Forum Ogrodnicze Oaza

Może to falstart - ale co powiecie na taki obrazek?



To marketowa miniatura, ale i inne wyglądają, jakby lada dzień miały ochotę "otworzyć oczka"

Widząc to, pomyślałam, że zdecydowanie można uruchomić tegoroczny wątek.

Jestem ciekawa co się dzieje u mnie z moimi .
I co, naleci mróz i po listkach?
Chyba ,że Aniu u Ciebie jak zwykle zaraz wybuchnie wiosna.
A to ja mam pytanko o dwa gatunki ktoś ma ?
Papiamento?
Josepshs Coat?
Jak one się sprawują ?

Z tego wynika, że najwyższy czas zacząć

Właśnie chciałam pisać o swoich, otóż Alba Maxima ma piękne pędy nabrzmiałe pąkami liściowymi (nie wiem jak je nazwać) ale po lustracji różanegp dobytku kilka róż dobrze podmarzło, niektóre angielki do kopczyka, taka The Pilgrim (!), no i najbardziej Jude, Małgorzata.

Aż nie chce mi się wierzyć!
U mnie marnie wygląda - póki co - tylko jedna, sadzona jesienią. Nawet te karkonoskie angielki w niezłej kondycji. Ale też było nieco śniegu, gdy mieliśmy "incydent mrozowy".

U nas w pewnym momencie była susza fizjologiczna, tj. ziemia zamarznięta, a wiatr hulał. Mój wrzosiec stracił z tego powodu połowę kwiatów i liści. Myślę, że to różom zaszkodziło, bo nie mogły pobierać wody, a wiatr wysuszał pędy.

U mnie też miniaturki z nabrzmiałymi pąkami. Myślę, że większy przymrozek może narozrabiać

U mnie też róże w dobrej kondycji, pewnie dzięki długo leżącej kołderce ze śniegu i w sumie łagodnej zimy. Z obserwacji jednak pamiętam, że zgubne dla nich potrafią być te późnowiosenne przymrozki, więc ich na razie nie ruszam, chociaż dzisiaj wreszcie przestało padać po kilku dniach, zaświeciło słońce i chodziłam z sekatorem po ogrodzie. I chyba to spowodowało, że zakupiłam miniaturkę i to w kolorze, którego raczej nie ma w moim ogrodzie. Jednak wiosna jest przede wszystkim żółta, to i niech będzie. A może się postara i przyjmie się w ogrodzie? Macie doświadczenia z tymi rozpędzonymi w kwitnienie miniaturkami?

Listek na początku nowego wątku jest właśnie na czymś takim, tylko kwitnącym różowo.
Kupione w markecie 4 sztuki (w maju 2022), żyją i mają się dobrze trzy.
Jak pamiętam, masz ogród zimowy - czy jest w nim chłodne miejsce? Bo tam bym trzymała różyczkę, aż będzie możliwe wysadzenie do ogrodu.
Może się nawrócisz jednak na złotawe?

Jadąc obok parku do ulubionego warzywniaka zrobiłam takie zdjęcie (ale stałam na światłach, nie w biegu )



I co, mam ostrzyć sekator?

Suma średnich dobowych temperatur gruntu od stycznia do marca do wznowienia wegetacji wynosi dla forsycji 200. Niemiec pisał, że w niektórych rejonach już przed połowa lutego było 156.

Cornelia wypuszcza listki a górne pędy zmarznięte, pójdą do ścięcia.



Najbardziej mi żal Mme I. Pereire, praktycznie cała do ścięcia. Zmarzły 1.5-2.0 metrowe pędy tych róże które były na trasie lodowatego wiatru.

U mnie niektórym sczerniały pędy i najchętniej już bym zaczęła ciąć, bo mnie wkurzają. Jednak moim forsycjom daleko do wrocławskich.
Rozgarnęłam kopczyki, a to dlatego, że były ze zrębków i bałam się, że przy tej wilgotności i wysokich temperaturach zaczną się procesy rozkładu tej materii. Z ziemią na kopczyki nie walczę, bo za ciężka i nie ma skąd brać. W pogotowiu czekają odłożone gałęzie iglaste.
Czy jakbym teraz tak wstępnie obcięła różom tylko te czarne badyle, to by było OK ? Łatwiej byłoby ewentualnie okrywać stroiszem. U mnie zapowiadają tylko nocne przymrozki do minus pięciu, przynajmniej do końca marca.

Pan Hyży zamieścił nowy film. Będzie się działo.

Mnie też denerwują, poczekam jednak do marca. Prognozy są obiecujące i liczą na nie, ale czasem się nagle zmieniają.
Poza tym czekam na pąki żeby wiedzieć gdzie ciąć.

Polskie Towarzystwo Różane przesyła.

Najpopularniejsze róże w 2023

link.freshmail.direct/p/wlvqpam5bl/a28cbhc70s

Z tych popularnych trochę mam ale instruktaż
cięcia super i rysunki
Dzięki Marysiu .
Będę ciąć, wszystkie powtarzają kwitnienie więc ciąć będę
wiosną w kwietniu ,bo forsycja to kwitnie u mnie
bardzo późno .Zresztą ja jej nie odnoszę do cięcia róż .

Hej, my z żoną od listopada też jesteśmy w posiadaniu pierwszych róż

Beverly oraz Empereur Charles IV.

Niektóre czubki pędów widać przemarzły (kolor czarny), a niektóre pędy mają już nabrzmiałe pąki. Wczoraj odkopczykowałem bojąć się, że przez tak wysoką wilgoć zacznie mi gnić.

Róże lubią wodę ,ale nie zalewanie .Nie zapomnij w porę rozgarnąć kopczyków bo grzybowe choroby
się przypałentają .
Wszystkie brązowe końcówki ,czy też całe pędy wiosną ciepłą już trzeba wycinać.
Teraz to nie jeszcze ,bo może przymrozić jeszcze solidnie .

U mnie dzisiaj lustracja .
Takie róże jak Schneewittchen dużo brązowych pędów.

Louise Odier Piękne 2 egzemplarze ,zielone.

Laguna
Też pędy ok .

Róża Ghislaine de Feligonde Też ok .

Ogoliłam ją malując altankę .
W tym roku dostanie drugą do pary

Krzaczaste ,tym to nic nie jest .

Natomiast inne nabytki ubiegły rok i wcześniej ,no no pędów trochę
zbrązowiało .
Natomiast Hot Chocolate cała brązowa .
Hm rośnie na podmokłym terenie ,muszę ją zabrać niestety .