Forum Ogrodnicze Oaza

A ja po kilku miesiącach czyszczenia folderu "12ogród" z najsłabszych zdjęć i podobnych ujęć, osiągnęłam ilość 600 sztuk. Utrwalałam codziennie i każdy zakątek, nawet ten brzydki, bo zdjęcia ogrodu to moja pamięć i zapas energii na zimę
Można powiedzieć, że zdjęcia robię zamiast notatek: co chorowało, co źle skomponowane
"Czytam" potem te notatki każdego dnia, podczas gdy do papierowych nieczęsto zaglądam

Idę w net dokształcić się z ras kotów

Marta,
co tam na "H", nie narzekaj.
Nie wiem czy mogę wtrącić w rozmowie o kotach, kilka słów o psie... ale przypomniała mi się pewna historia.

Dawno temu zobaczyłam szczeniaka charta afgańskiego,zakochałam się - był prześmieszny. Nieproporcjonalnie długie nogi, krótka sierść, wyglądał trochę jak małpka. W hodowli był to miot na "O", do wzięcia był Ognik Oliwny i Ostatni Mohikanin. Podobał mi się ostatni i to nie ostatni raz. Po zabraniu go do domu, narada rodzinna pt. Jak będziemy na niego wołać?? Różne pomysły były, ale tata zaproponował: Omar. Kiedyś uratował (na morzu) pewnemu Omarowi życie i tamten dziękując poradził, żeby dał na szczęście to imię synowi. Ku swojemu wielkiemu ubolewaniu tata miał tylko córki, więc imię było nieużywane.
Po naradzie wybraliśmy Omara - krótko i wyraźnie...

Praktyka była taka, że gdy wołałam tego "cudaka-chudziaka" na podwórku: "Omar! Omar!", niczym echo osiedlowe dzieciaki krzyczały: "Komar! Komar!". Imię było w użyciu tylko dwa dni, dalej w naszej rodzinie nie jest używane. Na szybko Omar został nazwany Odysem i tak już zostało. Imię z rodowodu używane było tylko na psich wystawach.

Małgosiu- tak się martwiłaś,że nie będziesz miała nam co przez zimę pokazać a tu tak gwarno i miło
Ja mam taką starą zasadę jak na arce Noego,żadne zwierzę nie może być bez pary i dlatego u nas są 4 koty,dwa konie i pięć psów.Psy nieparzyście bo jedna suczka jest u nas rezydentem i jak pańcia wróci z wojaży zagranicznych to wróci do swojego domu(mam nadzieję)
edit:
Zapomniałam dodać,że Twój nick budzi we mnie wspomnienia.Mieliśmy sunię o imieniu Margolka,Była to sunia po strasznych przejściach.Przez dwa lata zamknięta w piwnicy aż ktoś ją wypatrzył i odebrał oprawcom.Niestety nie cieszyła się długo wolnością i po kilku miesiącach ją straciliśmy do dzisiaj nie mogę się z tym popgodzić
zobaczcie jak wyglądała po zabraniu od potworów

kilka miesięcy po

Danielo bardzo mi się spodobała Twoja historia o Ostatnim Mohikaninie
Aż sięgnęłam do rodowodu mojego kota w poszukiwaniu takich cudacznych imion, ale znalazłam tylko Roxana Princess, Patricia Rosa Glauca , Daskon Galan . Ale kota woła się rzadziej, więc mniejszy problem

markita wrote:
Patricia Rosa Glauca to na tym forum "wymiata" (jak mówi się w slangu młodzieżowym).
Zaraz można poswawolić i wymyślić np. Narcyz Szafirek, Klemens Klematis itd... Pewnie można w nieskończoność.

ale mam gości - witajcie

Marta - Haker to super imię - mnie się bardzo podoba. Roger był w miocie na L. W dokumentach z hodowli ma imię Lucky. Niestety właściciele zmienili mu na obecne / szkoda/a ponieważ na nie reaguje więc nie chcieliśmy mu mieszać w głowie - miał dość emocji w związku z przeprowadzką i został ... Roger /dzieci wołają go [rodżuś ]

Iwonko - od kiedy zostałam foromaniakiem uświadomiłam sobie potęgę zdjęć . Wyobrażasz sobie moje cierpienie kiedy chcę wkleić zdjęcie kwitnącego kielichowca a nie mogę ...bo go nie zrobiłam Z drugiej strony będę mogła zaskakiwać Was nieprzerwanie od wiosny do jesieni przyszłego roku Zazdroszczę Ci zdjęciowych zasobów.
Żeby Cię zachęcić do sprawienia sobie kociaczka polecam cudowną książkę - fantastyczna lektura na zimowe wieczory. Rasa syberyjskie / nawet pasuje Ci do nicka/polecana jest dla alergików, którzy chcą mieć zwierzaka w domu.Synek byłby zachwycony a Ty nie mniej - możesz mi wierzyć.

Danielo - piękna anegdota Czy Omar /Odys jest jeszcze obecny w Waszym życiu? Dla mnie najcięższe chwile to te, kiedy nadchodzi czas pożegnania czworonożnego przyjaciela...czemu zwierzaczki żyją tak krótko

Romeczko widać jak wielkie jest Twoje serce dla zwierzaków i jak one Cię kochają. Kiedy patrzę na tą kupkę nieszczęścia na fotelu aż mi się serce kraje.Na drugim zdjęciu już trochę doszła do siebie.Inne psy ją zaakceptowały? Dlaczego odeszła ?Nie mam słów - co za podli ludzie zgotowali jej taki los...

Ponieważ zima na dobre wypłoszyła nas z ogrodów / a Siberia żąda zdjęć /
pozwolę sobie zaproponować kilka pozycji "kociej"literatury na długie wieczory przy kominku

No to ja mam kotki hehe nazywane rasą europejską
starsza została nawet nie pamiętam skąd się to wzięło, Zuzią, a młodsza długo nie miała imienia, początkowo nazwana Farciara, bo biorąc ją u Veta chciałam ją od razu wpisać, aa potem wołałam na nią cappucino lub nesca, ze względu na kawowe ubarwienie, jak to właśnie przy takich napojach ma miejsce aż w końcu córa wynalazła imię Moli - przy okazji hehe 1 literę, czyli M kotka ma niejako na czole
Od samego początku z sunią się doskonale zgadzają, a córki szczurka jak biega wolno - to rządzi menażerią

Na 100% mam rację-dzieciak będzie przyjęty przez starsze zwierzęta całkiem dobrze. Nawet jeśli na początku dostanie w nos, potem stanie się członkiem stada
Zdjęciami się nie martw-ogrodowe pojawią się we właściwym czasie. Dawaj koty

Ulka - poznałam Twoją przemiłą gromadkę jak sobie słodko śpi w Twoim wątku Pokaż zdjęcia kociastych i tajemniczego szczurka koty na niego nie polują???

Ewka - zastanawiam się jeszcze nad jednym - kotek czy kotka czyli kolega czy koleżanka dla Rogera?

No , takich przyjemności w wątku ogrodowym sie nie spodziewałam - na początku bylinki , a pod koniec psiaczki i kociaki
Fajny wóżeczek zrobił Twój mąż.czy Twoje chłopaki do niego też się tak dobijają , jak do kompa?

Margolka wrote:
Małgosiu, szczurek jak wspomniałam rządzi: Jak biega, to kotki uznają za bezpieczniejsze - odejść na bok. Nawet nie wiecie, jakie ostre ząbki może mieć szczurek:) choć nigdy celowo nikogo nie ugryzła. Zresztą szczurka MIMI nie ugryzła jeszcze wcale, starczy - że postraszy:)

Witaj Elu -miło mi, że zajrzałaś Ja podglądam Twoje skalniaki i planuję swój - leśny
Na szczęście moi najmłodsi synowie są jeszcze w tym wieku , że muszą respektować moje dyrektywy Dawkuję im więc komputer jak mogę , inaczej ogarnęłoby ich komputerowe szaleństwo
Na szczęście mają duży ogród gdzie brykają ze swoim psem równie niezmordowanym

Ale mnie Ulka zaskoczyłaś tym wojowniczym szczurkiem choć przyznam się bez bicia, że sama bym się szczurka bała

Margolko,
niestety Odysa vel Ostatniego Mohikanina nie ma już dawno z nami. Gdy wychodziłam za mąż wzięłam go z bloku do domku. Miał tu bardzo dobre warunki, ale jak ze smutkiem wspomniałaś, zwierzaki nie są takie długowieczne. Ale potem zawsze jeszcze jakieś inne były.

Może jeszcze jakąś anegdotę sobie przypomnę.

Cokolwiek Kotki są bardziej łowne, ale kocurom nic nie brakuje-wszystkie potrafią być przytulne. Małe zwierzątko i tak bez różnicy, potem pewnie będzie sterylizacja.
Dosłownie przed godziną małego kota lizała Czarniuta i zaraz potem kot Dzikot-oboje z przyjemnością Dorosłe koty w mieszkaniu nie zawsze wszystkie się lubią, mijają się. Zdarza się jednak, że biją się po pyszczkach. Bez pazurów.

Sielsko, swojsko, fajnie u Ciebie Małgosiu. I nie tylko ogrodowo bo klimaty są tu i kocie i psie. "Kociarą" raczej nie jestem bo nigdy kota nie miałam ale znajomi mi mówią, że właśnie mieć kota powinnam bo spotkałyby się wtedy dwie bratnie dusze bo te niezależne . Na razie ten jeden, co siedzi mi w głowie wystarczy . Za to psów miałam kilka ale obecnie nie ma już u mnie żadnego. Ostatniemu naszemu (shar-pei, był cudny i taki kochany) musieliśmy pomóc odejść ze względu na bardzo ciężką chorobę i od tej pory nie mogę się przemóc. Przeżyłam to bardzo. Poczucie winy, że musiałam tak pożegnać naszego Faceta w pewnym sensie nie opuszcza mnie niestety do dziś. Miałam z powodu jego imienia przeróżne śmieszne sytuacje, które często miały miejsce na spacerach. Kiedy trzeba było zawołać Faceta do domu, a nie tylko psy reagowały na te imię, wtedy trzeba było wprowadzić zmiany w wymowie imienia naszego psiaka, zmiękczaliśmy Facia i już było ok