Forum Ogrodnicze Oaza

Igorku fajny zakup nie powiem czy tam same kulki posadzisz na tej rabatce

A tam, kokietujesz tym brakiem siły...Już się zabrałeś za przeróbki, nowe rabatki i ścieżki, podczas kiedy większość z nas kończy pozimowe porządki...
Iglakowy zakup bardzo udany, cena jak na taki okaz bardzo przyzwoita! I czytam, że to dopiero początek iglakowych szaleństw! Iglaki przynajmniej nie wymarzną, przynajmniej nie powinny!

Igor, co do Pinus mugo 'Winter Gold' to nie wnikaj lepiej drogo, czy nie a i pamiętaj żeby miała słoneczko jeśli ma się ładnie wybarwić zimą i cieszyć oko

Sylwku, ważne,że ładna. to dopiero mój pierwszy szczepiony iglak. Może dokupię kilka jeszcze jak znajdę fundusze, bo na razie to muszę zimowe straty nadrobić. Słoneczko ma, więc powinna się ładnie wybarwić.

Mamuśka-artamkawłaśnie dlatego nie mam siły, bo tyle już robiłem. Dzisiaj byłem w największej w Europie firmie produkującej rozsadę, o dziwo jest ona niedaleko mnie. Mają miliony roślin, miliardy siewek, rozsad itd. Pełna automatyka, wszystko samo się sieje, pikuje, podlewa, cieniuje. Wrażenia wielkie. Pojechaliśmy tam na praktyki. Co tydzień mam 4 godziny w środę. W celu oczywiście przyuczenia do zawodu architekta układałem palety...puste... na tacki z siewkami..w magazynie gdzie nic zielonego nie było hahaha cóż za podejście do ludzi.

Jagoda, planuję dosadzić na tej rabacie jeszcze 4-5 kulek jeżeli je kupię , bo na razie mam inne wydatki.Dosadzę jeszcze żurawki i będzie pięknie...

Geniu, moja sosna nie jest dobrze wybarwiona, bo może stała w cieniu zanim ją kupiłem. Pewnie się wybarwi u mnie, bo rośnie na słońcu.

Igor wrote: Do ogrodu coś takiego i cóż byśmy wówczas robili
Automatyka wcale nie jest taka dobra wbrew pozorom, bo miejsca pracy zabiera
A widziałeś filmy o buncie robotów, jak nam popikują, to nie wiem co z tego wyjdzie


A z praktykami ... każdy tak kiedyś zaczynał /w odniesieniu do różnych prac oczywiście, bo akurat pale nie ustawiałam, ale inne pomniejsze czynności/, nic się nie martw

Jolu, ja byłem w wielkim szoku. Stała sobie paleta, a tu nagle podjechała maszyna i w moment przepikowała wszystko do większych multiplatów. Jak na taką ogromną powierzchnię i produkcję rozsady na całą Europę... pracuje tam tylko 100 osób. I zajmują się one TYLKO ustawianiem multiplatów w szklarniach. Co do praktyk to w szkole zamiatanie, grabienie liści i inne prace porządkowe to norma. Klasa architektury jest wykorzystywana do wszystkiego. Kiedyś nas chcieli w pole wziąć do zbierania ziemniaków to się zbuntowaliśmy. Dobrze, że cały maj mam praktyki w dużej szkółce i biurze projektowym to sobie zobaczę jak to jest profesjonalnie. Gadałem z właścicielem i powiedział, że to będą ambitne praktyki a nie zamiatanie i wyrywanie chwastów. Nauczę się jak przycinać rośliny (formować je) szczepić iglaki na podkładkach i będę uczestniczył w zakładaniu ogrodu od podstaw. nie mogę się doczekać.


Zima jednak nie była łaskawa dla mojej działki. Myślałem, że nie będzie źle. Okazało się, że padły wszystkie pierwiosnki...może z 5 żyje z ponad 40. Wszystkie brunnery,miodunki i dąbrówki zgniły (chyba), zostały czarne, uschnięte części. Z 5 koron cesarskich wyszła jedna, zmarzły chryzantemy sadzone jesienią (mrozoodporne). Z ciemierników nic nie będzie, może ze dwa wypuszczą liście. Żurawki ogołocone praktycznie do zera, powoli odbijają. Nie wiem co z jeżówkami, bo jeszcze nie dały znaku życia. Pewnie więcej strat wyjdzie w praniu... Jedynie irysy i liliowce dobrze przezimowały. Strasznie się wkurzyłem, bo rok temu tak się cieszyłem, że miałem te brunnery a teraz znów trzeba wydać pieniądze na te same zamiast na nowe


Pierwiosnki oszmone na szczęście posadziłem do doniczek w szklarni, bo inaczej nie wiem czy bym je widział teraz.



Żurawki w szklarni już ładnie rosną, to są odmiany, które zdobyłem jesienią i jeszcze ich nie mam na rabatach.
Miałem robić sadzonki z moich "starych" ale to będzie musiało poczekać, bo są doszczętnie ogołocone przez mróz.



Zagadka... co to? Najpierw myślałem,że to liliowiec. Ale ma takie dziwne pąki. Sadziłem tak też pustynniki, ale to chyba nie on. ?



O dziwo irysy świetnie przezimowały, w 100%. Może zobaczę więcej niż jeden kwiatek z tylu odmian. Sadziłem rok temu na wiosnę.



Jedyna korona, Tadek mi żółte przysłał także , ale one nie wyszły z ziemi. Chyba już straciłem nadzieję. Ta taka duża a reszty nie widać.



Jesienią będzie wielkie sadzenie krokusów, bo w tym roku bardzo cienko.



Ostróżki też ładnie przezimowały.

Gdybym znowu mogła mieć tyle lat, co Ty, na pewno nie poszłabym na pedagogikę
Ech, zazdroszczę tych praktyk

Igor a ja ciągle czekam i mam nadzieję , że jednak nie wszystko padło ( bruner i jeżówek co prawda nie widać ) ale miodunki dają znać , że niektóre na pewno żyją , piwonia krzewiasta , którą już spisałam na straty na dole pędów na żywe pąki , pierwiosnki omszone były w gruncie i wyglądają nie najgorzej ,ciemierniki ........... no tu nie wesoło , kwiatków to na pewno nie będzie

Igor ...przykro że miodunki i brunnery wyzionęły ducha ...ale tak wszystkie ??? Jak trzeba chłopie to Cię wspomogę ...jesienią zrobiłam kilka sadzonek brunner ...na razie nosy wystawił 'Jack frost ' czekam na resztę ...a midunki kwitną sobie w najlepsze ...jednak było troszkę cieplej i ciut ciut śniegu .
A zdjęcia jakieś znajome ...gdzie nie wejdę tam jesteś ...podziwiam tyle wątków a mi się jednego nie chce prowadzić

Noooooo masz chłopie power i Ogrodowisko i Taabaza i Oaza i stare forum .................. na więcej nie wchodziłam bo nie mam czasu .............. nie wytrzymałam i poszłam pogrzebac przy brunerach .................... wygląda na to , że żyją ( może Dianes Gold nie , bo jakoś nie widać ) , u mnie było ponad - 30*C ale jakis śnieg był.

Jak czytam o Twoich stratach, to też zaczynam w lekką panikę wpadać...Ale u mnie jeszcze za bardzo nic nie widać...Przynajmniej w sobotę, kiedy byłam ostatnio...
Wiem tyle, że omszone przezimowały raczej...
Sama jestem ciekawa, co wyrośnie z tego, co nie wiesz, co to...Pustynnik nie...
Igor, daje taki dobry przykład aktywności, nic tylko brać ten dobry przykład! Zwracam się tu do niektórych koleżanek!

Nie ma problemu Martuś tylko musiałabym się sklonować ....a Igor to jeszcze młodzież to i więcej w nim życia i werwy a u mnie to już coraz mniej tego ...nie wiem a może to przesilenie wiosenne

ależ zmian brawo
...no i po tych praktykach to chyba nas poduczysz "co nie co" no nie Igor?

Marta, ja się cieszę, że jestem tu gdzie jestem. Już teraz nawiążę kilka znajomości, które moga się przydac w przyszłości.

Patkaza, dzieję się swoją wiedzą jak coś wiem ale zawsze z chęcią odpowiem na pytania.

Ewcia stylowa, może to się wydaje, że mam czas i wenę, ale tak naprawdę to zalogowanie się na tylu forach zobowiązuje i czasem trzeba coś napisać. Miodunki i brunnery, z resztą jak i inne WSZYSTKIE zabiło. Dzisiaj aż zrobiłem fotki tych umarlaków , bo mi nie wierzycie. miodunki nawet ta zwykła padła. O odmianowych nie wspominam bo z tych to nie ma co zbierać. Tak się cieszyłem z brunner, bo ładnie rosły a tu nagle wszystkie padły.

Mamuśka, przez tą aktywność to ja chodzę niewyspany cały czas. Ale taka jest prawda, że każde forum jest dla mnie pożyteczne w innym celu nie siedzę od tak bo nie mam co robić. Na jednym jest masa wiedzy, którą wykorzystuję często w szkole, na innym znajomości z branży na innym znajomości prywatne.. i tak się kręci.

Mireczko, ja co do brunner i miodunek już jestem pewny, zostały tylko zgniłe korzenie. Na kilku forach jestem, bo są mi w jakimś stopniu potrzebne. Nie na każdym się udzielam często. Zawsze to nowe znajomości się nawiązuje. Różne fora to i inny ludzie, i znajduję tak osoby z mojej okolicy czasem. U mnie jak było -30* to nie było nawet płatka śniegu.

Witaj .Straty ogromne ,aż żal czytac i oglądać .Nie wiem jak u mnie bo byłem niespodziewanie na operacji i nie wolno mi sie jeszcze schylać . Byłem zobaczyć ,też w wielu miejscach ruina

Igor, może nie trzeba było wykopywać kłączy. U mnie brunnery dopiero zaczęły wypuszczać listki, a też już myślałem, że po nich. Miodunki za to chyba jednak nie przetrzymały ale jeszcze ich nie usuwam, czekam cierpliwie jeszcze dwa tygodnie a potem mogę się wkurzyć i je wykopać.

A u mnie odwrotnie miodunki już wyszły a bruner ani śladu .

U mnie miodunki także się pokazały, bruner nie ma