Forum Ogrodnicze Oaza

Hmmmm...


ZbigniewG wrote:

Moja jest ładniejsza, bardziej pełnoletnia

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...it=18&start=18#90039

No rośnie sobie zdrowo, ale jej nie ma

Hiacynta, nie rozumiem Twojego problemu, czy możesz jaśniej napisać?

Myśle, ze Hiacynta chciała odnaleźć to

No to zacznę od początku. Ponieważ ktoś napisał, że same maluchy mamy na zdjęciach, to zajrzałam do moich fotek.

Żeby wiedzieć, co mam na zdjęciu fotografuję też tabliczki z nazwami.
Na tabliczce była nazwa
Abies concolor Lindl.

Coś mnie podkusiło, żeby wpisać tę nazwę w wyszukiwarce Związku Szkółkarzy Polskich.

I takiej nazwy tam nie ma. Więc mam problem, czy mogłam tak podpisać to zdjęcie, czy nie. Żeby nie było, ze nasze posty są niemerytoryczne i pełne błędów.

Do Wiki też dotarłam, ale tam nazwa jeszcze inna:
(Abies concolor (Gordon et Glend.)Lindl. ex Hildebr.)
I też w spisie szkółkarzy nie ma

Zresztą z innymi tabliczkami też mam kłopot, czy mogę nazwę zapisać

Hiacynta wrote: A teraz to ja nie rozumiem: www.zszp.pl/?id=207&rco=Abies%20concolor&lang=1 - nazwa jest, tyle że bez powołań na botaników, którzy ją wprowadzili. Nie wiem, czy Linneusz i jego potomni są nam amatorom w większości do szczęścia potrzebni (deklaruję z góry, że mi na pewno nie, natomiast bez jodły kalifornijskiej w ogrodzie niewątpliwie moje życie byłoby duchowo uboższe ).

Poza tym baza ZSzP też zawiera dość dziwne nazwy, chociażby tę: www.zszp.pl/?id=207&rco=Hypericum%20caly...n%20Sharon%27&lang=1 . Ciekawe, czy ktoś z P.T. dyskutantów potrafi określić, na czym ta "dziwność" polega, może potraktuję to jako quiz

S.

Basiu, dzięki, ja po prostu przepisałam nazwę z tabliczki, literka po literne, żeby nic nie poplątać
A co jest w takiej nazwie odmianą, a co nazwiskiem -


'Rose von Sharon' - to nie jest czasem odmiana hibiskusa syryjskiego, czy ketmii syryjskiej (znam obie nazwy, ale nie wiem, która poprawniejsza ;( )

of ??

Już mam,
Hypericum calycinum to przecież dziurawiec.
a "Rose von Sharon" to potoczna nazwa tego dziurawca w Anglii, a nie odmiana, jak jest w spisie

Co nie zmienia, że jest też Hibiscus syriacus 'Rose von Sharon' w szkółkach niemieckich, a
Hibiscus syriacus 'Rose of Sharon' w angielskich

Hiacynta wrote:
No właśnie. Quis custodiet ipsos custodes czy jakoś tak

Co do Twojego poprzedniego pytania (o rozróżnienie między nazwą a nazwiskiem), widzę, że podpuszczasz dyskutantkę - po to, żeby temperatura debaty nie ostygła? Dla mnie ta cała dyskusja o hiperpoprawności nazewnictwa ma taki sens, jak poprawność polityczna rodem z Zachodu

No pięknie...
Wracając do iglaków- nazwy odmianowe tu również pozostawiają wiele do życzenia. na Garden Web Edwin z uporem maniaka usiłuje to prostować (must be written ) Wiele odmian tożsamych funkcjonuje pod różnymi nazwami. Nazwy w obcych językach z braku znaków (choćby czeskich "daszków", niemieckich umlautów czy choćby naszych ogonków) są dość dowolnie przepisywane...
Swoją drogą co ma zrobić anglik z Picea abies 'HB Żądłowice' ?

Hiacynta wrote:
Hmm. Czy przeczytałaś to, co napisałaś?

Nemo wrote: Nie przejmować się?

Basiu, kiedy ja naprawdę ogłupiałam, jak zobaczyłam tego LINDL


Florianie obawiam się, że nie wiem, co masz na myśli, ale jeśli chodzi o kursywę, to w cytatach zawsze pojawia się kursywa, niezależnie od wcześniejszego formatowania

Hiacynta wrote: E tam, cieszmy się, że to nie był Lidl. Choć pewnie sadzonka byłaby w dobrej cenie

Hiacynta wrote: Nie. Nie chodzi mi o kursywę. Chodzi mi o treść. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej części Twojej wypowiedzi:Hiacynta wrote: Czym ta odmiana hibiskusa się odróżnia od innych?

Florian05 wrote: Tym, że nie istnieje

Hejka!
A ja szukając nieistniejącej róży 'Lavender Wings', znalazlam drugą różę 'Peace'. Nie jest to amerykanska nazwa znanej meillandki ale "name" amerykanskiej róży herbatniej z 1902 roku. O radości! 'L. V.' nadal nie istnieje, poza jednym pokazowym ogrodem rzecz jasna.
Pozdrówka
K.