Forum Ogrodnicze Oaza

W październiku posadziłam swoją pierwszą magnolie - Stellata Rosea - zapisuje się do klubu .
Ma pąki i zapakowałam ją niedawno do agrowłókniny, a teraz myślę, by ją odpakować bo mrozów nie widać a ona podobno z tych najbardziej odpornych.

Co Wy robicie w takich przypadkach ?

Marysiu, co masz na myśli pisząc "ma pąki"? Rozwijają się?

Magnolie (mam na myśli odmiany i gatunki zrzucające liście na zimę) są w zasadzie bardzo mrozoodporne, pąki też, póki nie zaczną pod wpływem wiosennego słonka zrzucać "futerek" zabezpieczających je.
Powiesz: Wrocław to co innego. Ale mam kilka drzewek i w Karkonoszach, a w mojej wsi też są w wielu ogrodach. Nie tylko gwiaździste. Nawet pewniej tam kwitną, bo w mieście często są zbyt wyrywne, a potem jedna noc zmienia rozwijające się różowe atłasy w brudne szmaty.

Nawiasem, przedłużający się anormalnie okres bez przymrozków sprawił, że moja 'Rosea' postanowiła wypuścić liście.



Tak więc sądzę, że zbytnie owijanie raczej szkodzi, niż pomaga.

Dziękuje Aniu , otóż pąkami nazywam te z futerkami; nie wypuszcza liści, ani nie zrzuca futrzanego opakowania tego co będzie kwiatem.

Owinęłam, bo tak stoi w poradnikach, że młode, świeżo posadzone magnolie warto okryć. No, ale może to było dawno pisane, a zimy mamy inne.

To już raczej przyrzuć na korzenie kompostu, jak na różę.
manie magnolia zmarzła raz w życiu, ale nie cała, w Karkonoszach, gdy jeszcze bywały śniegi po pas, George Henry Kern tamtejszy umarzł do wysokości śniegu właśnie. Ale z resztki - i od korzeni odbił że ho ho.
Stellaty rosną pomalutku, nadają się do niewielkich ogrodów.
Może jakąś pionową towarzyszkę jej zapewnisz za kilka miesięcy?

Już mam trzy inne zadołowane , nic wymyślnego, chodziło mi by było w każdym kolorze i kwiaty w różnych formach: Yellow Bird, Satisfaction i Genie. Jeszcze mam jedno miejsce w zanadrzu, jeśli dereń się nie spisze.

To są piękne magnolie, a nie "nic wymyślnego"
Genie jest moją ulubioną. Kwiaty jak róże w kolorze burgunda. I potrafi powtarzać, rzecz jasna nie tak powalająco, jak wiosną.

I o tyle dobrze wybrałaś, że kwitną nie jednocześnie, więc nawet w przypadku ataku przymrozków któreś Cię ucieszą.

Trzy, dwa, jeden...zrzucamy futra?



Przyjaciółka wczoraj przysłała mi z Paryża zdjęcia kwitnących magnolii. To poszłam do ogrodu i porozmawiałam sobie z jedną.

Tak, tak otwierają się pąki, nawet moje jesienią kupione, ale to nie zbyt dobrze w poniedziałek i wtorek mają być przymrozki w nocy (-3) czy mam okryć ją agrowłókniną na noc, jest niska i można to zrobić.

Przyda się, tym, które pokazują kolorowe płatki. Reszta jest bezpieczna.
Nie u mnie, ale widziałam w dzielnicy stellatę po prostu jak beza, całą w kwiatach. A też mają być dwie noce z lekkim mrozem.

Edit: Oto, jak wygląda moja stellata 'Rosea'.



To ciągle nieduże drzewko, koło półtora metra, raczej szerokie, niż wysokie, więc zakryję czymkolwiek. Gorzej, że ogromna, prawie ćwierćwieczna magnolia pośrednia też wysuwa czubki różowych płatków - a tu już nie ma, że coś pomogę...

Ale wyżej jest trochę cieplej

Alu, mnie na geografii uczono odwrotnie, że im wyżej, tym zimniej. A miałam naprawdę legendarnego geografa.

A serio, póki kwiaty są zwinięte, jest nadzieja, nawet lekkie uszkodzenie zewnętrznych krawędzi nie zniszczy całego efektu.
Moje nadzieja w tym, że mam magnolii w sumie, zaraz...12 odmian, czyli zawsze któreś miną się z ochłodzeniem. A na wsi to "wogle", siedzą cicho w futrach.

"Alu, mnie na geografii uczono odwrotnie, że im wyżej, tym zimniej", potem już tak - pan geograf miał na myśli warstwy atmosfery, ale przy samym gruncie jest odwrotnie, bo zimne powietrze jest cięższe i spływa nisko.

No wiem, wiem...pożartować nie można ponurym wieczorem?
Temperatura podawana w prognozach dotyczy właśnie bodaj 2 m nad poziomem gruntu. Tego się boję.

Jak u mnie Niemiec zapowiada -4, to u Ciebie będzie -1 albo 0. W mieście jest cieplej niż na wsi.

Było -3, ale mało jeszcze rozwinięte pąki obroniły się.





Gorzej, że zdaje się nadciągają za kilka dni kolejne fale przymrozków

No niestety...
Pośrednia:



Stellata 'Rosea'



Pozostaje nadzieja, że te pąki, które nie otworzyły się jeszcze lub tylko wysunęły czubki płatków z futrzastych skorupek przysłonią przemrożone.

No i szczęściem mam tych parę innych magnolii, rozsądnie dopiero zastanawiających się, kiedy zakwitnąć.

Sadzona jesienią Stella rosea, okryta agrowłóknina, niestety wiatr ją podniósł i tylko dwa pąki przetrwały.




Początki nie zawsze są spektakularne, ale i tak cieszą.

Ja widzę nawet na tym fragmentarycznym zdjęciu jeszcze kilka pąków, z których mogą rozwinąć się kwiaty.