TEMAT: Ogrodowe pasje Gosi.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 01:27 #98413

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Dagmarko, przekażę mężowi Twoje wyrazy uznania, ucieszy się chłop bo uważa, że już go nikt nie docenia. :rotfl1:
Cebulla wrote:
Dożywotnio masz u mnie herbatki z najlepszych ziółek, jakie u mnie rosną!

Mam tylko nadzieję, że pierwszą herbatką nie będzie herbata z ciemiężycy zielonej, choć wtedy nikt by Ci nie mógł zarzucić, że nie dotrzymałaś słowa. :rotfl1: :rotfl1:

Tak się zaaferowałam poszukiwaniem skrzyneczki i jej odkurzaniem, że zapomniałam o jednym o oddzieleniu przerobionego Biohumusu od dżdżownic. A do tego służyła inna skrzyneczka. :wink4: Znaczy podobna do tej pokazanej, tylko dno miała z siatki o oczkach 1cm. Przerobiony kompost przerzucaliśmy do tej skrzynki ustawionej na skrzynce pokazanej wcześniej w której włożone były świeże odpadki organiczne i zostawialiśmy w spokoju.
Po ok. dwóch tygodniach dżdżownice same przeprowadzały się z przerobionego kompostu do świeżego pokarmu. Nic nie trzeba było przesiewać. Jak znajdę tą skrzynię sito to zrobię zdjęcie i wstawię na forum. :wink4:
A co do zdjęć z ogrodu wyrzutów sobie nie rób, jeszcze zdążę Was nimi zanudzić. :lol:

A teraz się trochę „powyzłośliwiam”, mam nadzieję, że Waldek mi wybaczy. :wink4: :happy:
waldek727 wrote:
Dodam, że wchłaniając, trawiąc i wydalając substancje fermentujące w kompoście dżdżownice kalifornijskie dodatkowo je rozdrabniają co przyśpiesza proces humifikacji i mineralizacji kompostu.

No ja tam nie obserwuję z lupą całego procesu ich pracy, ale na tyle na ile znam zasadę powstawania biohumusu zastanawiam się co mogłyby robić głównie skoro to co napisałeś Waldku robią dodatkowo, tak sobie myślę może grają w bierki a dodatkowo wchłaniając, trawiąc i wydalając substancje fermentujące w kompoście je rozdrabniają? :happy4: :happy4:
waldek727 wrote:
Co jeszcze ważne to, że podczas przebiegu tych czynności życiowych dodatkowo w organizmie dżdżownic kalifornijskich namnażają się ogromne ilości pożytecznych mikroorganizmów w tym także bakterii.

Nie dodatkowo tylko normalnie jak w każdym żywym organizmie także ludzkim chyba, że wybijemy je antybiotykami. :wink4: I nie jest to więc jakaś szczególna cecha właściwa dżdżownicom kalifornijskim a najnormalniejsza w każdym żywym organizmie. Przynajmniej tak uczono mnie w szkole. :happy:
waldek727 wrote:
Poza tym w czasie około piętnastoletniej wędrówki po kolejnych warstwach kompostu, dżdżownice również nasączają go swoją wydzieliną o odpowiednim pH.

Jakkolwiek mądrze nie brzmi powyższe zdanie to sens dosłowny wyszedł nieco zabawny. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić piętnastoletniej pryzmy kompostowej z Kalifornijkami musiałaby chyba, biorąc pod uwagę jej potrzeby żywieniowe i szybkość przetwarzania odpadów organicznych, przy szerokości mojego kompostownika przekraczać wysokość mojego garażu. :happy4: A ileż biedulka by się nawędrowała. :happy: Proces przerobu zawartości mojego kompostownika trwa jeden sezon, czyli pryzma układana od wiosny do jesieni tego roku jest gotowa do użycia, czyli całkowicie przerobiona pod koniec sierpnia przyszłego roku. Na pewno tempo pracy związane jest z ilością dżdżownic w pryzmie ale i tak nie ma szans by trwało to piętnaście lat. Choć domyślam się co chciał przekazać Waldek, ubrał to jednak w za bardzo naukowe sformułowanie i wyszła niedorzeczność. :devil1:

Cała reszta wypowiedzi jest zgodna z prawdą. :wink4:

No i znowu Jagódka bez odpowiedzi, oj Waldku rozpraszasz moje myśli. :happy2:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 01:28 #98414

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Olibabka, po Twoim wpisie przyszło mi do głowy żeby zmenić tytuł wątku na "Cuchnący grajdołek" pomyślałam, że taki tytuł może zaintryguje większą ilość użytkowników, bo moje pasje niewiele osób obchodzą. Z drugiej strony ten mój kompostownik to jednak w pewnym sensie też moja ogrodowa pasja.

Gosiu.

Aby umyć dłonie i móc otulać nimi tak piękne kwiaty róż i kwiaty pozostałych roślin które rosną w Twoim ogrodzie, to najpierw niestety wcześniej trzeba je sobie troszeczkę pobrudzić. To też jest sztuka i nie wszystkim się ona udaje. Niektórzy bardzo by chcieli potaplać się wcześniej w tym naszym błotku ale nie wiedzą jak to zrobić. Myślę, że to forum i aura na dworze sprzyja temu aby o takim ,,Cuchnącym grajdołu" powiedzieć nieco więcej słów.
Zachęcając i pomagając w ten sposób zwiększającej się liczbie zwolenników ogrodów które żyją w zgodzie z naturą zrozumieć ten temat, jesteśmy w stanie stać się w niedługim czasie przodującym forum ogrodniczym w Europie (razem z angielskimi) w którym dominują tematy związane z pięknymi i jednocześnie zdrowymi ogrodami.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 17:29 przez waldek727.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Gosia

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 01:30 #98416

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Romo nie kuś bo skorzystam z zaproszenia i przyjadę z przyczepką, M na ciężarówkę obornika zapakować nie da bo za "eleganckie" towary wozi. :happy:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 02:04 #98423

  • Roma
  • Roma's Avatar
Gosiu-nasz domek gościnny, dla przyjaciół otworem stoi od maja do końca czerwca i cały wrzesień.Z przyjemnością odstąpię go w tym czasie ogrodnikom , którym jeśli będzie się nudziło,pomogą mi w ogródku :P Zawsze będziesz u nas miłym gościem a właściwie nie gościem , bardziej kumplem od brudnej roboty :devil1: :devil1: Wpadaj kiedy tylko będziesz mogła :hug:
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 02:05 przez Roma.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 11:26 #98529

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Jagódko zgodnie z obietnicą. :wink4:
jagoda5214 wrote:
Chciałam Cie zapytać Gosiu jaka jest różnica między naszymi dżdżownicami, a kalifornijskimi

Z wyglądu żadna, no może różnią się pigmentem, Kalifornijki są czerwono brunatne. Stąd często popularnie nazywane są czerwonymi robakami. :wink4: Cała reszta to już same różnice.

Długość wieku. Dżdżownica ziemna żyje ok. 4 lat, Kalifornijki dożywają lat 16. O ile nasze dżdżownice żywią się wybranymi organicznymi odpadami i jeśli nie zapewnimy im odpowiedniego ulubionego pożywienia to opuszczą kompostownik, tak dżdżownice kalifornijskie wybredne nie są. Przerobią na kompost wszystko czego im dostarczymy. Resztki roślinne, zwierzęce, niewskazane jest tylko podawanie tłuszczu, słomę, trociny, zrębki, resztki pieczywa, zepsuty nabiał, owoce, niezadrukowany papier a nawet zbutwiałe szmaty. Jeśli zapewnimy jej stały dopływ pokarmu nie ruszy się na „krok” z naszego kompostownika. :lol: Jest to dżdżownica wyhodowana specjalnie na potrzeby utylizacji odpadów organicznych. Oczywiście są odpady których podawać im nie wolno ale i tak w porównaniu z naszymi dżdżownicami mają szerszy „apetyt”. Dzięki różnorodności pokarmu i swoim sokom trawiennym bogatym w pożyteczne mikroorganizmy wytwarza cenny Biohumus, którego nie uzyskamy z pracy innej dżdżownicy.
Dżdżownica kalifornijska w warunkach kompostowych w ciągu roku zwiększa swoją liczebność prawie dziesięciokrotnie. :woohoo:

Pokutuje przekonanie, że nie jest odporna na mróz w przeciwieństwie do naszych rodzimych dżdżownic. Jest to wierutna bzdura. Nasze dżdżownice podobnie jak Kalifornijki nie są odporne na działanie niskich temperatur, w końcu ich ciało złożone jest w 80% z wody, dlatego podczas mroźnej zimy schodzą w głąb ziemi, poniżej warstwy przemarzania. Jeśli więc mamy możliwość utworzenia takiej pryzmy kompostowej która w dolnej warstwie nie zamarznie, to bez problemu dżdżownice kalifornijskie przeżyją zimę w pryzmie kompostowej. Od lat zimuję dżdżownice w pryzmie i nawet zeszłoroczna bezśnieżna zima nie zaszkodziła im. Oczywiście pryzma jest odpowiednio i w odpowiednim czasie ułożona, a razie konieczności ocieplona słomą.
jagoda5214 wrote:
.Druga rzecz to mączka bazaltowa, a Rosahumus . (…)Teraz mam przygodę z Rosahumusem i zamierzam wiosna kupić mączkę bazaltową .Czy jedno i drugie nie koliduje ze sobą i czy do Rh mogę ją również stosować

Rosahumus to nawóz organiczno mineralny rozpuszczalny w wodzie, zawierający kwasy humusowe, wytwarzany z Leonardytów powstałych w okresie Karbonu z resztek roślinnych obumarłych bez dostępu powietrza i wydobywany w kopalniach odkrywkowych. Sprzedawany w Polsce Rosahumus pochodzi z Leonardytów wydobywanych głównie w Niemczech. Leonardyt to miękki, błyszczący, czarny lub brązowy szklisty mineraloid występujący bezpośrednio nad złożami węgla brunatnego.
Wikipedia wrote:
Mineraloid – naturalnie występująca substancja o uporządkowaniu wewnętrznym odmiennym niż w przypadku minerałów. Jest często uważana za nieoficjalną klasę składników budulcowych lub jako podklasę minerałów.Mineraloidy są to zazwyczaj zwarte grupy różnych minerałów lub mieszaniny związków chemicznych nie będących minerałami.

Opisując krótko wykorzystanie można powiedzieć, że służy do poprawy kondycji gleby a dokładniej jej żyzności, zwiększeniu koncentracji składników pokarmowych w glebie poprzez aktywizację mikroorganizmów glebowych, zwiększeniu pojemności wodnej, stymulacji systemu korzeniowego, tworzeniu struktury gruzełkowatej oraz wzroście i plonowaniu roślin. Służy też do rekultywacji gleby na terenach skażonych przez metale ciężkie: kadm, rtęć, ołów, nikiel.
Rosahumus to głównie kwasy humusowe ich zawartość wynosi 85% reszta to 12% tlenku potasu i 6% żelaza. Jak można wywnioskować po składzie nie jest to panaceum na wszystko i chcąc cieszyć się zdrowymi i silnymi roślinami nie można ograniczyć się tylko do stosowania Rosahumusu, natomiast jest to niewątpliwie wspaniały środek próchniczo twórczy.

Mączka bazaltowa to rozdrobniony bazalt o uziarnieniu nie przekraczającym 0,075mm. Bazalt to skała magmowa pochodzenia wulkanicznego. Pomysł na wykorzystanie mączki bazaltowej w rolnictwie i ogrodnictwie ekologicznym zrodził się z obserwacji i sukcesów rolników, ogrodników uprawiających pola i zakładających ogrody na stokach nieczynnych wulkanów. W skład mączki bazaltowej wchodzą w zależności od miejsca jej pozyskania: 40% SiO (tlenku krzemu), 8% CaO, 8,3% MgO, 1,7% K2O oraz pierwiastki takie jak: mangan (Mn), cynk (Zn), miedź (Cu), molibden (Mb), bor (B), żelazo (Fe), Selen (Se).
Jak widać mączka bazaltowa jest cennym źródłem minerałów.
W swoim ogrodzie mączkę bazaltową stosuję głównie z powodu wysokiej zawartości krzemu, który odpowiada za wzmocnienie tkanek roślinnych dzięki czemu rośliny stają się odporne na szkodniki i choroby.
Mączka bazaltowa bardzo dobrze wpływa na strukturę gleb zarówno lekkich jak i ciężkich, stwarzając sprzyjające warunki życiowe dla pożytecznych mikroorganizmów glebowych.
Przy użyciu mączki bazaltowej nie ma obawy o przedawkowanie, ponieważ jej składniki są stopniowo rozpuszczane i rozprowadzane w glebie.

[quote=Kolumna dofinansowana ze środków
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach
Zastosowanie mączki bazaltowej
w rolnictwie ekologicznym
] Zaletą mączek skalnych jest również poprawa zdolności gleby do zatrzymywania wody i składników pokarmowych. Na glebach, które regularnie posypuje się mączką, tworzą się trwalsze gruzełki glebowe, wzrasta zawartość cennych substancji organicznych, lepiej zatrzymywana jest woda w warstwie próchniczej, przez co polepsza się wymiana jonów, co ma ogromne znaczenie w procesach odżywiania roślin, rozmnaża się więcej mikroorganizmów glebowych. Mączka również pełni rolę sanitarną zapobiegającą rozszerzaniu się chorób, a zawarta w nich krzemionka wzmacnia rośliny zapewniając twardość łodygom.[/quote]

Z moich obserwacji wynika, że Rosahumus i mączka bazaltowa świetnie się uzupełniają, stwarzając w glebie idealne warunki rozwoju dla roślin

Oczywiście podobne efekty we wzmacnianiu tkanek roślin jak przy użyciu mączki bazaltowej uzyskamy stosując gnojówkę ze skrzypu polnego z tym, że wówczas nie dostarczamy glebie pozostałych cennych składników zawartych w mączce. Poza tym jest to tylko pomoc doraźna, a nie długofalowa. Przeczytałam gdzieś, że mączka bazaltowa to rodzaj skarbonki nawozów w glebie. Jeśli więc stosujemy „złoto ogrodnika”, srebro ogrodnika” to jak nic przyda się też skarbonka. :happy:

Mączka bazaltowa może też służyć do zaprawiania nasion przed siewem oraz do walki z niektórymi szkodnikami, ale o tym to już innym wątku może, bo niebawem naprawdę będę musiała zmienić tytuł wątku. :rotfl1:
Zarówno mączkę bazaltową jak i Rosahumus możesz bez obaw stosować w uprawie azalii i Rhododendronów. Oba te nawozy z powodzeniem stosowane są w ekologicznej uprawie borówki amerykańskiej. Zawarty w mączce bazaltowej tlenek wapnia ułatwia roślinie przyswajanie krzemu.

Ważne: Mączkę bazaltową powinniśmy nabywać od producentów posiadających atest dopuszczający ją do upraw w gospodarstwach rolno ogrodniczych, mamy wówczas pewność, że jest pozbawiona metali ciężkich szkodliwych dla roślin i dla ludzi.
Niestety nie jestem w stanie omówić wszystkich aspektów dotyczących mączki bazaltowej i Rosahumusu, ponieważ temat jest bardzo obszerny mam jednak nadzieję, że choć trochę rozwiałam Twoje wątpliwości i przybliżyłam temat.

Skoro wspomniane zostały tu rośliny kwasolubne to pozwolę sobie jeszcze podać sposób na nieinwazyjne zakwaszanie gleby. Może komuś się przyda. :wink4:

2 kg pokrojonych łodyg rabarbaru zalewamy 5 litrami wody i odstawiamy na dwa tygodnie co jakiś czas mieszając zawiesinę. Po dwóch tygodniach wyciąg rozcieńczamy w proporcji 1:5 i podlewamy wszystkie rośliny kwasolubne w ogrodzie. Zabieg taki wykonujemy 3 razy w sezonie w równych odstępach. :flower2:
jagoda5214 wrote:
Szkoda ,ze mój kompostownik jest na ziemi i na pewno drzewa rosnące za siatką ,które mają korzenie nawet w moim ogródku skrzętnie zagospodarowuję ten biohumus .

Jagódko jak już wspominałam w którymś z postów, by twój kompostownik zawierał Biohumus to musiałyby się w nim znajdować dżdżownice kalifornijskie. W innym przypadku jest to wyciąg z kompostu. :wink4:
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. :garden1:

Romo z największą przyjemnością skorzystam z zaproszenia, tym chętniej, że miło mi będzie pogawędzić z krajanką. :lol: A roboty brudnej jak widzisz się nie boję. :rotfl1:

Ps. Cytowana Kolumna to Kolumna dofinansowana ze środków
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach
Zastosowanie mączki bazaltowej
w rolnictwie ekologicznym
:happy:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 31 Paź 2014 10:32 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, dodad, Roma, dala, jagoda5214, katja, Joane, Margolka, Elżbieta, Martina

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 12:47 #98562

  • Margolka
  • Margolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1747
  • Otrzymane dziękuję: 235
Małgosiu - :thanks: :thanks: :thanks:
Ależ Ty masz wiedzę !!!!A najważniejsze,że wiedza idzie w parze z praktyką.Kiedy pokonam obrzydzenie związane z dżdżownicami/no niestety :oops: /albo znajdę odpowiednią osobę nadającą się na szefa hodowli/M??? :tongue2: /natychmiast czyli na wiosnę startuję z produkcją biohumusu.
Dzięki Tobie. :kiss3:

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 13:54 #98592

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
olibabka wrote:
Gosia wrote:
Po wysłaniu powyższej wiadomości nasunęła mi się taka refleksja, że oto na tym forum wszyscy pokazują przepiękne rośliny, sielskie widoki, a ja ugrzęzłam w rozkładającym się kompoście i jak tu zachęcić forowiczów do odwiedzin, mijają biedni ten "cuchnący" wątek. :rotfl1: :rotfl1:

Ale poważnie jeśli mogę pomóc to chętnie to robię, jeśli więc są nadal jakieś pytania to proszę się nie krępować. :wink4:
Widocznie coś ze mną nie tak, bo mnie ten cuchnący wątek fascynuje :rotfl1:

Hm..., ja również czytam reglarnie i skrzętnie notuję cenne rady ;)
Niewiele jest Gosiu wątków z taka tematyką więc pewnie już zauważyłaś, że odlądalność masz dużą a do wiosny daleko i pewnie jeszcze wiele pieknych obrazów z ogrodu zdążysz spragnionym pokazać :lol:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 13:58 #98595

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Też, tak jak Wiesia, czytam z długopisem w dłoni :thanks:
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 14:30 #98608

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Margolko jaką tam wiedzę. Większość teorii jest dziś łatwo dostępna w wielu publikacjach, czy na stronach internetowych. Każdy przy odrobinie czasu może taką posiadać. :wink4: Jedyne z czego mogę być dumna to to, że nie zatrzymałam się na teorii tylko wszystko co tylko uda mi się znaleźć, a wedle teorii może poprawić mi glebę, sprawić, że rośliny będą zdrowsze a tym samym moja rodzina również, wprowadzam w życie. Potem obserwuję efekty zdobywam doświadczenie, a tego nikt mi nie odbierze i tym mogę się dzielić z mniej doświadczonymi, poszukującymi naturalnych rozwiązań. I to daje dużo radości, że ktoś poza mną ma świadomość, że nie jesteśmy ostatnim pokoleniem na ziemi i powinniśmy dbać o środowisko wokół nas. :lol:

Co do dżdżownic to faktycznie może to być poważna bariera, wiem coś o tym, bo nie mogłam się do nich przemóc kilka lat, teraz traktuję je jak "przyjaciółki" i bez problemu biorę do ręki jeśli któraś zapodzieje się w ziemi kompostowej odbieranej do kwiatów. :happy:

Wiesiu, Kasiu ale ja się nie uskarżam, jeśli ktoś może skorzystać na tym co przez lata udało mi się wypracować, to będzie to dużo bardziej cenne niż pokazanie przeze mnie kilkutysięcznej róży z pokazanych już na forum. :flower1: Ja sobie jedynie żartuję. :happy:

Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę mogła pomóc. :flower2:

A teraz dla tych którzy jednak czekają na dalsze odsłony powstawania mojego ogrodu i by zachować chronologię i na koniec móc pokazać roślinne wizytówki mojego ogrodu wyrosłe w ziemi o której wyżej toczy się rozmowa kolejna seria zdjęć.

Rok 2011

Rabata wzdłuż ścieżki do kącika grillowego i do części sadowniczo warzywnej.



Widok na północną stronę ogrodu z elementem placu zabaw wykonanym przez mojego M, którego za nic nie mogę usunąć z ogrodu. :happy2: Pod ścianą domu znajduje się rabata z Rhododendronami, a przy żywopłocie już nie ma tego zieloniutkiego trawnika a powstała kolejna rabata różano bylinowa, wygladająca na razie bardzo mizernie, bo rośliny na niej młode. :lol:













Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 14:34 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 15:41 #98627

  • Margolka
  • Margolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1747
  • Otrzymane dziękuję: 235
Uczta dla oczu! Pomyślałam sobie, że jednak opłaca mi się "polubić" dżdżownice, żeby potem delektować się tak bujną i zdrową roślinnością :bye:
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 16:59 #98647

  • jagoda5214
  • jagoda5214's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2725
  • Otrzymane dziękuję: 504
Gosiu przede wszystkim dziękuję za obszerną odpowiedż .W moim kompostowniku jest mnóstwo dżdżownic i pracują w pocie czoła .Szukałam teraz, gdzie blisko mnie można je kupić i już znalazłam sklep .Teraz będę myśleć jak przygotować im warsztat pracy, a zarazem domek ,żeby były zadowolone ;) Zauważyłam ,że moje rododendrony po przesadzeniu i podlaniu Rosahumusem dostały Powera .Wsadzając borówki amerykańskie dałam im liście i łodygi rabarbaru, a najpierw je drobno poszatkowałam .To chyba też odpowiednio zakwasiło im glebę i oprócz tego posadziłam je w ziemi do iglaków . .Nasuwa mi się następne pytanie .Widziałam ,że miałaś w inspekcie wysiane zboże czy ono ma więcej potrzebnych składników niż np. inne poplony siane na warzywniku .Nigdy nie siałam zboża jako poplonu tylko facelię ,łubin ,gorczycę .Niestety tegoroczne pory i marchewkę musiałam wyrzucić na śmieci .W porach zresztą jak zwykle gnieżdziła się miniarka, a w marchewce połyśnica .Czy można temu zapobiec ,żeby mieć zdrowe warzywa .Powoli odechciewa mi się warzywnika .Wiem ,że to nie ten dział ,ale widząc Twoje dorodne i zdrowe warzywa musiałam zadać to pytanie i czy rodzaj poplonu należy dostosować do odpowiednich warzyw :thanks:
Gorąco wszystkich pozdrawiam
Jadzia
Moja oaza wśród Familoków
moja-oaza-wsrod-familokow-cz-2

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 17:04 #98652

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Margolko na pewno się opłaca. :garden1:

Przeczytałam swój ostatni post i pomyślałam ,że ja to jak zwykle coś palnę zanim dobrze pomyślę. Za często stosuję skróty myślowe, które opacznie mogą być zrozumiane. I tak koleżanka, pół żartem, pół serio zwróciła mi uwagę na to zdanieGosia wrote:
to będzie to dużo bardziej cenne niż pokazanie przeze mnie kilkutysięcznej róży z pokazanych już na forum.
Wiele osób mogło się poczuć urażonych, że pokazując rośliny ich posty są mniej cenne. Nic podobnego, chodziło mi o to, że moje rośliny nie są na tyle nadzwyczajne, żebym musiała się spieszyć ich pokazywaniem, ponieważ na forum jest mnóstwo przepięknych roślin w tym róż. :flower2: Wszystkich urażonych przepraszam. :hearts: A w ramach przeprosin przyjmijcie różę ode mnie.

Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 17:13 #98658

  • Roma
  • Roma's Avatar
Gosiu-podziwiając Twoje królestwo, natknęłam się na plac zabaw wraz z informacją,że M kategorycznie sprzeciwia się jego likwidacji.Wcale się jemu nie dziwię,kiedy pojawią się wnuki to będzie jak znalazł ,bez dodatkowych nakładów pracy :P :funnyface:
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 19:14 przez Roma.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 18:51 #98683

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
jagoda5214 wrote:
Widziałam ,że miałaś w inspekcie wysiane zboże czy ono ma więcej potrzebnych składników niż np. inne poplony siane na warzywniku .Nigdy nie siałam zboża jako poplonu tylko facelię ,łubin ,gorczycę .

Nie wiem czy ma więcej składników, na pewno daje dużo masy zielonej. Ja natomiast sieję w foliakach żyto, ponieważ jest odporne na niskie temperatury, a wiadomo, że w tunelu foliowym śnieg gleby nie przykryje. Żyto więc stanowi pewnego rodzaju osłonę gleby, a przekopane wiosną powoduje jej szybsze nagrzanie. Zauważyłam, że świetnie też chroni glebę przed chwastami. :lol:

jagoda5214" wrote:
czy rodzaj poplonu należy dostosować do odpowiednich warzyw :thanks:

Można tak powiedzieć. To znaczy nie wolno po gorczycy białej, rzepaku i rzodkwi oleistej wysiewać roślin krzyżowych (kapustnych) ponieważ porażają je te same choroby i szkodniki.
Ponadto gorczycy nie powinniśmy siać na nawóz zielony na terenach narażonych na działanie metali ciężkich. Roślina ta posiada silne właściwości oczyszczania gleby i kumulowania w sobie metali ciężkich. Na takich terenach wysianą gorczycę powinno się wyrwać i zniszczyć.

Należy pamiętać, że dla prawidłowego rozwoju życia w glebie nie powinna ona zostawać odkryta między jesienią a wiosną.
jagoda5214" wrote:
Niestety tegoroczne pory i marchewkę musiałam wyrzucić na śmieci .W porach zresztą jak zwykle gnieździła się miniarka, a w marchewce połyśnica .Czy można temu zapobiec ,żeby mieć zdrowe warzywa .

Jagódko by unikać takich przykrych niespodzianek ja stosuję (co było pokazane na wcześniejszych zdjęciach) uprawę współrzędną. Nigdzie w przyrodzie nie spotkasz kawałka ziemi na którym rósłby tylko jeden gatunek roślin. Taką uprawę wymyślili ludzie stwarzając tym samym wspaniałe warunki szkodnikom i zarazkom chorobotwórczym. Pamiętać tylko trzeba by obok siebie siać rośliny o podobnych wymaganiach pokarmowych, rośliny płasko korzeniące obok roślin korzeniących się głęboko. W takiej uprawie rośliny sobie nawzajem pomagają i się chronią przed szkodnikami i chorobami. Oczywiście trzeba wiedzieć, które rośliny tolerują swoje towarzystwo a które się wzajemnie nie znoszą. :happy: By pozbyć się połyśnicy marchwianki dobrze jest posiać marchew w towarzystwie cebuli.
Gdyby Cię interesowało to mogę przygotować listę wzajemnie się lubiących roślin, ale dopiero po weekendzie. Zaraz wraca córa z internatu i weekend należy dla niej i dla rodziny, na forum będę wpadać tylko na chwilę. :wink4:
Romo może i będzie jak znalazł, tylko strasznie mi to psuje koncepcję angielskiego ogrodu. :rotfl1:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Roma, Maniaa

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 20:30 #98732

  • jagoda5214
  • jagoda5214's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2725
  • Otrzymane dziękuję: 504
Gosiu i właśnie miałam tak w tym roku posadzone ,gdyż w zimie zrobiłam sobie ściągę co z czym posadzić i wzięłam te przykazania w notesie do ogródka ,żeby czegoś nie palnąć .Kalarepa wyrosła super ,sałaty też buraki raczej jako tako pomidory ,ogórki również nie narzekałam to samo groszek .Miałam marchew posadzoną z porami i czosnkiem .Muszę ten problem z gołą ziemią też rozwiązać .U nas raczej tablica Mendelejewa dalej jest, chociaż już pozamykali huty czytałam taki artykuł ,ale nie umiem sobie odmówić siania warzyw .Dziękuję Gosiu za cierpliwość i cenne porady :hug: Niestety mogę Cie zapewnić ,że się mnie nie pozbędziesz tak szybko .Ogrodu chwalić nie będę ,gdyż sama wiesz ,że masz piękny ogród, a fotka z ostróżkami :bravo:
Gorąco wszystkich pozdrawiam
Jadzia
Moja oaza wśród Familoków
moja-oaza-wsrod-familokow-cz-2

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 20:59 #98749

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Gosiu.

Jesteś mistrzynią w analizowaniu pojedynczych słów w zdaniu. Jeżeli jesteś taka drobiazgowa i uważasz, że Twoja wykładnia może poprawić w jakimś stopniu sens całego zdania albo i nawet postu, to ja nie mam nic przeciwko temu, a nawet będę Ci wdzięczny za to, że potrafiłaś wychwycić mój błąd i go skorygować.

Rozumiem, że Twoja czujność podyktowana jest pracą jaką wykonywałaś na poprzednim forum. Ja też mam podobne zboczenie zawodowe i widzę często gdzieś tak drobne elementy i detale na które inni nie zwracają najmniejszej uwagi. Uważam często że słusznie, ponieważ jest to tak mało znaczące w życiu człowieka iż nie należy sobie zaśmiecać tym głowy. Dowiedziałem się od Jacka Santorskiego, że jest to negatywna cecha charakteru człowieka zwana nadmiernym perfekcjonizmem. Kiedyś mój świat składał się z bardzo drobnych rzeczy i przedmiotów które musiały być idealnie ułożone, w odpowiedniej kolejności, w nienagannym stylu i na swoim miejscu przeznaczenia. Co gorsze, myślałem też, że w tym moim realnym drobiazgowym życiu żyją wszyscy ludzie, a przynajmniej Ci którzy są mi bliscy i którzy mnie otaczają. Czasami dochodziło już na tym tle do sprzeczek. Do momentu, aż wreszcie uświadomiłem sobie po wielu latach ile ważniejszych rzeczy jest w życiu człowieka od na przykład tego, w której szufladzie, po której stronie, za którym obcinaczem i w którym kierunku powinien być zawsze ułożony mój pilniczek do paznokci. :rotfl1:

Do czego zmierzam?

Z różnym stażem i praktyką wszyscy jesteśmy na tym forum pasjonatami ogrodów. Nie posługujemy się językiem jaki można usłyszeć pośród studentów Akademii Rolniczej, bo byłoby to dla większości z nas tak samo niezrozumiałe jak i do niczego niepotrzebne.
Czasami może dochodzić do różnych skrótów myślowych lub interpretacji czegoś według własnego toku myślenia.
Zawsze można to jeszcze wyjaśnić, ale najważniejsze jest aby wypowiedź była zgodna z tematem.

Gosia napisała:
A teraz się trochę „powyzłośliwiam”, mam nadzieję, że Waldek mi wybaczy.
-Jasne Gosiu i nie traktuję nigdy Twoich ripost jako złośliwości wysłanych w moim kierunku.
Często są to cenne uwagi i uzupełnienia.

Gosia napisała.
Przeczytałam swój ostatni post i pomyślałam ,że ja to jak zwykle coś palnę zanim dobrze pomyślę. Za często stosuję skróty myślowe, które opacznie mogą być zrozumiane.
-No właśnie Gosiu. Ja też często piszę swoje posty późnym wieczorem i nie zawsze myślenie wtedy idzie w parze z tym co się chciało pierwotnie napisać.

waldek727 napisał:
Dodam, że wchłaniając, trawiąc i wydalając substancje fermentujące w kompoście dżdżownice kalifornijskie dodatkowo je rozdrabniają co przyśpiesza proces humifikacji i mineralizacji kompostu

Gosia odpisała
No ja tam nie obserwuję z lupą całego procesu ich pracy, ale na tyle na ile znam zasadę powstawania biohumusu zastanawiam się co mogłyby robić głównie skoro to co napisałeś Waldku robią dodatkowo, tak sobie myślę może grają w bierki a dodatkowo wchłaniając, trawiąc i wydalając substancje fermentujące w kompoście je rozdrabniają?

Gosiu.
Dżdżownice kalifornijskie nawet jak po wydaleniu strawionego, rozdrobnionego pokarmu grają w bierki to też robią to dodatkowo.
Główną podstawą ich życia nie jest wydalanie pokarmu ani gra w bierki. Natrafiając na idealne warunki życiowe, obfitość pokarmu, odpowiednią temperaturę, wilgotność i pH środowiska w jakim się znajdują ich głównym celem życiowym jest rozmnażanie się.
To nam ludziom zdaje się, że one przebywają tam z miłą chęcią głównie po to aby produkować nam biohumus, a rozmnażają się tylko tak przypadkiem jak znajdą czas po skończonej grze w bierki.

Waldek napisał.
Co jeszcze ważne to to, że podczas przebiegu tych czynności życiowych dodatkowo w organizmie dżdżownic kalifornijskich namnażają się ogromne ilości pożytecznych mikroorganizmów w tym także bakterii.

Gosia odpisała.
Nie dodatkowo tylko normalnie jak w każdym żywym organizmie także ludzkim chyba, że wybijemy je antybiotykami. I nie jest to więc jakaś szczególna cecha właściwa dżdżownicom kalifornijskim a najnormalniejsza w każdym żywym organizmie.

Gosiu.
Może nie dodatkowo, ale dodatkowe ilości. Masa mikroorganizmów jakie namnażają się przede wszystkim w środowisku enzymów trawiennych dżdżownic, w stosunku do całej masy mikroorganizmów które namnażają się podczas fermentacji przebiegającej w całej pryzmie kompostowej nie jest w przewadze i stanowi tylko jakąś jej część. Wydaje mi się, że jedynie mogą to być pozytywne mikroorganizmy innego gatunku, tak samo jak te które są pozyskiwane ze żwaczy krów.

Waldek napisał.
Poza tym w czasie około piętnastoletniej wędrówki po kolejnych warstwach kompostu, dżdżownice również nasączają go swoją wydzieliną o odpowiednim pH.

Gosia odpisała
Jakkolwiek mądrze nie brzmi powyższe zdanie to sens dosłowny wyszedł nieco zabawny. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić piętnastoletniej pryzmy kompostowej z Kalifornijkami musiałaby chyba, biorąc pod uwagę jej potrzeby żywieniowe i szybkość przetwarzania odpadów organicznych, przy szerokości mojego kompostownika przekraczać wysokość mojego garażu. A ileż biedulka by się nawędrowała. Proces przerobu zawartości mojego kompostownika trwa jeden sezon, czyli pryzma układana od wiosny do jesieni tego roku jest gotowa do użycia, czyli całkowicie przerobiona pod koniec sierpnia przyszłego roku. Na pewno tempo pracy związane jest z ilością dżdżownic w pryzmie ale i tak nie ma szans by trwało to piętnaście lat. Choć domyślam się co chciał przekazać Waldek, ubrał to jednak w za bardzo naukowe sformułowanie i wyszła niedorzeczność.

Cała reszta wypowiedzi jest zgodna z prawdą.

Gosiu.
Przy czytaniu tej części mojego postu na pewno Twoje oczka już były bardzo zmęczone i pragnęły snu.
Nie chodziło mi o piętnastoletnią pryzmę kompostową, bo to by było niedorzeczne.
Napisałem ,,w czasie około piętnastoletniej wędrówki po kolejnych warstwach kompostu".
Nasza pierwsza wprowadzona do kompostownika masa dżdżownic kalifornijskich będzie przemieszczała się przez kolejne warstwy nowo wprowadzanej przez nas substancji organicznej przez około piętnaście lat (średni czas życia), pozostawiając za sobą przekompostowane i zmineralizowane już warstwy. Po dotarciu na ostatnią świeżą warstwę naszych odpadów należy odczekać ok dwóch tygodni i przenieść ją
jako materię rozrodową na dno następnej tworzonej przez nas pryzmy czy też drugiego kompostownika.
Tak oto wędrówka po kolejnych tworzonych przez nas warstwach materii organicznej, pierwszej wprowadzonej masy dżdżownic będzie czasem ok. piętnastoletnim.

Gosiu.
Jeżeli zdecydujesz się na ripostę, to ja już nie będę na nią odpowiadał z szacunku dla merytorycznej dalszej części Twojego wątku.

Pozdrawiam. Waldek.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa
Ostatnio zmieniany: 09 Gru 2012 11:25 przez waldek727.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 22:45 #98825

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
waldek727 wrote:
Małgosiu.Rozumiem, że Twoja czujność podyktowana jest pracą jaką wykonywałaś na poprzednim forum.

A to może być Waldku trafne spostrzeżenie, wiesz w końcu człowiek tak szybko nie pozbywa się wieloletnich nawyków. :wink4: Ale bardzo się staram, dlatego też kiedy widzę w jednym z Twoich postów w Twoim wątku moim zdaniem, pewną istotną nieścisłość to siedzę cichutko i nie rozważam każdego zdania, choć możesz mi wierzyć łatwo nie jest. Szanuję, że masz takie zdanie choć uważam, że jest błędne. Stare nawyki wciąż kuszą. :happy: Ale w swoim wątku chcę by wypowiedzi były czytelne przynajmniej dla mnie, wtedy w razie gdyby coś dla jakiegoś użytkownika nie było jasne będę mogła wytłumaczyć. Analizuję tylko treści istotne, mające nieść wartość merytoryczną inne czytam dla przyjemności nie zastanawiając się czy zdanie jest napisane poprawnie językowo.
Myślę jednak, że praca którą wykonywałam gdzieś w sieci to zamknięty rozdział i nie powinna ani nikogo na tym forum interesować, ani mieć znaczenie. :P

waldek727 wrote:
Dżdżownice kalifornijskie nawet jak po wydaleniu strawionego, rozdrobnionego pokarmu grają w bierki to też robią to dodatkowo.
Główną podstawą ich życia nie jest wydalanie pokarmu ani gra w bierki. Natrafiając na idealne warunki życiowe, obfitość pokarmu, odpowiednią temperaturę, wilgotność i pH środowiska w jakim się znajdują ich głównym celem życiowym jest rozmnażanie się.
To nam ludziom zdaje się, że one przebywają tam z miłą chęcią głównie po to aby produkować nam biohumus, a rozmnażają się tylko tak przypadkiem jak znajdą czas po skończonej grze w bierki.

Waldku wedle wiedzy jaką posiadam, ale mogę się mylić, dżdżownice kalifornijskie to wytwór człowieka. Nie żyją w naturze, zostały wyhodowane, a dokładniej, zmodyfikowane do tego by w szybkim tempie przerabiać olbrzymie ilości odpadów organicznych. W założeniu miały "pracować" na wysypiskach organicznych odpadów i w miejskich oczyszczalniach ścieków. Dlatego wyhodowano dżdżownice długowieczne o dużej rozrodczości. One nie żyją na "wolności" gdzie przy dużym szczęściu natrafiają na idealne warunki życiowe w których mogą się do woli rozmnażać. Skoro więc zostały wyhodowane w celu powyżej opisanym, mogę oczekiwać od nich, że w głównej mierze zajmą się tym do czego zostały stworzone, czyli szybkim przerabianiem pryzmy kompostowej a ja ze swej strony zapewnię im dogodne warunki do rozmnażania, czyli dostarczę dostatecznej ilości celulozy. :happy:


Waldek napisał.
Co jeszcze ważne to to, że podczas przebiegu tych czynności życiowych dodatkowo w organizmie dżdżownic kalifornijskich namnażają się ogromne ilości pożytecznych mikroorganizmów w tym także bakterii.

waldek727 wrote:
Może nie dodatkowo, ale dodatkowe ilości.

Pewnie to dziwne, ale dla mie to zasadnicza różnica i teraz zgadzam się z powyższym zdaniem. :wink4:
waldek727 wrote:
Nasza pierwsza wprowadzona do kompostownika masa dżdżownic kalifornijskich będzie przemieszczała się przez kolejne warstwy nowo wprowadzanej przez nas substancji organicznej przez około piętnaście lat (średni czas życia), pozostawiając za sobą przekompostowane i zmineralizowane już warstwy. Po dotarciu na ostatnią świeżą warstwę naszych odpadów należy odczekać ok dwóch tygodni i przenieść ją
jako materię rozrodową na dno następnej tworzonej przez nas pryzmy czy też drugiego kompostownika.

Ja chyba jestem jednak tępa :wink4:, ale ja to rozumiem tak, że pryzma kompostowa powstaje przez piętnaście lat, czyli przez te lata sukcesywnie dokładane są kolejne warstwy kompostu, przez które przemieszczają się dżdżownice, jak dotrą do górnej warstwy nowo położonej należy odczekać dwa tygodnie i tą nowo ułożoną warstę przenieść na dno nowo zakładanej pryzmy, lub do nowego kompostownika. Konsultowałam ten zapis jeszcze z trzema osobami i wszystkie zrozumiały podobnie. A przecież to bzdura, przynajmniej w warunkach ogrodowych, bo jak to jest w warunkach "przemysłowych" nie wiem, może tam proces i trwa 15 lat, choć używając jedynie wyobraźni i biorąc pod uwagę to co obserwuję na codzień wydaje mi się to niemożliwe. Może jednak jestem w błędzie i rozumiem to inaczej niż wszyscy, a przede wszystkim inaczej niż Ty. :oops:
waldek727 wrote:
Jeżeli zdecydujesz się na ripostę, to ja już nie będę na nią odpowiadał z szacunku do merytorycznej dalszej części Twojego wątku.

Na ripostę się zdecydowałam, ponieważ zależy mi na czytelnym odbiorze mojego wątku. Nie lubię spierać się dla zasady, szkoda mi na to i sił i czasu, ale uważam, że warto dyskutować jeśli ma się wątpliwości w istotnych sprawach, a ta wydaje mi się istotna skoro tylu ludzi zainteresowała. Ważne dla mnie jest by wiedza tu zawarta była merytoryczna a nie tylko merytorycznie brzmiała. Jeśli się więc mylę, albo coś źle ujęłam, przekazałam nieprawdę, wolę to przedyskutować z Tobą bo jak wielu użytkowników zauważyło posiadasz ogromną wiedzę. :lol:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 22:47 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 07 Gru 2012 23:13 #98840

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
jagoda5214 wrote:
Dziękuję Gosiu za cierpliwość i cenne porady :hug: Niestety mogę Cie zapewnić ,że się mnie nie pozbędziesz tak szybko .Ogrodu chwalić nie będę ,gdyż sama wiesz ,że masz piękny ogród, a fotka z ostróżkami :bravo:

Jagódko mam jeszcze pewne sugestie co do siania warzyw by mieć jak najlepsze pozbawione "gości" plony, ale bardzo proszę o cierpliwość. Po niedzieli napiszę. :comp:
Jagódko jest mi miło cię gościć, mam z kim porozmawiać, powymieniać poglądy i wcale nie zamierzam się Ciebie pozbywać. :flower2:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.569 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum