Forum Ogrodnicze Oaza

Kopa nie zapodam, bo niemoc mnie ogarnela wielka - tak, ze moze pobimbamy jednak dzisiaj? Chociaz musiala bym podejsc do babci sasiadki, szparagowke zebrac, bo mamy kleske urodzaju W niedziele M. zebral 3 wiadra - wszyscy sasiedzi jedli szparagowke na obiad a dzisiaj przechodzilam i znowu pelno. Nie mowiac, ze 4 krzaczki cukini nas rozwalaja, bo tyle tego jest. Ale z cukinia problemu nie ma, bo ja lubie bardzo, takie malutkie z kwiatem w ciescie nalesnikowym, to moze rodzic ile im sie podoba.

Julek...he he ...to się my zgrały dzisiaj...nie dość że się byczymy...to jeszcze pojemy to samo Wczoraj dostałam szparagówkę od sąsiadki mojej...co ma misje skarmiania mojej rodziny i cukinie 3 tez przytargałam, nie mówiąc o takich drobiazgach jak ogórki, marchewka i liście wszelakiej maści...ach jak ja lubię te świeżuśkie warzywka

A bo to zawsze, sie za duzo nasadzi My z babcia sasiadka, sadzimy zawsze na dwie rodziny ... my jestesmy we dwoje a babcia sasiadka sama juz w zeszlym roku obiecywalam sobie, ze juz tyle nie posadze a jak przychodzi co do czego, to jeszcze to, jeszcze to a jeszcze taka odmiane ogorkow a jeszcze taka Salate a moze fasolka nowa jest a marchewka tez inna i buraczkki i szpinak i zagon ruccoli, bo lubie i groszek cukrowy.... a to "zagon" ziemniakow na mlode, bo babcia podbierac umie. O takich rzeczach jak pietruszka, koper i szczypior to nie wspominam, bo to normalka - no i tak sie kreci co roku Babcia sasiadka ma Taki ogrodek jak moj i to jest jeden wielki warzywniak.

Julek to just jak u mojej Alusi....wsio to warzywniak....no chociaż teraz zaraziłam ja różami i trawami,,,ma trochę kwiatów swoich ulubionych na obrzeżach (cynie, mieczyki, lewkonie )jest cudnie...jak tam przyjdę to się napatrzeć nie mogę...a tak futruje te pomidorasy i resztę,gnojówą z pokrzyw ,że koktajlówki są większe ode mnie dasz wiarę.Przytachałam jej sporo nowości...i teraz czekamy na te pyszności...ja najbardziej na żółte Amana Orange i Ananas Noir...bratowa mi już doniosła ze swojego ogrodu ,że obłędne a Orange Russian jakby cukrem posypany taki słodki No tak...uwielbiam pomidory

Dorcia cudny bukiet gladioli a raczej mieczyków różyca również cudna ta na ostatniej fotce Pogoda nie nastraja do prac w ogródku za duszno .Najlepiej ją spędzić nad wodą

Dora juz se pojechalas? kawa nie witaja z rana, to chyba tak albo tak

Julek ...ani tak...ani tak...choć powinnam śmigać jak to drugie tak...ale wiesz...taki flak jestem jak wyżęta ściereczka no....nie wiem...co mi jest...ale ta duchota mnie wykańcza normalnie... Julek napisz mi twoje spostrzeżenia z Izaaczkami...bo myślę nad miejscem ,może mi się polepszy jak o takich ślicznotach sobie pomyślę
Jadziu j.w....upały mnie umęczyły na ament...chyba se pacnę nóżki do zimnej wody ....nad wodę teraz nie mam szans pojechać

Dora, Isaaczki musza rosnac w pelnym sloncu, to podobno mniej choruja. One normalnie lapia maczniaka w w drugiej polowie sezonu, bo to w genach maja ale on jest tylko na swiezych przyrostach i nie szkodliwie, bo nie zaraza innych rozyc wcale. To jest jej maczniak I to by sie w miare mialo do rzeczywistosci, bo te dwie ktore rosnal na pierwszej czesci maty, sa znosne ale nastepne dwie sa zaslaniane caly czas przez wisienke ozdobna, ktora sie juz tak rozrosla, ze z tylu jest cieniscie.
Dlatego teraz musze posadzic za wisienka cos innego, cos co cien lubi - najprawdopodobniej pojdzie tam powojnik Cristal F. bo on u mnie w kompletnym cieniu rosnie i wspaniale mu to sluzy.

No i ok Julek bo właśnie takie mam miejscówki dla niej zamieni się chyba miejscami z Chew Purplex...bo ona na patelni nie lubi....
dzięks Julek

Tylko musisz sie liczyc z tym, ze to duza rozyca jest. Ja moje na wiosne tne bardzo krotko a i tak w drugiej polowie sezonu, jak zaczyna tworzyc nowe pedy, to przy drugim kwitnieniu dochodza do konca maty a i niektore wyzej. U mnie rosna juz troche, to odrazu duze krzaczorki bedziesz miala na nastepna wiosne.
PS sie nie dziekuje bo rosnac nie beda

Właśnie, Dorotka, za kwiaty się oficjalnie nie dziękuje

Piję już drugą dziś kawę... dosiądziesz się?
Jaka aura, ta za oknem i w duchu?
U mnie upał

Doberek doberek....
No rano to jest czym pooddychać...
Burki wybiegane , śniadanko wszamane....to siądę na chwilkę z Wami nabrać wiatru w żagle....kawusię wychylić i spadam...mam sporo spraw do załatwienia przed wyjazdem na wieś....w tym malowanie....
Agunia na kawusię jak najbardziej się dosiadam...
Julek ...no dooobra ,,,nie dziękuję... Wiesz ,ona pójdzie na tył rabaty...będzie miała miejsce przy ogrodzeniu sąsiadów...na foto za kotem w tle ...Jak wrócę ze wsi to się biorę tam za ogrodzenie...bo niestety materiał muszę zakupić ja....wywalę te dechy z płotu a wstawię 3 drewniane przęsła w kratkę...malnę na lawendowo...albo niebiesko... jeszcze nie wiem ,Powinno jej być do twarzy w takim kolorku co...
Ślicznotka z Koblencji









mam nadzieję ,że ten szafirowy motyli krzew zakwitnie....w końcu





Princuś mnie wnerwia ...bo ma mało kwiatów..ale jak wypuszcza te buraczkowe cudne pączusie to mi przechodzi ....
jeszcze żeby się rozwinął zanim wyjadę



Charles Austin wypuścił metrowe baty i na końcach zaczyna kwitnąć...ten początkowy jego kolor lubię najbardziej





Sweet Laguna jaśnieje do takiego pudrowego różu....ładna JEST




koci przerywnik....chciałam jej machnąć foto jak cudnie śpi mina mówi wszystko za siebie...obudziłam ją








Koraliki szamiemy juz na bieżąco




Levender Ice...jest cudna ta róża normalnie cza-do-wa




Bukavu...moja ślicznota






nn










Paul Bocuse







Agnes




i troszeczkę rosy....zanim zniknie...

















miłego dnia baj tymczaskiem

Ten Paul tez niczego sobie Kota wnerwiona widac ale z drugiej strony, tez bym sie wnerwila U mnie dzisiaj chlodno i ponuro ale dobry czas na wsadzenie wkoncu paru chabazi.
PS plot walnij sobie na bialo teraz sa fajne biale lazury do drewna na zewnatrz i po zaciagnieciu bardziej naturalnie wyglada. Sloje widac a i iloscia warstw mozna sobie "bielsza Biel" czy miej bielsza przypasowac.

Julek Paul Bocuse mnie zachwyca normalnie....czadowy jest Agnes Schillinger, Elodie Gossuin,Festival des Jardins de Chaumont...to samo W ogóle gwiazdami sezonu ogłoszę chyba Generosy i bodziszki Rozanne A dzisiaj skusiłam się na kolejną Chantal Thomas (...sąsiadka akurat zamawiała,,,)no ślicznota prawdziwa...jak będzie tak kwitła jak reszta...to chyba zapodam sobie cały ogród Generosowy
Moja kota to taka czujna...no nie mogę jej fotosa machnąć jak śpi...bo zawsze oczyska otworzy...
Białą lazurkę polecasz...a ja mam ochotę na niebieskości....to jeszcze do pomyślenia...

Witanko kochani
Ależ dzisiaj klimacik po tych ulewach....a nie pisałam,że straszne ulewy były u mnie...
No to były....lało przeokrutnie ...chyba do rana...floksy leżą plackiem
Ale wszystko w końcu napite na full
Pogoda fantastyczna ...to idę zrobię trochę roszad w ogródku...może mi o ujdzie na sucho po takim deszczu

Jak zwykle po deszczu zawiesza mnie przy kropelkach...troszkę ich próbowałam utrwalić....

































































Ostatnie kwiaty Mariithereski






Abraham Darby kwitnie powtórnie...





Lavender Ice...moje cudeńko







Zaczyna tez powtarzać Rhapsody in Blue , jedna i druga















Princuś ...The Princuś








Pomponelka powtarza ...ech co to za rózyczka





Charles Austin




Bukavu




Agnes...znowu rozwija kwiat z przerośniętym środkiem...




Różyczkowa pelaśka

Ale ładna ogrodowa biżuteria Kropelkowe, zamglone fotki śliczne
Kawusia raz, proszę

ja też mogę na kawusię ? Zakropelkowałaś Dziewczyno na maksa! Koraliki my też już wszamamy - nie ma to jak smak własnych pomidorków ! Wiesz Dorotka, swoim poczuciem humoru, zachwytem nad roślinkami (szczególnie różami) energetyzujesz na maksa ! U mnie też była straszna nawałnica - jest trochę strat...aż mi się nie chciało wychodzić do ogrodu i trzeba było się trzymać tej myśli. Wyszłam. Pomyślałam chwasty będą łatwo wychodzić. Nie wychodzą. Błoto straszne a ja przemoczona do nitki od mokrych roślin. Zdecydowanie zrobi mi to dobrze na przyblokowany kark Wróciłam. Aż żal takiej pogody (ciepło, zachmurzone, ziemia miękka od deszczu) bo jak piszesz można by wiele zdziałać w ogrodzie ale to chyba nie mój case dzisiaj...