Forum Ogrodnicze Oaza

Najlepsze wg mnie jest filtrowanie przez bibułę filtracyjną, w razie braku takowej 3-4 warstwy tetrowej pieluchy wsadzić do dużego lejka i przelać ocet

Na szybko to filtrowanie, ale potrzeba dużo octu żeby to miało sens (myślę o filtrze płytowym). Ale postawienie w chłodnym miejscu i wielokrotna dekantacja działa bardzo dobrze. Filtry typu bibuła czy tetra nie wyłapią wszystkiego niestety, ale faktycznie da się wstępnie wyczyścić).
Tak np wygląda domowy ocet śliwkowy (bodajże dwuletni):

Śliczny aż chce się coś doprawić . Nie robiłem śliwkowego ale jabłkowy 3 letni nadal mętny. Widocznie jabłka mają o wiele więcej pektyn i to one powodują zmętnienie.

Ja też nie robiłem , ale brakło czasu na dokończenie śliwowicy i wdało się zakażenie
Skoro zrobił się ocet to szkoda było wylewać i zużywamy powoli.

W klarowaniu pomaga czasami mocne wychłodzenie no i na pewno użycie pektoenzymu na soku my ocet raczej robimy z soków niż z wody, skórek i cukru jak proponują internety)

Ja też z soku a jeżeli z wody to z ryżem czyli ocet ryżowy.

Mój ocet jabłkowy jest zawsze mętny, natomiast kolor zależy od zużytych jabłek.
Z pierwszych spadów papierówek czy antonówek wychodzi prawie tak ciemny jak ten śliwkowy Romka.
W zeszłym roku zużycie octu znacznie mi wzrosło więc musiałam jesienią dorabiać z jabłek kupnych.
Ja robię z całych jabłek, ze skórą, z gniazdami nasiennymi, lekko tylko przesiekanych, w dymionie i całą fermentację burzliwą mam założoną rurkę fermentacyjną.
Po zlaniu, dołożeniu miodu zakrywam tylko gazą, żeby go "zanieczyścić" bakteriami i wynoszę w ciemne miejsce na "dokwaszenie"

Ja mam 5 litrowy "babciny gąsiorek" taki z wydłużoną szyjką a w nim chyba już 10 letnia matka octowa.

Ja swój robiłam w garnkach kamionkowych. Potem zlałam wszystko do słoja. Pod koniec użytkowania, w lutym ,miał piękny, pomarańczowo bursztynowy kolor. Ładnie się sklarował, ale był osad na dnie. Teraz robię z jabłek ze sklepu i trochę spanikowałam, bo zrobił się biały osad. Po zamieszaniu drewnianą łyżką, potarłam te grudki i pachną octem. Czyli to chyba nie pleśń? nie pamiętam jak to było w sierpniu kiedy robiłam poprzedni

U mnie matka też zawsze na dnie zostaje.
Stary dymion ma też tylko 5 litrów i służy do robienia octu.

U mnie bywa warstwa czegoś na wierzchu, ale ocet smakuje octem. Jakoś tak się składa że mam nadprodukcję bo octy robią się "same".
Np testowo nastawiłem cydr w za dużym fermentatorze, liczyłem że CO2 załatwi problem bakterii octowych ale.. no nie załatwił i zrobiło się kolejne kilka litrów octu jabłkowego.
Kilka lat temu zrobiłem miód pitny, wytrawny i lekko chmielony. Jedna butelka (napoczęta) się zoctowała i prawie litr octu miodowego...
Tak że ten, brak staranności robi kwasy!

Ciekawi mnie jaki kolor będzie miał ocet z Redlove Era lub z Pendragona. Może w tym roku będzie więcej jabłek i się przekonam

Gałązko, osad jest naturalny - żeby się go pozbyć trzeba wielokrotnie zlewać ocet z nad osadu (raz nie wystarczy bo zawsze się coś poruszy, albo wytrąci).

Moja matka octowa to taka meduza czyli śliski glut, który pływa w occie.

U mnie też

Kochani poproszę o sprawdzony przepis na ocet jabłkowy. Link z pierwszej strony nie działa, a dostaliśmy spady dla kóz, ale żal nie przerobić.

Mimo że spady , jabłka powinny być zdrowe. Wyciśnięty sok należy poddać fermentacji z dostępem powietrza. Może być gąsiorek z szeroka szyjką, duży słój a nawet garnek. W początkowej fazie nie odganiam muszek octowych, potem zabezpieczam gazą. Jeżeli jabłka są kwaćne można dodać trochę cukru. Można też dodać troszkę drożdży piekarniczych.