Hejka!
Zobaczyłam że dyskutacja jeszcze trwa i przylazłam przeczytać. Jak przeczytałam to mną wstrząsnęło!
Jeszcze wczoraj Dżizaas oskarżała mnie o dyktatorskie zapędy ( nawet mowy nie ma żeby z Australii miał przylecieć 'Carnivals Capers', po moim podeptanym trupie!
) a tu proszę, wzór dyskutanta.
A teraz tak całkiem poważnie to szczerość szczerością a trzymanie temperamentu na wodzy u wszystkich uczestników dyskusji, mnie nie wyłączając, to by się przydało. I wtedy będzie i rzeczowo i w miarę miło. Dlaczego podkreślam tak tę potrzebę miłej atmosfery? Z tego powodu że ludzie mają dosyć stresów w realu i nie będą odwiedzać w wirytualnej rzeczywistości miejsca w którym puszczą im nerwy ( Markussch oddychaj głęboko, mnie to zawsze pomaga
). To forum powstało właśnie z tego powodu że paru osobom nerwy puściły bo atmosfera na "Innym" zgęstniała tak że nie dało się oddychać. Ja naprawdę to nie chciałabym żeby to forum ktokolwiek chciał opuszczać. Uważam że spokojnie znalazłoby się na nim miejsce i dla Andrzeja i dla Pawła jak i dla wszystkich uczestników tej dyskusji. Wydaje mi się że problem nazewnicta przesłonił ważniejsze rzeczy które powinny być celem forum i przy okazji ujawnił nasze paskudniejsze cechy charakterów ( ja oczywiście jestem aniołem
). Ambicja, zacietrzewienie nie służą żadnej integracji, rozwijaniu zainteresowań "zielonym" czy chęci poznawania innych ogrodujących a to wydaje mi się priorytetem dla forum. Ja sama znam się jako tako jedynie na bardzo wąskim "poletku uprawnym" jakim są irysy bródkowe ( teraz tadam, tadam! specjalnie dla Adama - kosaćce bródkowe (
Iris barbata ) natomiast reszta świata roślinnego służy mi jedynie do zapełniania rabat i kompozycji ogrodu. Nie mam w tym wypadku wielkich ambicji poznawczych, ale chciałabym wiedzieć co kupuję. Jak podkreślił Andrzej, i co wydaje mi się bardzo słuszne, od szkółkarzy należy wymagać pewnych standardów. No ale uczestnicy forum nie są szkółkarzami i szczerze mówiąc ja po tej dyskusji jestem tak samo mądra jak byłam przed nią. Dla mojego praktycznego ogrodowania to ona nie wniosła nic, sorrky ale taka jest prawda. Szkółkarze dalej będą wciskać "to samo pod inną nazwą" a weryfikacja przeprowadzona na forum nigdy nie będzie 100% pewna z tego prostego powodu że nie jesteśmy placówką naukową a forum gdzie amatorzy opisują rośliny dla innych amatorów w sposób możliwie przystępny. Pewnie że dobrze jest choćby trochę liznąć wiedzy o systematyce i nazewnictwie ( i tu jeszcze raz wielkie podziękowania dla Andrzeja
) ale trzeba sobie też jasno powiedzieć że większość szukających w sieci informacji o iglaku do ogrodu wpisze w wyszukiwarkę słowo "tuja" i kiedy trafi na nas w sieci to nie będzie sobie zawracała głowy łaciną tylko tym jak iglak wygląda i czy na pewno uda się go w ogródku hodować, nie wymarznie i czy nic go nie zeżre. Jeżeli zostanie podstępnie zwabiony fotkami i miłą atmosferą z czasem zapragnie zamienić tę "tuje" na
Larix kaempferi 'Pendula', a potem to zacznie się wykłócać o prawidłowość nazwy poszczególnych taksonów, szperając gdzie się da po sieci by dotrzec do tzw. źródeł.
Bo taka jest najczęściej droga od totalnego amatora do kolekcjonera. Świetnie się stało że tzw. źródła zostały tu podane, i polskie i międzynarodowe. Bardziej zaawansowani będą mogli sobie wyrobić własne zdanie co wydaje im się prawidłowe czy też nieprawidłowe a dla takich profanów jak ja ma to o tyle znaczenie że mam dodatkową informacje gdzie w razie wątpliwości szukać odpowiedzi. I to tyle jeśli chodzi o nazewnictwo iglaków, ups..... roślin iglastych.
Teraz co do moderatorki, każdy moderuje jak może, pewnie niekiedy to wszystko jest ciężko ogarnąć ( ja nie wiem bo my w Irysolandii to mamy republikę
). Myślę że nikt nie jest doskonały, ani moderatorzy ani userzy i że ciężko jest znaleźć złoty środek między zamordyzmem moderatorskim a totalną anarchią userów. Albo śrubka jest tak przykręcona że userzy rozglądają się za innymi miejscami w sieci albo włażą na głowę moderatorowi ( tak właśnie by było w moim wypadku
). Także wejdźmy na chwilę w buty moderatora a moderator w pantofelki userów, postarajmy się choć trochę o dystans do całego zamieszania i pomyślmy o tym że rzeczywiście są na świecie istotniejsze rzeczy niż pisanie taką a nie inna czcionką czy też przynależność taksonu do określonej rodziny. Obyśmy kochani nowotwora nie mieli, mieli za to pieniądze na popłacenie rachunków i miejsce w wirytualnym świecie gdzie możemy się odprężyć a przy okazji jak zechcemy to czegoś się dowiedzieć od ludzi bardziej się znających na rzeczy niż my. I dla mnie to każdy z tych "ludziów" może obstawać przy swoim zdaniu, byleby to robił tak żebym ja nie czuła się pouczana a uczona ( tak, to jest różnica ) i żeby przy okazji spór nie wygnał mnie z tego działu ( a chcę w nowym roku rozejrzeć się za jakąś miłą karłowatą sosenką ). I to by było na tyle tego mojego przynudzania.
Pozdrówka
K.
P.S. A teraz w irysowym to dopiero będą radości, zamierzam podać link do miejsca gdzie można nabyć "iryski" z sekcji
Juno. Możecie mi przywalać młotkiem ale jakoś wszyscy mówią na to irys choć one przecież
Juno. Nawet nie bardzo wiem czy ja ich już nie powinam Juno pisać bez kursywy?
Pewnikiem zaraz potupię do źródełka w celach wywiadowczych.