Forum Ogrodnicze Oaza

mewa wrote:

Bardzo podobne objawy u hosty Spritzer:



Na forum Hallson Gardens, próbowaliśmy określić co to może być.
Na pewno nie HVX, gdyż test agdia pokazał wynik negatywny.
Po dyskusjach na forum i PW doszliśmy do wniosku, że to ARABIS MOSAIC VIRUS (ARMV)

Po jakimś czasie hosta o podobnych objawach (w USA) została przebada na obecność 13 różnych wirusów i wynik był zaskakujący:
Diagnosis/ID: Not Detected for Lily Symptomless Virus (LSV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tobacco Mosaic Virus (TMV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tobacco Ringspot Virus (TRSV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tobacco Streak Virus (TSV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tomato Mosaic Tobamovirus (ToMV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tomato Ringspot Virus (ToRSV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tomato Spotted Wilt Virus (TSWV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Potyvirus Group 
Diagnosis/ID: Not Detected for Alfalfa Mosaic Virus (AMV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Arabis Mosaic Virus (ARMV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Impatiens Necrotic Spot Virus (INSV) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Hosta Virus X (HVX) 
Diagnosis/ID: Not Detected for Tobacco Rattle Virus (TRV)

Wniosek dość prosty choć może dziwny - ta hosta jest chora, gdyż objawy są bezsporne, ale może jeszcze nie są wykonywane testy na tą chorobę.


W moim przypadku (hosta na powyższym zdjęciu i tak przeznaczona na stracenie) postanowiłem spróbować kuracji termicznej, aby pozbyć się ewentualnych nicieni. Bardziej z ciekawości jaki będzie efekt niż z chęci wyleczenia rośliny kłącze poddałem działaniu temperatury 55stopni, przez 10 min. Po kuracji roślina została posadzona na nowe miejsce i w następnym sezonie rewelacja - wszystkie młode liście czyściutkie i pięknie wybarwione. Jednak.....po jakimś czasie poprzednie objawy pokazały się ponownie a hosta została unicestwiona.
Nie wiem jaka to choroba, ale posadzona w tym samym miejscu inna hosta również została unicestwiona, gdyż miała podobne objawy. Teraz w tym miejscu już nie rośnie żadna hosta a na innych roślinach nie widać żadnych zmian chorobowych.
Wirus HVX jest bezspornie niebezpieczny i nie można go lekceważyć, ale inne wirusy są równie, albo bardziej niebezpieczne ze względu na dużą grupę nosicieli i nie warto eksperymentować przetrzymując chore hosty.

............myślałam , ze w tym roku mi się upiecze.................a jednak nic z tego


.............z daleka dodorodna i piękna


......Climax moja kochana

.........z bliska nie jest tak uroczo



















Na szczęście jak posadzona tak rośnie w tym samym miejscu , nie styka się korzeniami z innymi hostami , nigdy nie dzielona ........... wniosek jeden przyjechała z wirusem i ujawnił się w trzecim roku



........Siberko obserwuj swoją bo też masz z tego samego źródła

Mirka, jakie to źródło, napisz proszę - może więcej osób ma od tego dostawcy. Objawy są klasyczne.

........ parę lat temu Lilypol jeden raz 'popełnił' hosty , zamówienie złożone tzw przy okazji innych zakupów , i jak się okazuje niezgodność odmianowa to był najmniejszy problem jak się później dowiadywałam wzięli z holenderskiej masówki

Witacie.
Moje niezbyt zdrowe funkie czekają,czekają na Waszą diagnozę .Zerknijcie na nie proszę i napiszcie co mam z nimi zrobić.
Zdjęcia są we wcześniejszym poście.

muchazezlotym wrote:

mirdem wrote:
Dzięki, obserwuję! Ale moja nigdy tak nie wyglądała. Chyba mam pomyłkę

Witam.Moje wątpliwej zdrowotności funkie,które wcześniej pokazywałam poszły do wora.
Zrobiłam kolejny zakup w chwalonym tu sklepie.pl.4 sztuki wydają mi się podejrzane.
pierwsze dwiedaybreak
trzecia atlantis-
4,5-color glory
6,7,8-williams
najgorsze color glory i williams .Powiedzcie co o nich myślicie.
Zdjęcia takie zrobiłam ,jakie mOj aparat robi:(


Czy ślimaki podgryzając przenoszą wirusy?

Moim zdaniem to przypalenia słoneczne.
Myślę, że skoro sekator przenosi wirusy to ślimak i nornica tym bardziej

adjapa, Siberka ma rację - hosty są zdrowe i przypalone słońcem. Color Glory i Francess Williams to najbardziej wrażliwe na słońce odmiany. Musisz je posadzić w głębokim i chłodnym cieniu. Poczytaj sobie wątek o: przypalających się hostach

Dzięki za odpowiedź. Jako początkująca (początkująca,bo dopiero teraz świadoma)hościara pewnie cały czas będę teraz dzielić z Wami moje wątpliwości licząc na radę.Od trzech lat je kocham.Pierwszą sąsiedzi przekopując ogród odwrócili korzeniami w górę i deptali,aby wyrównać grunt.To była taka zwykła,najpopularniejsza zielona. Poprosiłam o nią i tak się zaczęło.Żurawki i funkie to moje oczka głowie.Ale funkie kupowałam różnego pochodzenia, nawet hipercentrach casto... No i teraz mogę czekać na efekty niewiedzy.

Witaj w gronie hostowo zakręconych. Każdy z nas był początkujący i każdy się naciął na "okazyjne" zakupy. Ważne, że teraz jesteś świadoma zagrożenia.

Obym tylko nie była przewrażliwiona i wszędzie nie dopatrywała się gratisowych kolonizatorów.
Nowe zakupy posadzone w doniczkach,doniczki wkopane. Wszystko w pięknym cieniu pod wysokimi krzaczorami-tylko te ślimaki-one też jak funkie kochają cień i wilgoć.

Nie wiem co to za hosta, więc nie wiem od kogo Zresztą, w tamtym roku nornice szalały na tej rabacie

Czy to może być młody Blue Angel? Czy raczej Big Daddy? Bo chyba nie Love Pat. Takie niebieskie wtedy zamawiałam...

....co by to nie bylo ma wirusa ...raczej nie Lowe Pat

O rany, pomyliłam zdjęcia To pierwsze z pąkiem jest od innej hosty.

Wstrzymuje akcję rozpoznawania tamtej

Oto chora:

Ta po lewej:



Taki piękny ma pąk:

Szukałam,szukałam i chyba się doszukałam.
Powiedzcie,że to nie wirus

adjapa, niestety, to jest wirus