Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry!

W Warszawie było dziś bardzo parno i pochmurno, ale popołudnie na wsi wygląda już zgoła inaczej - gorąco, słonecznie, bardzo przyjemnie! Nareszcie można się wygrzać, aż żal wychodzić rano do biura!

W ogrodzie bardzo kolorowo i ciekawie... zaczęły kwitnąć floksy... powoli rozchylają płatki hortensje bukietowe... tawuły i tawułki w pełni kwitnienia... róże też wciąż atrakcyjne... słowem, jest na co popatrzeć na obchodzie ze szklaneczką czegoś pysznego

Robaczku, jak Ci minął dzień w fabryce? Ciężko tak wysiedzieć za biurkiem, gdy za oknem piękna pogoda...
Hortensje zapowiadają się w tym roku fantastycznie - wszystkie bez wyjątku mają bujne, dorodne kwiatostany. Myślę, że będzie prawdziwy spektakl kwitnienia! Nawożę je wiosną, ale chyba teraz też sypnę dawkę odżywki.
Z Super Dorothy jestem bardzo zadowolona - lubię taką masę kwiecia. Tylko jedno mnie przeraża - obcinanie przekwitniętych pąków... ale, może dam się jej samej oczyścić
Miłego również!
Januszu, szczerze żałuję, że w tym roku nie mam wakacji. Ale, staram się wykorzystać każdą chwilę po pracy na obcowanie z przyrodą.
Dziękuję, że zajrzałeś!
Gosiu, deszczu nam ostatnio nie brakuje, ale to dobrze, że pada, przy takich wysokich temperaturach to niezbędne.
To prawda, ogród się bardzo rozrósł - mam nadzieję, że znajdziesz w tym sezonie wolną sobotę na odwiedziny
Andrzeju, nie zajrzałam dziś do szkółki, ponieważ w drodze z Warszawy padało. Nie to, co u mnie - piękne słońce.
Dość, że wstąpię po byliny dopiero jutro... mam ochotę na jeżówki, szałwię omszoną i przetaczniki.
Pozdrawiam!

W ogrodzie:

U mnie dziś padało aż 2 razy, w tym raz burzowo Nadal pada, ale w sumie jestem zadowolona. Bo rośliny nie tylko były omdlałe, ale i było bardzo parno i duszno. Nie dało się normalnie funkcjonować...

I u nas popadało, ale powietrze się nie schłodziło - nadal jest bardzo ciepło!
Duchoty nie lubię, ale przyjemną temperaturę 28st i owszem

Januszu, u nas jutro i pojutrze bez zmian - 30-28 stopni.
Mnie taka aura odpowiada, a męczy tylko duchota. Mogłoby być nieco suchsze to powietrze.
W ogóle, idealnie byłoby gdyby nam słonko przygrzewało do 25 stopni, nocą popadało - wszyscy byliby szczęśliwi

Tak, brak urlopu związany jest z niedawno rozpoczętą pracą - niezręcznie prosić o urlop
We wrześniu zamierzam jednak wziąć kilka dni - jednak spożytkuję je na uczelniane praktyki w jednej z największych szkółek. Cieszę się na to chociaż wiem, że zmęczenie w tym roku mnie dobije.

Pozdrowienia i życzenia odwzajemniam!

Czy ten szpaler tawuły to z tej pokazanej na ostatniej fotce biało różowej odmiany? Jaką wysokość u Ciebie osiąga? Kupiłam sobie taką do posadzenia na górce, ale coś mi się widzi, że ona wysoka jest

Mnie dziś ominęły trzy burze po kolei , a sucho mam jak pieprz

Martusia, ten szpaler to tawuła Shirobana - wspaniała, dwukolorowa odmiana.
U mnie jest dość wysoka, myślę, że spokojnie 70-80cm.
Zdecydowanie niższa jest np. Goldmound.
Oj, duszno dziś!

Goldmound mam gdzie indziej , a na górce rosną już czerwone i pomarańczowe krzaczki, chciałam coś odmiennego kolorystycznie, a niezbyt wysokiego

No to Shirobana nie bardzo się nadaje, chociaż może tylko u mnie tak wybujała, nie wiem.
Wydaje mi się, że możesz rozważyć jeszcze Crispę - o ile pamiętam, powinna mieć około 50cm wysokości.

A mnie wysoka temperatura bez względu na wilgotność męczy . Ale jakoś daję radę; dużo picia, przewiewny strój i częste przerwy jeśli jestem w ogrodzie tak jak dziś. Chyba przejdzie burza, bo bardzo parno się zrobiło pod wieczór.
Bujność, bujność widzę Rozszalały Ci się rabaty.
Aguś mam do Ciebie pytanie o kłosówkę miękką. Czy ona też Ci tak podsycha od dołu? Wyciąga się bardzo do góry, teraz ma kłosy, ale dół jakiś taki brzydki. Zdecydowanie wolałam ją na wiosnę jak była niższa.

Iwonko, i mnie kłosówka miękka nieco mierzi. Wiosną, gdy jest niska, naprawdę urzeka i wyglądem i miękkością w dotyku.
Teraz jakaś taka drapakowata się zrobiła i w ogóle mi się nie podoba. Zauważam też, że jest dosyć ekspansywna.

Oj, męczący ten dzisiejszy dzień jednak... teraz w ogóle nie ma czym oddychać.

A na rabatach rzeczywiście jest buszowato - ciepło i deszcze swoje robią. Wszystko rośnie jak na drożdżach, a niektóre z hortensji bukietowych starają się mnie przerosnąć

Pozdrawiam!

Czyli to jej normalna cecha Ciekawe, gdyby ją tak ciachnąć teraz nisko?

Ciachałam ją nisko już w ubiegłym roku, w lecie właśnie. Nie podrosła jakoś mocno, ale przynajmniej nie drażniła mnie podsuszonym dołem.
Myślę, że śmiało możemy to zrobić.

Aga,
fotki jak zwykle cudowne. Biało-różowa tawuła bardzo fajna. Widzę, że szpaler hortensji już okazały - będzie się działo. Dużo róż u Ciebie jeszcze kwitnie. U mnie już niedobitki. U nas też gorąco i parno. Deszczu niestety nie było.
pozdrawiam życząc udanego tygodnia

Bardzo mi się dwukolorowa tawuła podoba! W ogóle bujnie u Ciebie i kolorowo..

Dał nam w kość dzisiejszy dzień pod względem upału..a raczej nie tyle temperatury, co wilgotności. Uwielbiam słońce i wysokie temperatury, ale powietrze, w którym brakuje tchu- to jednak nieco męczące.. Burza była, ale ochłody zbytnio nie przyniosła.. Oj, żeby tak dopisało w moje wolne dni- będę się prażyć na kocyku jak frytka

Minus nowo rozpoczętej pracy to brak urlopu- dobrze, że chociaż na zajęcia studenckie dasz radę się wyrwać.. Pamiętam swoja pierwszą prace po studiach. Poszłam na rozmowę i od razu ustalałam urlop za 2 miesiące Było o tyle łatwiej, że w tym miejscu pracowałam jako studentka przed 3 lata i znałam właścicielkę. Mogłam więc od razu zagadac, że pracę zaczynam, ale urlop muszę wziąc zaraz po rozpoczęciu pracy

Fajnie się pracuje w nowej firmie?

Padało wczoraj. Lało tak, że świata nie było widać Trwało to jakieś 40 minut, a potem wrócił skwar. Na szczęście nie było wiatru, więc i zniszczeń dużych nie zauważyłam, pojedyncze gałązki, trochę płatków, przechylone pędy-nic wielkiego. Marzy mi się taka pogoda, o jakiej wspomniałaś-25 stopni i opady w nocy
Wcześniej planowałam, że w czasie wakacji od rana będę spędzać czas w ogrodzie-akurat. Siedzę i nic nie robię

Wczorajszy mecz Niemcy-Brazylia tak mnie emocjonalnie rozwalił, że przed końcem poszłam do łóżka - nie mogłam oglądać tej bezsilności rozbitej Brazylii. Mimo, że byłam za Niemcami, takiego pogromu nie życzyłabym nikomu.
W finale obstawiam jeszcze Holandię - sądzę, że Argentyna nie ma szans.

Oglądacie?

W ogrodzie gorąco... przed chwilą nieco popadało, w oddali zagrzmiało... zdążyłam spędzić godzinkę na leżaku - ech, jak ja lubię takie momenty relaksu... nic więcej mi czasem nie potrzeba, jak zamknąć oczy i w przyjemnych okolicznosciach pogody i przyrody, oddać się błogości.

Ewo, deszcz przy tych temperaturach jest bardzo potrzebny. U mnie właśnie zanosi się na potężną burzę... aż się boję!
Moniko, bardzo dobrze mi się pracuje Jakoś ten brak urlopu w tym roku przeżyję - w końcu trochę odpoczywałam
Nie mniej jednak, lato aż człowieka woła do siebie... tymczasem, siedzę w chłodzie klimatyzacji i realizuję cele - też ważne, zwłaszcza dla kieszeni
Fajnie, że za chwilę będziesz się cieszyć wolne - bardzo jest to Wam potrzebne. P. też się będzie urlopował, mam nadzieję?
W ogóle, to gratuluję mu zawodowo
Miłego wieczoru!
Moni, pozdrawiam upalnie!
Róże kwitną, to prawda, ale powoli pałeczkę przejmują moje ukochane hortensje... Cudny czas, jak dla mnie!

Zostawiam fotki sprzed chwili i zamykam okna, bo wicher się zerwał przeogromny!

Do ogrodu wyskakuję na chwilę-rano i wieczorem Tu skubnę, tam dziabnę, gdzie indziej przytnę i ogólnie się gotuję w tym skwarze. A ogród zarasta Nawet forum zaniedbuję, bo nie mam siły palcami ruszać
Nie ma śladu po niedawnym deszczu, podczas podlewania pomidorów ziemia aż syczy, pojawiły się pęknięcia gleby, chwasty w suchych miejscach więdną-jakby wcale nie padało.

Wciągnęłam się w oglądanie przez Wasze dyskusje , ale dzisiejszy półfinał po wczorajszym wręcz nudny