Forum Ogrodnicze Oaza

Imponująca Twoja 'Mary Rose',Mirko.

Opowiem historię mojego egzemplarza. Kupiona wiele lat temu, ruszyła jak burza. Tak mocno rozrosła się w pierwsze dwa lata, że przekroczyła zaplanowane dla niej miejsce. Musiałam przesadzić. I bardzo jej się to nie spodobało. Marniała w oczach. Przeszła jeszcze dwie przeprowadzki. Teraz chyba w końcu miejsce jej służy, bo przyrasta, kwitnie i nawet nie choruje jakoś specjalnie (jednak wymaga czujności, bo to raczej delikatna róża). Nie odzyskała jednak wigoru z pierwszych lat.

A może tak jest, że ona na początku ma wielki wigor a potem wyhamowuje? Moja rosła jak na drożdżach aż mnie to zdumiewało a teraz można powiedzieć, taka stabilna się zrobiła. Ale to prawda co wcześniej ktoś napisał, kwitnie całe lato a jak się przypilnuje wycinania przekwitłych kwiatów to aż do mrozów. Któregoś roku pąki zostały zaskoczone przez wczesny mróz i już się nie rozwinęły, to był przełom listopada i grudnia.

Mary Rose cięłam w tym roku tak że aż się sama przestraszyłam, da radę czy nie da Myślałam, o kurczaki, było nie ciąć tak bardzo. Oj się namyślała, inne już ruszyły a ona nie. Ale później

















Krzew bardziej ogarnięty, pierwsze pąki:

















Przycięta i szykuje się do drugiego kwitnienia:









W drugiej części lata złapała trochę chorób ale kwitła praktycznie aż do dziś, są jeszcze na niej pąki i kwiaty.

Jesienne pąki, znowu śmignęła:









Końcówka listopada, liście już zdjęte do spania ale są jeszcze kwiatki i na górze pąki:







Świetna odmiana dla tych którzy lubią róże bardzo długo kwitnące.

Mnie ten kolor tak średnio wabi, lecz podziwiam ilość pąków. Mają u Ciebie przestrzeń - i słońce przede wszystkim, tego nic nie zastąpi.

Akurat Mary ma tak średnio światła, do południa, bo potem pada na nią cień domu ale wystarcza jej tyle, ona jest zupełnie nie grymaśna. Aniu może jeszcze się przekonasz do różu Kiedyś też nie lubiłam

W 2024 r. bardzo dobrze się sprawowała. Jako jedyna mało ucierpiała od kwietniowego mrozu.

Ha, ha, z Mary trzeba ostrożnie jak chodzi o cięcie? No to Wam pokażę co wyprawiała w tym roku Ciąć musiałam bo była okropnie zagęszczona przez cienkie pędy, chociaż grubych nie cięłam tak nisko jak poprzedniej wiosny; tu przed operacją:









No mniej więcej tak, cała cienizna wycięta ale okazało się że ona tylko na to czekała:





No i się zaczyna, to wszystko nowe pędy:





No i fajnie, prosić się nie trzeba żeby rosła tylko że już nie można obok przejść i gałęzie po deszczu szargają się naokoło bo podpora już dawno niewydolna. Więc kiedy są liście podwiązuję wszystko "do kupy" bo wtedy tak bardzo nie widać. Forsycja w pełni kwitnienia a na Mary już są pąki a kiedyś się mówiło że przycinać jak forsycja kwitnie, to już dawno nieaktualne.





I wszystko było na dobrej drodze ale Mary padła ofiarą majowych mrozów, u mnie było wtedy ekstremalnie, -5, -7:





Wiele pąków przemarzło, ocalały te na dole i te schowane pomiędzy liśćmi. Tu nowe które wyrosły po jakimś czasie ale wszystko działo się tak szybko że zakwitła prawie w swoim terminie:



Nie wiem czy to reakcja na przemarznięcie ale znowu mamy miotłę:





A na dole schowane te pąki którym udało się uniknąć pogromu:



Z powodu tych majowych mrozów wiele moich róż kwitło dziwnie w tym roku bo nie było dwóch wyraźnie rozdzielonych fal kwitnień tylko jakby jedna nałożyła się na drugą ale obie słabsze. Pierwsze kwiaty:





To już te nowe:

















Mary po burzowej nocy



Nowe pędy po przycięciu:











Dodam jeszcze zdjęcia z dziś, widać jak bardzo się rozrosła i ile to jest gałązek, poszła także wzwyż:



Tu może lepiej widać gabaryty chociaż nieostre zdjęcie:





Tu widać jak ciągnie w południowo wschodnią stronę a kiedy gałęzie są obciążone kwiatami i liśćmi nie można tam wejść i jest problem, choćby z koszeniem albo podlewaniem tych co rosną pod płotem.

Pięknie Ci kwitła, dobrze te krzaczaste prowadzisz.

Dziękuję, ale wiesz, z krzaczastymi jest dość łatwo bo dużo robią same

A moja 'Mary Rose' tak sobie radziła w tym roku

Mirko gdzie kupujesz takie podpory fo róż?

Sklep Koniczynka24:

www.koniczynka24.pl/

Bardzo je sobie chwalę chociaż są już przymałe na moje potworki