Forum Ogrodnicze Oaza

Alutka, mam TAM co prawda wątki otwarte, ale mam "za darmo" wyłączone pw. Dlatego czuję wielki niesmak i na razie nie będę tam pisywać.

Wandziu nawet Tobie wyłączyli - chyba oszaleli ?
ciekawe jak oni to wszystko chcą odkręcić

Katik, odpowiedziałam ci na pw. Otrzymałaś odpowiedź?

Wandziu, a ja się bardzo cieszę, że jesteś tu z nami. Ja też tam nie wracam; zostałam oskarżona o kłamstwo i pomówienia (sic!), a ja tylko odezwałam się kilka razy w dyskusji i napisałam, co myślę. Myślałam, że mamy w Internecie wolność słowa
Ale, co tam! Najważniejsze, że świeci słoneczko, a ja mogę spacerować po ulubionych ogrodach!
Pozdrowionka!

Wandziu jak zawsze wchodzę do Ciebie z wielką przyjemnością

Fajnie znów móc pisać w zaprzyjażnionych watkach . Masz racje nie to jak fajne towarzystwo .

Witaj Wando!
Już nie mogę się doczekać prawdziwej wiosny! U mnie w ogródku ziemia jak kamień, a tak już się chcę coś porobić w ogródku... Cebulki już czekają w lodówce, a niektóre roślinki już posadzone do doniczek i zaczynają rosnąć...
Pozdrawiam serdecznie

Wandziu, TAM (ha,ha tak konspiracyjnie to wygląda) mijałyśmy się w ogrodach. Teraz to nadrobię, bo widzę że dużo straciłam. Dostojny ten Twój Czesław.Latem musi być przyjemnie pod nim zasiąść.

Wando Moja lawenda już się wymroziła w lodówce i nawet ją wysiałam
A Ty ? Pamiętam ,że kupiłaś nasiona. W lodówce mam teraz też tę francuską- to będzie eksperyment

Dalu, Jadziu, Celinko, Kalmio, jak fajnie, że jesteśmy razem. Kiedyż te emocje w końcu opadną

Aleksandro, rzeczywiście mijałyśmy się czasem na rozmaitych watkach, ale TAM było to wszystko nie do ogarnięcia. Tu jest spokojniej i mam okazję poodwiedzać miejsca, w których niegdy wcześniej nie byliśmy. Może to i na dobre wyszło?

Magda, cholerka zapomniałam o tej lawendzie. Dzięki. Jutro posieję i już chyba nie będę trzymać w lodówce, bo w końcu wogóle zapomnę o tych nasionkach.

Wandzia, orientujesz się ile Drzewo ma lat?
Ciekawa jestem ile kotów musiałabym obrabować z ich żyć, żeby doczekać takiego dębu od zera

Wandziu pokazujesz coraz piękniejsze zdjęcia.....aż człowiek marzy, żeby zanurzyć się w taką soczystą zieloność.....a tu jeszcze trzeba czekać, bo zima nie chce odpuścić......u mnie dziś rano - 10
A jak wyglądają Twoje różyczki? u mnie pędy przemarznięte aż do kopczyków.....chociaż to chyba zbyt wcześnie, żeby jeszcze coś wyrokować......moze jak przyjdzie ciepełko i soki zaczną krążyć w łodyżkach, to będzie dobrze

Wando piękny ogród, rośliny w nim bardzo wyrośnięte i mam na myśli nie tylko dęby

Emocje wkrótce pewnie opadną...Ale takie emocje, które dają takie efekty, to ja popieram! Mam na myśli to miejsce... I też bardzo cieszę sie, że tu jesteś!
Ciekawa jestem, jak się będzie Twoja rożana choroba rozwijać...
Oby tylko żadnych strat po zimie nie było, chociaż na tym etapie to już nas takie rzeczy to chyba nie złamią i do róż nie zniechęcą!

Witaj, Wandziu
Z przyjemnością kolejny raz obejrzałam piękne zdjęcia Zastanawiam się, czy już zakładać wątek ogrodowy, czy może poczekać do wiosny... U mnie na razie koszmarny bałagan pozimowy, przede wszystkim czeka na wygrabienie tona liści i igliwia... Nie wiem, kiedy zacznę porządki, bo ciągle jest potwornie zimno, a w nocy mróz

Pozdrawiam Cię serdecznie

Witaj Wandziu czy róże już zbierają sie do wypuszczania czerwonych nosków . U mnie jesienne nasadzenia juz zaczynaja wegetację . Tak sie cieszę ,że wreszcie coś zaczyna sie dziać

Kocino, no więc ten mój dąb to już chyba ma tak po pięćdziesiątce, jak na moje oko. Gdy się tutaj sprowadziliśmy, to już był dość spory. Jeśli wierzysz w reinkarnację, to śmiało wsadzaj żółędź do ziemi i zaczynaj uprawiać. W następnym wcieleniu będziesz mieć Drzewo jak trzeba

Agness, róże u mnie także do kopczyków czarne, ale na niektórych widzę trochę zielonego. Oczywiście pnące znowu będą zaczynać od zera, jak co roku zresztą. TRochę mnie to wnerwia, jak widzę u innych forumków dorodne pnące okazy

Bogucki, witam nowego gościa. Ogród faktycznie wygląda na dojrzały dzięki wysokim drzewom. Natomiast uprawiam go dopiero ósmy rok. Wcześniej pod drzewami było wyłącznie śmietnisko i mnóstwo akacji, które trzeba było wykarczować. Nawet teraz mi się nie chce wierzyć, że to prawda

Artam, nie za bardzo mogę tę swoją różaną chorobę rozwijać, bo nie mam gdzie. Czekam na dostawę paru odmian, ale na tym się już chyba skończy. Ostatnio trawy mi się podobają coraz bardziej i chcę zostawić trochę miejsca dla nich. Póki co, wywalam rozmaite niedobitki, krzaczory, które nie rokują i zajmują miejsce. Dosyć semtymentów w tym względzie.

Moniko68, ja to bym bez wątku nie wytrzymała, choć szczerze mówiąc, dosyć mam trochę fotek wspominkowych, a aktualne na razie nieciekawe. No ale może warto pokazywać te pierwsze wiosenne prace, choć widoki mamy teraz mało efektowne. Podobno już robi się cieplej, a więc w sobotę będzie można poszaleć w ogrodach i na działkach

Jadziu, witam kochana. Niestety róże u mnie czarniutkie, o zerwonych noskach nie ma na razie mowy. Bardzo ci zazdroszczę, że u ciebie już nowości startują. No ale wiadomo, że tam u was cieplej. No nic, musze jeszcze trochę poczekać. Teraz sprżatam rozmaite badyle i liście. Może jak skończę, to już będzie prawdziwa wiosna.