogrodzenie i moze dokonczyc kopanie. Ehh...chcialabym byc juz na etapie cementowania

Dianko już kiedyś napisałam , podziwiam Cię , Twoją pracowitość i wytrwałość , ja już dawno bym się poddała .

E-geniu-eeetam:). Kazda z nas dlubie na swoje sily!

U nas w koncu troszke cieplej, zaraz ide cementowac slupki. A przez noc zamarzla woda w kranie na zewnatrz i teraz mam rozdzielacz do wymiany-tj. jak mi sie uda odkrecic, bo jak maz skreca to ho ho... A na tylnym podworku jeziorko

Skąd Ty masz tyle siły w... kręgosłupie????? Po dwóch łopatach ledwo mogę się wyprostować, a po trzech weekendowych godzinach różnych zajęć ogrodowych walczę z bólem lędźwi do następnej soboty.
Ależ przerażające zdjątka z burzą piaskową, brrr. Słyszałam o tych problemach z wodą, ogólnie USA mają deficyt wody cały czas.

Do tej Twojej, powiedzmy, gleby to takie narzędzie by dobre było:

Może ja i nic nie piszę, ale śledzę ten wątek od samego początku i zaglądam jak tylko pojawia się coś nowego (czyli codziennie)
Nawet jak nie pisałam nic przez rok w swoim wątku, to tu musiałam być. Towarzyszyłam Ci przy układaniu nowej podłogi w domu, budowaniu garażu, we wszystkich małych i dużych wydarzeniach.
Nie mam pojęcia skąd Ty czerpiesz siły, widocznie to energia ze słońca, którego masz pod dostatkiem.
Kiedyś dawno dawno temu dziwiłam się czemu u Ciebie trawa nie zielenieje. Teraz już wiem Zadziwia mnie niesłychana zmienność pogody, te skoki temperatury... nic dziwnego, że czasem Cię dobijają.
A te fruwające wszędzie trumble- bumble wkurzały by mnie niepomiernie, jakbyś jeszcze mało roboty miała.
Przydał by Ci się taki sąsiad jak ja mam, do wszelkich ciężkich i nieulubionych prac.

Również czytam te twoją sagę z zapartym tchem... Jesteś jak pionier wyrywający po kawałku ziemię matce naturze - zagospodarowywujesz wspaniale- a tyle w tobie werwy do pracy i fajnych pomysłów... Pozdrawiam- podziwiam i zachwycam się.
Jesteś naprawdę dzielna.

Diana !
Zawsze jak mam coś zrobić, to planuje jakich narzędzi użyć " aby się nie narobić" !
Wydaje mi się , że powinnaś kupić sobie porządną młotowiertarkę.
Przy Twoich pomysłach i w efekcie wykonywanych pracach taki narzędzie przyda się jeszcze wiele razy.

Mrowo-ja tez walcze z bolem plecow zwlaszcza. Ale duch jest silny i cialo musi ulec! Po prostu biore wieczorem tabletke przeciwbolowa i wale sie na lozko...przy czym ukladam w myslach plan na nastepne dni

Nemo-a maja wieksze modele?

Agusku-ciesze sie, ze zagladasz . Przyznam sie, ze ta walka z sama soba, klimatem i gleba wciaga jak narkotyk-naprawde nie wyobrazam sobie siebie siedzacej cale dnie i ogladajacej TV. Juz dwa tygodnie przymusowej bezczynnosci doprowadzaly mnie do szalenstwa, a jakby tak dluzej .. Ja jestem kobieta pracujaca!

Bero-ciesze sie, ze ci sie podoba. Co do pomyslow...kazda z nas moglaby to zrobic. Tylko drzemie w nas przekonanie, ze od takich rzeczy sa mezczyzni. A to nieprawda. choc czasem zaluje ze nie jestem facetem-przydala by mi sie wieksza masa miesniowa!

Krzysiu-pomysle bo to fajna rzecz

No. Wczoraj zacementowalam reszte slupkow-przy czym w duchu zyczylam panom niefajnych rzeczy bo dolki wcale nie byly w prostej linii, a jeden rekordowo wystawal z szeregu o stope . Musialam wiec wykopac obok drugi,a tamten zasypac.
Dokonczylam tez kopania wykopu pod podjazd do bramy, a dzis zabralam sie za wykonczeniowke

Zwirek...





...i piaseczek, ktorego na razie nie dokonczylam, bo musialam zrobic sobie przerwe na cos zimnego do picia





Kiedy szukalam na guglu inspiracji, jak ma wygladac ogrodzenie, znalazlam takie cos:



A do tego takie cos, ktore mam zamiar wbudowac w furtki:



Zamowilam po dwa : pierwszy, trzeci i ostatni wzor. Ciekawe jak beda sie prezentowaly!

Dalam sobie tez do wiwatu wczoraj-po godzinie lekcji klusowania raczej spadlam z konia niz zsiadlam . Dzis ledwie laze i musialam odwolam dzisiejsza jazde-a zapowiadalo sie fajnie, bo pogoda piekna i cieplutko, mialysmy pojechac w pole . Sheila miala dzis gosci-telewizje i prase, ktorzy robia reportaz z kliniki koni tzn calodniowego programu treningu dla koni i ich wlascicieli. Do tego miala przyjechac pani, ktora ujezdzila zebre..i byka longhorna! Mialam zamiar zrobic duzo zdjec, ale coz..musze zrobic przerwe od siodla

Diano zdrówka życzę Zauważyłaś, jak pięknie podrosły przez ten czas drzewka, które sadziłaś najwcześniej? piękny zagajnik już zaczyna się robić Jeszcze trochę, a będziesz mieć mnóstwo cienia

Zastanowiły mnie kilometry, które pokonujesz w drodze na lekcje jazdy Ja jeżdżę ok. 30 km na zajęcia jogi, zajmuje mi to prawie godzinę w jedną stronę Co parę kilometrów wioska, ograniczenie prędkości do 30 km i fotoradary, czerwone światła zapalające się tuż przed samochodem w nocy, kiedy duszy na horyzoncie nie widać i jeszcze remont od 3 lat ciągnący się, a w związku z remontem ruch wahadłowy

Hiacynto-dzieki Ja robie ten dystans w ok 35 minut-wiekszosc drogi ma ograniczenie predkosci do 70 mil/godz (115 km/godz? ), nawet gdy sa to drogi szutrowe. Fotoradary? A co to takiego?

Takie aparaciki do robienia kierowcom niefotogenicznych, ale bardzo drogich fotek
Diano, przy bólu pleców spróbuj paru odgięć do tyłu Np. uklęknij i spróbuj zrobić mostek albo połóż się na brzuchu i zacznij powoli prostować ręce, wyginając plecy w delikatny łuk Mi te ćwiczenia pomagają

Dzieki, sprobuje zaraz

Bero-ciesze sie, ze ci sie podoba. Co do pomyslow...kazda z nas moglaby to zrobic. Tylko drzemie w nas przekonanie, ze od takich rzeczy sa mezczyzni. A to nieprawda. choc czasem zaluje ze nie jestem facetem-przydala by mi sie wieksza masa miesniowa!

A czy wiesz, że mężczyźni mają czterokrotnie silniejsze mięśnie od nas... uważaj więc z tymi ciężkimi pracami fizycznymi, kiedy jest się w Twoim wieku... ja też polemizowałam z moją teściową nt. moich sił wnosząc posadzonego sobie na biodrze 5-letniego syna na Gubałówkę. Ech... może tak musi już być...

planta wrote:
Nie przesadzasz aby? No ale chcesz, to masz



Wszystkiego najlepszego!